sobota, 16 czerwca 2012

Notki z 2010 roku

3.01.2010 r.

Witajcie w nowym roku.

Witam

Postanowiłam się wreszcie odezwać

Całego sylewstra przeleżałam w łożku,bo wyniki znowu żle wyszły tym razem dużo leukocytów,do lekarza dodzowniłam się w piątek kazał 6 dni brać urosept i jak nie spadną to od środy po wizycie antybiotyk eh.Na sylwestra byli u nas babcia z wujkiem ,znajoma z synem.Było spokojnie przed 12 zaczeło mocno padać i połowe petard pozalewało smutek A teraz u Nas leży bardzo dużo śniegu,mogło być tak na sylwestra.Z wizyty w pracy jestem zadowolona wróciłam z 2 sokami własnej roboty i słodkościami,ale nie z tego powodu jestem zadowolona wkońcu miałam jakiś kontakt z ludzmi.Wczoraj mialam sądny dzień,od rana mnie mdliło

Niezależnie od tego co chiałam zjeść kończyło się to wymiotami,potem doszły zawroty głowy.Mineły dopiero dzisiaj cały dzień przeleżałam.Dziś wpada przyjaciółka więc trzeba się zwlec może jakiś zimowy spacer badanie powtórze we wtorek żeby było świeże i w środe do lekarza bedzie mi towarzyszyć przyjaciółka,bo wszyscy w pracy

Mykam się ogarnąć

**********************************************************************

6.01.2010 r.

Po wizycie.

Witam

Dziś miałam wizyte u gina,była ze mna przyjaciółka i brat ,bo mąż w pracy

Czekali na poczekalni.

Dużo kobitek było 2 godziny czekałam bo zamiast na 18 poszłam już przed 14 żeby długo nie czekać

Pan doktor zbadał zrobił cytologie,trochę brzuch boli po badaniu ale powiedział że minie potem usg pięknie serduszko biło zdjecie oczywiście mam i potem wkleje w albumie .Początek 6 tygodnia.

Termin mam na 28 sierpnia a więc tak jak wyliczyłam tak jest

Karta ciąży założona ,leukocyty spadły wiec pełnia szcześcia

Mykam coś zjeść bo głodna jestem potem się odezwe jakoś bardziej składnie

************************************************************

12.01.2010 r.

Zimowo-Wszędzie biało.

Witam Was

Troszkę mnie nie było,taki leń mnie dopadł ,że szok wstyd

U Nas napadało pełno śniegu,jak chyba w całej Polsce,i znowu drogowców zima zaskoczyła.Moim zdaniem powinni być przygotowani,bo wiadomo,żyjemy w takim a nie innym klimacie i zima dotrze pręczej czy pózniej.Domyślam się że na wiosne,znowu będa Nas straszyć powodziami, a latem suszą.Tak jest zawsze więc norma.U Nas sople nie pozrzucane,chodniki zasypane nawet nie ma jak przejść,tramwaje się spóżniają.A wczoraj przeżyłam szok,byłam popłacić rachunki i potrzebowałam wypłacić kase z bankomatu to bankomaty pozamarzane aż 6 (szok)to co by było jak by -30 było i trzeba by było stanąć w banku w kolejce.

Ostatnio tak jak pisałam dopadł mnie leń,najlepiej całe dnie był spała,no ale nie ma tak dobrze.Trzeba coś też w domciu porobić.Chociaż większość czasu i tak śpie,ale mam nadzieje,że to minie.Bo trochę mnie ta senność ogranicza.

Mdłości też dają się we znaki o różnych porach dnia,przyzwyczaiłam się

Też się pewnie za niedługo skończą

A tak to czysta sielanka narazie wszystko dobrze,czasami brzuch zaboli ale tak jest ok

Następna wizyta juz 3 27 stycznia,ciekawe co doktor powie może odstawi luteine?

Zobaczymy

Dziś się trochę pobawiłam i zminiłam całkiem wygląd bloga,mam nadzieje że Wam się podoba hehehe

Wasze blogi odwiedzam regularnie ale nie zostawiam komentarzy ale obiecuje się poprawić

Mykam

*************************************************

16.01.2010 r.

Sobotnie-Zdjęciowo.

Witam Was sobotnio hehehe

Dziś postanowiłam dodać nowe fotki do nowego albumu hehehe Dziś się troszkę lepiej czuje ,więc trzeba skorzystać.

Dziś miałam mieć gości przyjaciółka i kolega ,ale wpadnie tylko kolega,bo przyjaciólka się przeziębiła i jak to ona poowiedziała"Nie chce sprzedać mi kataru"Mąż w tesco na zakupach,a ja sobie buszuje w domciu.Wczoraj i przed wczoraj miałam sądny dzień jeżeli chodzi o mdłości,wczoraj chciałam wypróbować coli,po rozmowie z Marlenką i skończyło się to katastrofą.Dzidzia widocznie nie przepada za tym napojem,ale chciałam spróbować bo anóż mi by też pomogła na młości hehehe No ale zostajemy na wszystkim kwaśnym,zero słodyczy,bo kończy się to tak jak po coli.Ale powoli zaczynam się przyzwyczajać do mdłości.Z sennością różnie bywa.Pod koniec stycznia wybieram się na zakupy spodni,bo już do 1 pary się nie mieszcze

Musze przyznac,że podziwiam Marlenkę bo przed ciąża taka ładna waga 56.No ja przed ważyłam 66 a teraz 67.5.Domyślam się ze waga się podniesie na następnej wizycie.Troszkę się boje,mam nadzieje że do 80 nie dobije chociaż to już tak do konca nie odemnie zależy

Pomyślicie że z tą waga narzekam ,ale trochę się boje

Mykam robić sałatkę śledziową

Miłego weekendu

*****************************************************

22.01.2010 r.

Dzień babci i dziadka.

Witam!

Troszkę mnie tu nie było,ale już jestem i streszczam co sie u Nas dzieje

Wczoraj był dzień babci,zadzwonilam z życzeniami do swojej babci.Dziś mój brat z babcią pojechał do przedszkola mego chrześniaka i potem mają przyjechać wieć wręcze babci ładnego kwaituszka i kupiliśmy taki specjalny chlebek.Do babci Miśka wysłaliśmy karte z życzeniami i książeczkę z wierszykami.Mam jeszcze jedną babcie od strony taty ale słaby jest kontakt.Dziś dzień dziadka.Meżuś już dziadka nie ma smutek Na cmentarz do niego raczej też nie pojedzie bo za daleko ,aż w Lublinie.Mój jeden dzaidek też już nie żyje 11 lat i może dziś po południu chociaż do niego się wybierzemy na cmentarz spacerkiem ,jak misiek wróci.

Co u Nas,misiu dziś pojechał sam do Nas bo mają sprawdzić instalacje gazową,a ja w domciu siedze.I będe gotowała rosołek.Za 2 tyg u Rodziców remont ,będą wstawiane nowe drzwi do pokojów,bo po porodzie pierwsze 3 lub 4 tyg będziemy tu u moich rodziców,a wiadomo 2 psy w domciu.Więc żeby nie przeszkadzały.Możecie mnie potępić za taką a nie inną decyzje,ale uważam że jest słuszna.Moja kuzynka po porodzie miała być u swoich rodziców tylko tydz a była 2 mies.Chociaż też maja swoje mieszkanie,ale poprostu lepiej się czuła nabrała pewności we wszystkim i teraz już są u siebie.U Nas to chyba rodzinne hehehe

Normalnie jak ten czas leci zaczynamy 9 tydz mdłości nadal są ale zależy od dnia czasami nie ma.Za to znikła senność a pojawił się lekki ucisk w dole brzucha mam nadzieje że tak ma być.I czasami zakłuje po prawej stronie.Czytałam że to też normalne.W środe wizyta więc zobaczymy czy wszystko dobrze.Brzuszek powoli zaczyna sie pojawaić i przyjaciółka stwierdziła ,że fajna kluska się ze mnie na buzi zrobiła hmm ciekawe

Wczoraj też miała spięcie z jedną znajomą która w wieku 17 lat urodziła syna mały teraz ma 3 lata i ona stwierdziła,że od samego poczatku zaczeła wszystko dla niego kupować,a dla mnie to za wczesnie.Uważam że jak zaczne pod koniec maja poczatek czerwca to się wyrobie ze wszystkim.Nie ma pośpiechu

Dobra dziewuszki mykam troszkę mieszkanko ogarnąć

*********************************************************************

27.01.2010 r.

Po kolejnej wizycie.

Witam Was dziewuszki hahaha

Dziś miałam kolejna wizyte u Pana doktora ,miała być na 14.30 ale postanoiwłam być wcześniej i byłam o 12 i czekałam do 16 na doktorka ,ale byłam pierwsza.Doktorek miał na dziś zapisane tylko 4 pacjentki,ale na poczekalni ful jak zwykle.Dziś była wizyta tak bardziej na wesoło.Dałam karte ciąży.Zbadał,zrobił usg,dostałam kolejne foto dzidzia urosła,jutro wstawie foto nowe do albumu.Ja 6 stycznia ważyłam 67.5 a dziś tylko 67.8 więc jest super.Zmierzył cisnionko i 140/80 stwierdził że troche za dużo,ale mam codziennie mierzyć i zobaczymy dobrze,zapytałam o to co chciałam Luteinkę mam brać do nastepnej wizyty 10 lutego.Ważne że wszystko mocno trzymie i rośnie tak jak powinno.Zgodziłam się też na te specjalne usg mam się na nie umówic do 15 lutego bo wtedy będzie 13 tydz i pare dni.Więc jutro zadzwonie i popytam.Po wizycie udałam się z mężem na zakupy ,bo zgłodniałam zjadłam sobie suchą bułke i żle się to dla mnie skonczyło.Wracając już do domu koło kościoła odezwały się mdłości i tak mnie sponiewierały że z jakieś 2 min klęczałam na śniegu .Dobrze że ludzi nie było wstyd Tak więc u Nas wszystko dobrze jak narazie odpukać,byle tak dalej.Tylko ten mróz by mógł się skończyć,lubie zime ale bez przesady

Z objawów tylko sennośc się skonczyła

A tak z mdłościami walczymy dalej ale mniej troszkę,brzusio powoli rośnie co mnie cieszy.Powoli dociera do mnie,że w sobie noszę Nowe Życie

Mykam odpocząć

Odezwe się cześciej

*****************************************************************

1.02.2010 r.

Mamy luty.

Witam Was dziewczynki

No i w końcu mamy luty coraz blizej wiosna

Tak niedawno był sylwester i chciałam,żeby już była koncówka stycznia a tu prosze czas leci

U nas wszystko dobrze,mężuś pracuje ,a ja albo siedze w domciu ,albo jestem gdzieś w terenie,żeby się dotlenić.10 lutego czeka mnie kolejna wizyta a 12 specjalne usg,mężuś się wkoncu zdecydował i też chce zobaczyć dzidzie,bardzo się ciesze

Coś mnie ostatnio łamie mam nadzieje że to nic poważnego,bo mąż z pracy przyniósł katar,mnie też już coś powoli z nosa cieknie a z takich ciążowych dolegliwości to mdłości cały czas są,senność wróciła,no i doszedł ból głowy.Ale ważne że posuwamy się do przodu z każdym dniem

Przepraszam Was że nie dodałam jeszcze obiecanych zdjęć,ale dziś podładuje aparat i napewno będą

Postaram się cześciej tu zaglądać obiecuje

***********************************************

4.02.2010 r.

Tak bez ładu.

Postanowiłam tu coś naskrobać,nudy jak nie wiem.Brak weny

Z frontu ciążowego-pojawiły się humorki,raz siedze i się śmieje a potem płacze z byle powodu,ja wiem hormony szaleją i psychika też.Nie jest to przyjemne ale da się wytrzymać.Mdłości są,o różnych porach dnia,ale mniejsze niż zwykle.

Brzusio rośnie ruchów jeszcez nie czuje za wczas a ja już tak czekam jestem ciekawa kocham W sobote rodzice jada do sklepu po drzwi do pokojów,na wiosne malowanie raczej odświeżanie.Za tydzień po wizycie pojedziemy do Nas,bo aż wstyd się przyznać ale tam jeszcze świątecznie.I trzeba zminić nastrój na wiosenny hehehe Mąż zaoferował ,że jak się ociepli umyje okna.Bo teraz wole nic nie planować bo mdłości się pojawiają i zmuszaja mnie do zostania w domu

Ja dziś tak o wszystkim i niczym.Wkońcu podłączyłam aparat żeby się naładował i zdjecia będa jutro (wieczorem),bo obiecuje obiecuje i jakoś ostatnio nie słowna jestem wstyd

*******************************************************

7.02.2010 r.

Dziś tak na szybko-obiecane zdjęcia.

Witam Was niedzielnie

U Mnie wszystko dobrze zaczeliśmy 11 tydzień nawet nie wiem kiedy to zleciało

Wczoraj mieliśmy wizyte gości 2 koleżanki mojej mamy w tym jedna z 12 córką,i stwierdziłam że nie mają wyczucia.Normalnie po tej wizycie byłam padnieta,zwracało im sie uwage żeby paliły w kuchni ale z małym rezultatem.A wczoraj miałam fatalny dzień co zjadłam pojawiały się mdłości

Dziś jade do babci bo mój chrześniak ma być,napewno miło spędze czas,mężuś w pracy do wieczora.Dziś tak krótko

Dadam też wkońcu obiecane 2 fotki do albumu

Uciekam miłego weekendu

******************************************

12.02.2010 r.

Tłusty czwartek i 5 cm szczęścia.

Witam Was moje kochane dziewczynki

Obiecałam ,że odezwe się po wizycie więc jestem

Wczoraj wybrała się ze mną moja mama i przyjaciółka,bo mężuś w pracy.Pan doktor mnie zaskoczył bo przyszedł o 2 godz wcześniej już był o 13 a ja byłam pierwsza.Oczywiście czekając na niego skusiłam się na drożdzówkę i mały człowiek zrobił bunt.Potem weszłam do gabinetu razem z mamą,Pan doktor spytał się co taka markotna jestem powiedziałam mu o mdłościach powiedział że za ok 2 tyg powinny minąć,więc czekamy,potem był wywiad co i jak.Potem badanie i wszystko ładnie trzyma a potem usg ile śmiechu było,bo akurat doktorek tak trafił że wiechał maleństwu miedzy nóżki,śmieszny widok jak mała żabka,i tak przebierało tymi nóżkami,że doktorek stwierdził że maleństwo będzie bardzo ruchliwe i w pózniejszym czasie moje zebra na tym trochę ucierpią,ale co tam,ważne że wszystko dobrze.Odstawił mi luteine.Pytałam też o kwas foliowy a on stwierdził że najlepsze witaminki są na straganach.Zalecił sałate szpinak(o zgrozo)Pytałam też o porody rodzinne(chociaż jest jeszcze czas) no i dowiedziałam się że nie ma żadnych przeciwskazań i jak by mąż nie chciał może być mama lub przyjaciółka a nawet brat,wiec moja kuzynka niepotrzebnie mnie nastraszyła.Powiedział też że jak by nikt nie zdarzył to u nich w szpitalu mają świetne położne i damy rade sami

Jutro czeka mnie te specjalne usg na 10 i pobieranie krwi też jakieś na wady maleństwa.A tak dostałam skierowanie na badnie krwi i moczu powtórke i na ekg bo moje serducho szybciutko bije i on chce sprawdzić,stwierdził że ja się mam nic nie martwić bo wszstko jest dobrze wrazie czego on się bedzie za nas dwoje martwić.

Wczoraj po wizycie odwiedziłam też moją prace fajnie było pogadałam z babeczkami śmiechu było pełno

A dziś tłusty czwartek ja skusiłam się tylko na 2 faworki i też nie wiadomo z jakim skutkiem,ale dzień się jeszcze nie skończył

Lecę Was poodwiedzać

Przepraszam za błedy ale tak na szybko pisane

***************************************************************

12.02.2010 r.

Nerwy ze stali.

Witam miałam się odezwał po usg,ale dzień zaczał się fatalnie

Usg miałam planowane o 10 godzinie wiec zebrałam się o 8.30 z przyjaciółką i mężem i w drogę.Zaczeło się od chamskiego motorniczego,bo poprosiłyśmy go żeby dosłownie pół minutki zaczekał,bo mężuś bilety kupował,to nas wyzwał potem wyzwał inna babkę.I tak ciśnienie mi się podniosło ,że szok.U Pani doktor byliśmy dużo przed czasem bo jakoś po 9(dodam ,że do niej miałam iśc tylko na usg)A jakoś mam pecha do kobiet gine.I co się okazało przedemną weszła para jakoś o 9 i badanie miało trwać koło godziny więc myślałam,że o 10 wejde góra pare minut po ale zrobiło się 11.30 a oni dopiero wyszli.Więc ja weszłam mówie dzień dobry a młoda doktorka nic gada prze tel i informuje jakieś pacjentki o odwołanych wizytach bo o 14 ma jakieś zebranie i musi na nim być.Więc ja jej sie pytam ile moje badanie bedzie trwało a ona mi po chamsku że może godzine lub 2 ale nie wie czy zdąrzy ,wieć ja jej że jak ma nie zdarzyc to po co zaczynać i że niech mnie na pon zapisze, przyjmuje prywatnie wiec te 2 dni różnicy jej nie zrobią a ona do mnie jak nie to nie

Ja na nią popatrzyłam i wyszłam nie dość ze tyle czasu czekałam to mogła wyjśc i mi powiedzieć że mnie nie przyjmie

Do domu przyjechałam zła jak nie wiem,obdzwoniłam całe moje miasto za tym badaniem i wszystkie terminy zajete wiec obdzwoniłam tez miasto męża i nic.Pobuszowałam po necie i znalażłam nr tel i gg do miłej pani doktor i zadzwoniłam i co się dowidziałam ,że mam przyjechać w pon na 12 koszt wizyty nie tak jak tu 150 zł a 200zł plus dostane gratisowo foty z usg i 30 zł za 30 min film i badanie maksium 30 min.Wiec rano ide do lekarza ogólnego po skierowanie na ekg bo mam kontrolne zrobić a potem tam pojade i we wtorek ekg i gra.Wizyta nastepna 3 marca więc do tego czasu zrobie badnie krwi i moczu i oczywiście za 2 tyg stomatolog konsultacje

Dzis jestem taka zmęczona że szok Tak jak napisała Nasza Anielica trzeba mieć zdrowie do tych lekarzy,bo zwariowac idzie

Uciekam

******************************************************

16.02.2010 r.

Po walentynkowo

Witam Was dziewczynki po weekendzie i walentynkach.

U Nas nic specjalnego się nie dzialo,wpadła przyjaciółka na kawe,pogadałyśmy i tak upłyneła sobota.W walentynki dostałam troszkę esków z życzeniami od znajomych od mamy bomboniere i od męża ładnego kwiatuszka w takiej specjalnej doniczce filiżance a wieczór spędziłam sama ,bo mąż na noc do pracy.Miłość można przecież okazywać sobie we wszystkie dni w roku nie tylko w ten jeden.

W poniedziałek miałam jechać na 12 na te usg ale razem z mężem stwierdziłam,że malucha nie będziemy męczyc tak co chwila tymi usg i co ma być to będzie.Możecie powiedzieć ,że nie odpowiedzialna jestem bo tak to bym wiedziała,czy dzidzia jest zdrowa czy nie.Ale to i tak niczego nie zmini bo i tak ją kochamy i nie usuneła bym za żadne skarby.A na wizycie u lekarza dowiedziałam się że te badanie po 1 nie jest konieczne a po 2 że wszystko idzie dobrze i że dzidzia zdrowa.Więc jak dobry lekarz to mu wierze.Narazie wszystko idzie dobrze mdłości chyba ustają,ale pojawiają się humory,bywają dni że chodze jak bomba zegarowa,sama siebie nie poznaje,ale i to z czasam minie.Senność ustapiła,w nocy pojawiła się bezsenność sceptyk Ale to wszystko nie ważne byle dzidzia zdrowo rosła

Normalnie teraz z innej beczki lubie zime ale to już lekka przesada raz śnieg raz odwilż.Zwariować idzie nikt tego śniegu nie odśnieża,ślizko

Mykam na obiadek

****************************************************

18.02.2012 r.

Bez tytułu.

Ta notka jest specjalna

Dla pewnej osoby komentującej"czytająca"Mam prośbe jak masz tak komentować i dawać swoje dobre rady wogóle nie wchodz na mego bloga i nie komentuj.Blog pisze dla siebie a nie dla kogoś i to mój świat.Nie życze sobie komentarzy że jesteś najmądrzejsza czy jakoś tak,bo nie znasz mnie żeby osądzać .Nie wiadomo skąd się tu wziełaś i kim wogóle jesteś.Znajdz sobie jakieś zajęcie a nie wchodz tutaj

Ps.Przepraszam stałe czytelniczki ale denerwują mnie takie osoby które nie wiadomo skąd się biora i ubliżaja innym dla zabawy że niby są śmieszne i takie mądre

*****************************************************************

22.02.2010 r.

Odwiedziny kuzynki i małegi Igorka.

Witajcie dziewczyny po weekendzie

Minął nam spokojnie totalne lenistwo,za to dzisiaj dopadła mnie energia.Posprzątałam umyłam podłogi i zabrałam się za porzadki w pudełkach mam takie kolorowe tam mam płyty lub książki,stare listy takie tam.Ale w połowie wpadła do mnie moja o miesiac starsza odemnie kuzynka ze swoim mężem(Ci co mieli ślub w lipcu)i ze swoim 3 mies synkiem Igorkiem.Przyznam się że kuzynki nie darze zbytnio sympatią,ale mały jest słodki,taki grzeczny

Mogłam się napatrzyć chociaż za pare mies bede miała już swoje.Posiedzieli godzinkę pogadałyśmy i pojechali.Pytałam się jak tam po porodzie,bo widziałyśmy się pare dni przed jej porodem.Kuzynka stwierdziła ,że ani nie krzyczała dała rade ,ale mąż ją zdradził że darła się na całą porodówkę

Dla mnie to żaden wstyd bo ja sama jak przyjdzie ta chwila też nie wiem jak się zachowam czas pokaże.No i teraz postanoiwłam sobie pobuszowac po necie.

Jutro dzień badań,za tydzień z hakiem wizyta a ja nie mam zrobionych i wkońcu muszę się za to wziąść(zwykła krew,mocz)i ekg po południu.

Można powiedzieć że czuje się lepiej ale dalej są dni że mdłości szaleją a dziś doszły jeszcze wymioty a jak by inaczej niby mają się skończyc do konca tego tyg jakoś w to nie wierze

Poczekamy zobaczymy

A tak to wszystko dobrze,ciesze się bo słonko wkońcu wyszło

Mykam dalej do porzadków i na szybko was poodwiedzam

*********************************************************

23.02.2010 r.

Zapach wiosny.

Witam Was dziewczynki moje drogie

Ja dziś od rana na badaniach,ale można powiedzieć że poszłam na nie z chęcią bo w powietrzu czuć wiosne,jednak w przychodni szybko zminiłam zdanie.

Tłum ludzi przed labolatorium,byłam chyba 6.Weszłąm sobie do środka i co słysze że jak nie mam skierowania od nich z przychodni to mi nie zrobią badań,na to ja że i tak za nie zapłace,więc "miła"Pani wysłała mnie piętro nizej do kasy tam zapłaciłam,pomijając fakt że wcześniej kazali mi zapłacić w labolatorium i tak latałam z góry na dól i z powrotem.Ale wkońcu wylądowałam na fotelu,miałam robioną ogólną morfologie i T3 T4 bo gin chce zobaczyc czy ciąża nie ruszyła tarczycą,chociaż wszystko jest dobrze ale chce wszystko wykluczyć.Więc siadłam z uśmiechem na ustach pomyślałam sobie że nie raz mi krew pobierali szybko pójdzie i co się okazało.Siedziałam tam godzine.Ta miła Pani nie umiała znaleśc mi żyły pierw chciała pobrać na zgięciu ręki tam gdzie zawsze ( z obu rąk) ale nic z tego potem sobie wymyśliła że pobierze z nadgarstków o zgrozo,i po tym już zaczełam się modlić żeby jak najszybciej skończyła.Kazała mi zejść myślałam że już a ona że mam usiąść na innym fotelu i poczekać -ludzie wchodzili a ja tam siedziałam potem przyszła druga siostra i lekarz,lekarz stwierdził że za głęboko wbija igłę.Więc w obroty wzieła mnie ta druga pobierała z dłoni też nic.Wkońcu im się udało gdzieś z boku ręki.Z gabinetu wyszłam na miekkich nogach.

Doszłam do wniosku że na pobieranie bede chodziła do innej przychodni.Pomine fakt że jak tak ładnie się szaleli z igłą do dostałam waciki które spadły na ziemie buuu groza Miałam ochote uciekać Moja mama siedziła na poczekalni i zastanawiała się czy tam nie wejść bo weszłam i starciłam się na godzine

Normalnie szok

Jutro na szczeście wyniki

Po południu miałam lekarza ogólnego ,żeby zrobić ekg ,bo też gin chciał posprawdzać tą Panią doktor mam bardzo miłą,szybko poszło na ekg też (nawet mdłości ucichły) i ekg wyszło prawidłowo.Wiec z tego jestem zadowolona

Jutro jeszcze robie badnaie ogólne moczu,bo dziś też w tym labolatorium zaszalały i poszłam po skierowanie na nfz.

Doszłam do wniosku że lekarz lekarzowni nie równy.

Będe bardzo szczęśliwa jak zobacze moje maleństwo

Tak czy siak i tak dziś poczułam zapach wiosny hahaha Mimo tego szalenstwa z igłą i siniaków.Słonko ładnie świeci cud miód

*********************************************

26.02.2010 r.

Tak o wszystkim.

Witam Was piątkowo

Wyniki odebrałam można powiedzieć,że cześciowo jestem z nich zadowolona.Mocz super, w krwi wyszło coś tam popodwyższane ,ale mam nadzieje ,że to nic takiego.No i poziom T 3 T4 też trochę podwyższony tak jak gin myślał,za to ekg bardzo dobre

3 marca wizyta więc wyniki gin zobaczy i napewno potwierdzi że wszystko dobrze.Ruchów jeszcze nie czuje mdłości można powiedzieć mijaja.

Dziś miałam super dzień po śnaidaniu mąż wyciagnął mnie na spacer i wylądowaliśmy w takim wielkim sklepie dla dzieci,poogladaliśmy cenowo.Czego tam nie było łóżeczka ,wózki ,ubranka mmm

Potem po obiedzie przyjaciółka wyciagła mnie do biblioteki pogoda sie niestety popsuła.Trochę jestem zmęczona bo takie spacerki.Krzyże daja mi popalić eh i troszke brzuch ,ale wezme prysznic i ląduje w łożku.

Dziś moja mama mnie zaskoczyła,powiedziła,że po wizycie 3 będe mogła jak będe chciała zaczać coś kupować.A dziś właśnie od niej dostałam ładny termometr dla dzidzi i śliczną mała butelkę,zakupione w aptece(moja mama nie uznaje sklepów jeśli chodzi o takie rzeczy)

Ucieszyłam się bo sama jeszcze się boje kupować ,żeby jak to się mówi nie zapeszyć.Rzeczy ładnie schowałam do szafy i czekają

Jutro wyprawa z mama i przyjaciółką na cmentarz do dziadka,po drodze zrobimy sobie pare fotek a jak będe miała czas to wstawie zdjęcia rzeczy do albumu

Milego weekendu

***************************************************

28.02.2010 r.

Koniec Lutego

Witam Was niedzielnie,za oknem czuć wiosne i świeci ładnie słoneczko hahaha

Wczorajszy dzień miałyśmy we trzy spędzić na cmentarzu,bo za niedługo a dokładnie w tym roku w Wielkanoc 4 kwietnia mija 11 lat od śmierci mego dziadka,a nie byliśm u niego od Grudnia przez tą pogode wstyd Ale wczoraj też pogoda zrobiła strajk i się rozpadało.Pojechłam tylko z mamą umyć babci okna(myła mama mi nie pozwoliła),ładnie ma teraz babcia na świeta porobione,była bardzo zadowolona.I tak nam minął dzień od 8 do 18.Potem wróciła z mamą do domu,gdzie czekały pszne lody i ogórki hehehe Ostatnio troszkę mnie ciągnie do słodkiego ,ale troszkę

Ja ostatnio tryskam energią bywają dni bez mdłości ,ale z mała ich ilością i to mnie cieszy,za 3 dni dowiemy się prawdopodobnie kto mieszka pod mm serduszkiem,chociaż przyznam że jest nam to obojętne byle by maleństwo było zdrowe.No i jak dobrze pójdzie i Misiek zamieni się na zmiany bedzie miał okazje pierwszy raz widzieć szkraba,nie ukrywam bardzo mi na tym zależy.Ale znając życie nic z tego nie będzie buuu Odezwę się po wizycie

Kurcze nawet nie wiem kiedy ten luty przeleciał,za niedługo nastąpi kalendarzowa wiosna,na mym suwaczku 7 ustąpiła miejsce 6 kocham co zbliża Nas do spotkania z małym księciem lub księżniczką serce serce serce serce Dobra nie przynudzam idę się zrelaksowac przy lekturze

*************************************************************

3.03.2010 r.

Po kolejnej wizycie

Witam Was w marcu

Zmęczona jestem jak nie wiem o 11 udałam się do Pana doktora ale przyszedł dopiero ok 16 dużo kobitek byłam druga byłam z mamą i przyjaciółką.Sama wizyta trwała godzine.Lekarz zadowolony z wyników moczu,z krwi też tylko z poziomu T3 i T4 mniej,dowiedziłam się że ciąża jednak ruszyła tarczycą i po 10 marca musze iśc do endokrynologa na konsultacje,ale tak to wszystko dobrze.Tylko schudłam pół kilo i to też go nie pokoi ale stwierdził że tak bedzie dzięki tej tarczycy, Potem usg i stwierdził że maluszek ma 12 cm wszystko na swoim miejscu,serduszko ładnie bije widziłam kręgosup,wątrobe i buzie z profilu.No i pan doktor spytał się czy chce wiedzieć płeć,ja zapytałam czy nie za wcześnie ,a on stwierdził,że jeżeli chce miec córcie to niestety nic z tego bo bedzie chłopak,niby mówił że na 100% procent zobaczymy ważne że zdrowe i to mnie cieszy.Następna wizyta 24 marca,Rozmawialiśmy też o cesarce i o porodzie naturalnym i jesteśmy za 2 rozwiązaniem powiedział ,że jako jedyny szpital mają takie coś że nie trzeba płacić za znieczulenie.Zobaczymy jak to bedzie w praktyce.Jakoś żle się chyba ułożyłam bo ledwo co wstałam bo kręgosup boli.

WIĘC JAK NARAZIE TO CZEKAMY NA SZYMONA TYMOTEUSZA kocham Umówiłam się też w 21 tyg na usg 3 d bo stwierdził że jedne trzeba zrobić i w ok 30 tyg na mierzenie bobasa.Więc domyślam się że od nastepnej wizyty nie bedzie już tak czesto robił usg

Za raz mykam na kolacyjkę

Pozdrawiam

*************************************************************

8.03.2010 r.

Dzień Kobiet.

Witam Was dziewczynki po weekendzie

Minął nam spokojnie,w sobote byłam na urodzinach wujka,wsumie miał 3 marca,ale przełożyli na sobote.Na początku się wynudziłam jak nie wiem,potem zajełam się szynszylem fajne zwięrzatko,a gdy wracaliśmy z mamą i bratem bo mąż w pracy to taka śnieżyca się rozpętała,że szok,po drodze pełno kibiców bo mecz był.

Wczoraj za to cały dzień na lenistwie w piżamce i z książką w ręku

A dzisiaj jeszcze nie wiem jak spędze dzień,bo mąż w pracy,wsumie za oknem świeci słonko może po południu jakiś spacer z przyjaciółką,a tak porządki

Wczoraj dowiedziłam się że moja koleżanka jest w 7 tyg ciąży,dokładnie ma mi wszystko napisać po wizycie pod koniec marca u gina,bo wtedy bedzie miała założoną karte.Co lekarz to inne zwczaje.Gratulacje

Ja w tym tygodniu wybieram się jeszcze do endokrynologa na konsultacje 24 macra wizyta u Gina.No i 16 kwietnia usg połowkowe

Ten czas leci jak zwariowany,mdłości powoli ustają,za to w nocy spać jakoś nie mogę budze się i patrze w sufit.Ruchów jeszcze nie czuje a tak bym chciała,ale trzeba poczekać

Co do dnia kobiet to wczoraj mój prywatny mąż stwierdził ,że nie bedzie kupował kiwtów bo zwiędną,dostałam za to dzem śliwkowy(kwaśny) hehehe hehehe

Szalon ten mój mąż

Kobitki życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Świeta

**********************************************************

10.03.2010 r.

Pierwsze śpioszki.

Witam Was dziewczynki

Wkońcu w powietrzu czuć wiosne chociaż zimno jest jeszcze na dworze,ale nie ma śniegu

U mnie jakoś leci,dzisiaj brat zabrał się za porządki,a ja za obaidek,mąż i tata w pracy ,mama pojechała pozałatwiać sprawy na maisto.Ja jutro wybieram się na zakupy,stwierdziłam że nie ma już na co czekać(jeśli chodzi o zakupy dla malucha)bo odrazu wszystkiego na raz nie kupie,ale ciuszki mogę zacząć kupować.Chociaż boje się bo słysze że za wczas z jednej strony a z drugiej tak jak ja myśle że nie da rady wszystkiego na raz kupić.Wczoraj mama z bratem byli na zakupach no i są efekty dostałam pierwsze dwa białe kaftaniki,i komplet śpioszki i kaftanik biało niebieski(rozmiary różne)W piątek postarm się dodać fotki obiecane z usg,i tych pare rzeczy które już mam.Jutro ide do lekarza ogólnego po skierowanie na piątek do endokrynologa i zobaczymy co powie,bo jestem strasznie nerowa,nawet jak odpoczywam to przez tą tarczyce,serce wali jak oszalałe zwariwoać idzie

Dziś tylko na chwilkę ,bo musze jeszcze pare rzeczy załatiwć

***************************************************************

11.03.2010 r.

Czwartkowo.

Witam Was dziewczynki w te czwartkowe popołunie

Dziś mama mnie wyciągła na zakupy,a z rana na 9.20 poszłam do lekarza ogólnego po skierowanie na jutro do tego endokrynologa pokazałam jej też wyniki i stwierdziła że nie widzi żadnego zapalenia ,ale zobaczymy co powie jutro specjalista.Wizyta szybko poszła 6 min i byłam w domku mąż poszedł ze mną.Potem ja poszłam do rodziców a on pojechał do Nas bo tam musi swoje badanie porobić,bo ostatnio dużo pracuje i żle się czuje.Też dostał skierowania na te podstawowe badania w weekend pojedziemy i w poniedziałek je zrobi i mam nadzieje że wszystko będzie ok bo się martwie trochę.Może to tylko zywkłe przemęczenie ale lepiej dmuchać na zimne

A co do zakupów to wybrałam sie z mama po śnaidaniu,po takie podstawowe rzeczy i wylądowalyśmy na dziele dla dzieci i teraz sama wybrałam 6 par róznych śpioszków w tym kaftanik biały, dwie czapeczki,skarpetki i 2 pary łapek niedrapek.Jestem zadowolona dodam że wszystko w róznych rozmiarach od chyba 58 do 80 i teraz sobie leży w szafie.Z mama i mężem ustaliliśmy że co miesiąc coś.A mąż potem dokupi,pościel do łożeczka,reczniki wanienkę,i przywiezie łożeczko od wujka,ale takie drobne rzeczy moga leżeć.Trochę tego jest potrzebne,nie będe przesadzała bo dzidzia szybko rośnie,ale tak żeby było na tak zwane pierwsze wejście.Pooglądałam sobie też cenowo różne inne rzeczy które bedziemy kupować w późniejszym czasie.Takie poważniejsze zakupy planujemy w czerwcu.Nie chcę się potem gonić.

Wczoraj byłam odwiedzić babeczki w mej pracy,chciały żebym szybko wracała bo sie stęskniły,ale jak wszsytko dobrze pójdzie to być może wróce w przyszłym roku,daleko jeszcze do tego.Ale przynajmniej miałam jakoś rozrywkę.Wróciłam po 20

Z frontu ciążowego to mdłości są ale mniejsze,doszła w nocy zgaga ale pomaga mleko.No i brzusio rośnie.A ja od samego początku przytyłam tylko 2 kg w tym na ostatniej wizycie schudłam ,wiec jest ok nawet jak bym więcej przytyła to bym się nie pogniewała

Mykam robić obiadek

I obiecuje jutro wkleić foty

************************************

12.03.2010 r.

Po wizycie u endokrynologa.

Dzisiaj miałam wyznaczoną wizyte u endokrynologa,Pani doktor przyjmuje od godz 8 a ja na nogach od 5 byłam w przychodniu już po 6 trzeba było dojechać.I dzień zaczął się wrednie,bo gabinet mieści się na 3 pietrze wiec z mamą weszłam na poczekalnie patrzymy nikogo nie ma tak sobie pomyślałam fajnie pierwsza będe za mną była babka jedna,ale po 7 przyszły jakieś babsztyle z parteru i zaczeły się wykłucać że one już tam były na dole ,a nie widziłam nikogo jak wchodziałam,one że nas nie widziały i jedna taka powiedziła że chyba helikopterem przyleciałyśmy.Ale nic w rejestracji dostałam nr 7 a weszłam jako 4 bo lekarka powiedziała że w ciąży jestem wiec czekać nie muszę,ale miały miny.Z moją tarczyczą wszystko ok powiedziała że takie wahania hormonów mogą być,ale jeszcze na krew mnie skierowała,zrobiłam odrazu i zapisałam się na usg tarczycy za tydzien w piątek i w ten oto sposób bede cała przebadana,jak narazie wszystko ok.Nic tylko się cieszyć.Mój gin dba żebym miała jakieś urozmajcenie,chociaż mam dość tych lekarzy wszystko dobrze a chodze od jednego do drugiego dla dzidzi.Mykam odpocząć

Wieczorem postarm się foty wkleić

************************************************************

17.03.2010 r.

Chora.

Witam ja tylko na chwilkę,wczoraj byłam u endokrynologa odebrać te wyniki badan co robiłam w piątek wszystko idealnie.Z czego się bardzo ciesze mam do niej zawitać w pazdzierniku jak już urodze czy się nic nie zminiło.

Od wczoraj bolało mnie też gardło i mam katar i dziś mama wygoniła mnie do lekazra sama bym poszłą bo temp skacze od 36.4 do 37.3 i wszystko mnie boli i poszłam dziś dostałam jakieś krople do nosa i na gardło homoopatyczne ,mam leżec i dużo pić brać prze 3 dni przeziebiłam się ,ale narazie powiedziła że nie bedzie mnie truła antybiotykiem chyba że temp pójdzie do 38 ,wiec za taz się dostosuje.do tego doszła jeszcze zgaga i trochę nasiliły się mdłości,bo mały nie przepada za cherbata a ja ją pić musze,ale moja mama miała do konca ciąży mdłosci ,wiec już się przyzwyczaiłam troszkę teraz przeszkadzaja bo gardło boli.Dziś o 2 w nocy zmarła babcia mego męża[*],mąż pojedzie sam na pogrzeb bo aż do Lublina ja mam zakaz.Zdjecia dodam napewno bo już aparat sprawny porobione tylko przezucic na kompa a potem na bloga.Głupio mi bo obiecałam ale musicie mi wybaczyć niedyzpozycje

*******************************************************

21.03.2010 r.

Wiosna i wizyta teściów

Witam Was dziewczynki

Czuje się już lepiej mam jeszcze katar,ale ładnie zakraplam nos,tabletki na ból gardła leżą narazie nie biore bo gardło bolało jeden dzień.Gorączka mineło i ból kości też.Więc ok

W środe wizyta u Pana doktora jestem ciekawa ile maluch urosł i czy wszystko dobrze,takie wizyty mnie uspakajają.We wtorek teście przyjeżdzają do Nas ,znaczy się będa sami żądzić u Nas przez pare dni,bo my jesteśmy u moich rodziców i mąż tu pracuje ale pojedziemy .Postanowili zawitać,bo wracaja z pogrzebu,ja myślałam ,że wpadną dopiero w sierpniu a tu niespodzianka.Ale wszystko już przygotowane,więc mogą przyjeżdzać

A u Nas wczoraj wiosna panowała może z jakieś 3 godzinki,ładnie świeciło słońce,a potem zaczeło wiać i zaczął padać deszcz,i gdzie ten najcieplejszy weekend?Dziś jest pochmurno,ale może słonko jeszcze zawita.Dziewczynki przepraszam Was za błedy w poprzedniej notce,ale pisłam na szybko nawet nie miałam siły jej sprawdzać

Z frontu ciązowego zgaga się uspokoiła,młodści są tylko rano i słabe,zaczął się ból krzyża i wiązadeł jak się obracam z boku na bok.A tak jest dobrze.Narazie zastanawiam się bo od paru dni czuje takie bulgotanie czy to są ruchy,cieżko powiedzieć ale podpytam w środe lekazra czy to może być to

Mykam pod prysznic

Nowy album z fotami wieczorem

**********************************************************

22.03.2010 r.

Alkohol w pracy.

Zacznę może od tego,że dodałam,obiecane fotki w albumie dzidziusiowym i nowy album wyprawkowy,kto chętny może zerknąć.Żeby nie było tak monotematycznie,że tylko o ciąży.Postanowiałam poruszyć pewien temat ,ale to za chwilkę.Na początku obiecuje poprawę moim stałym czytelniką(napewno wiedza o co chodzi nie będe się tutaj rozpisywała)

Wróciwszy do tematu.Wczorajsze popołudnie spędziłam z przyjaciólką,postanowiłyśmy odwiedzić moja prace i to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg na 3 ochroniarzy tylko jeden trzeżwy,śmierdziało alkoholem jak nie wiem.Byłam w szoku,bo ochraniają duży obiekt w sumie w niedziele mały ruch,ale żeby pić w miejscu pracy to dla mnie nie pojete.Rozmawiałyśmy z tym jednym ochroniarzem i był na 48 godzin w pracy,dla mnie to dużo bo organizm zmęczony tak bez przerwy ,a oni sobie pozwolili na procenty.Jak by wpadła kontrola to pwnie by ich zwolnili.W dzisiejszych czasach żeby tak sobie pracy nie szanować groza Ja nie wiem jak tam mają w ochronie,ale pewnie co jakiś czas kontrole jakieś są,dla mnie taki pracownik który pije na miejscu parcy jest nieodpowiedzialny.Bo ja sobie to wyobrazam tak jeśli by był np jakiś napad to jeden nie zrobi nic,skoro ma być ich w danym momencie trzech,tamci nie pomogą.I będzie jakaś tragedia.Jak dla mnie zachowanie nie dopuszczalne.

Czlowiek nie wie jak się ma zachować,bo ja tam tyle pracowałam a pierwszy raz ich widziałam w takim stanie.Na jedno miałam ochote zadzwonić do ich szefa,bo ostatecznie są w pracy są odpowiedzialni za bezpieczeństwo,a z drugiej strony nic mi to nie da.Bo ich zwolnią mi bedzie głupio bo przecież też maja rodziny muszą pracować.Możliwe że to im się zdarzyło pierwszy i ostatni raz ,a jeśli takie coś miało miejsce wcześniej to pewnie szaf wie.I wydaje mi się że to jego sprawa jak to rozwiąże,ale ja bylam w szoku

Po tej ciekawej wizycie udałam się na zakupy do auchana takei spożywcze,po powrocie prysznic kolacyjka i nawet nie wiem kiedy usnełam

Jutro wizyta teściów o dziwo moje nastwienie jest dobre i nie ukrywam się stęskniłam

Jeszcze raz Wam obiecuje ,że sie poprawie

**********************************************************

23.03.2010 r.

Niestety znowu monotematycznie przyspieszona wizyta.

Witam

Ja znowu o jednym i tym samym postanowiłam dziś przyspieszyć wizyte u mego gina bo od wczoraj wieczór zle się czułam brzuch bolał,i dziś z mężem pojechała,po rannym ataku bólu aż wyłam,i co się okazało jakieś zapalenie nerek,dostałam furagin,nospe i antybiotyk jutro na badanie krwi i moczu.Na szczeście dzidzia rośnie i nic jej nie dolega,pisze dzidzia bo lekarz stwierdził że Nasz Szymek zminił się w córkę??Na 100% będzie wiadomo 16 kwietnia.Teraz ładnie mam odpoczywać brać leki nie wymiotywać bo stwierdzil że jak zwróce to pod kroplówke do szpitala,ale będe się bronila i słuchała mam pćc 3 litry dziennie

Wiec zaczynają się schody groza Tremin znowu się zminił z 28 sierpnia na 22 sierpnia

Uciekam się polożyć

*******************************************************

28.03.2010 r.

Niedziela palmowa.

Witam Was dziewczynki w niedziele palmową

Ja wybrałam się w piątek kupić palmy aż trzy,dla Nas,dla moich rodziców, i dla babci,po drodze wstapiłam do biblioteki akurat była ładna pogoda ciepełko wiec mały spacer.A dziś na 12 poszłam do kościołka z mężem, z mym bratem i przyjaciólką na święcenie,pogoda się zepsuła bo ledwo zdarzyliśmy wejśc do domu a zaczeło padać zimno się zrobiło.Na mszy fajnie ale bardzo dużo ludzi nigdy tyle tam nie widziłam w tym kościolku,dodam że były roczki i chrzciny i może dlatego

Po powrocie czekał na Nas smaczny obiad a teraz słodkie lenistow z ksiązką

Ta zmiana czasu trochę mnie rozbiła,ale przyzwyczaiłam się

Uciekam w słodkie lenistwo

***************************************************8

31.03.2010 r.

Ostatni marca i rocznicowo.

Rany ,ale ten czas leci.Nawet nie wiem kiedy ten marzec przeleciał.

Dziś wziełam się trochę za porządki świąteczne pomagał dzielnie brat.

Łanie już wszystko zrobione,tylko pogoda się popsuła,mam nadzieje że do świat zaświeci słonko.Co u Nas -czas leci,teście byli wizyta,ale już pojechali.Przyjadą chyba we wakacje.Ja czuje się w miare dobrze czasami kregosup poboli,i brzuch a tak jest ok.

Dziś mija nam kolejny miesiąc od ślubu

141758together.jpgKocham cię Drogi mężu tak samo jak przed ślubem nawet mocniej162010obrazek_148.jpg

Chciałam Wam życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych,bo nie wiem czy przed świetami zawitam

134103kurczak_i_zajac.jpg

************************************************************

5.04.2010 r.

Wielkanocne - Kwietniewo.

Witam Was dziewczynki w Lany Poniedziałek

U Nas pada deszcz,ani nie można nigdzie wyjść ani nic

Co u Nas jak nam mineły świeta,w piątek wieczorem,malowaliśmy pisanki,fajnie wyszły.W sobote była super pogoda,pierw na 13 wybrałam się z mężem na święconke a potem na spacer,no i powrót do domciu na obiad i slodkie lenistwo.Wieczorem mąż do pracy na 22 a ja zmęczona poszłam spać.Za to wczoraj Była rocznica śmierci mego dziadka to już 11 lat, pogoda dopisała,i postanowiłam razem z mężem,bratem i mamą wybrać się spacerkiem na cmentarz bo autobusy nie jeżdziły,Na cmentarzu spotkaliśmy mego chrzestnego i wszyscy razem wpadliśmy do babci na dobry rosołek i lody wróciliśmy o 20 do domciu,a dziś ja odpoczywam bo spacer troszke dał się we znaki mąż do pracy na 12 godzin.Więc można powiedzieć że świeta spokojnie

Mykam dalej odpoczywać

Kurcze jak ten czas leci mamy już kwiecień za niedługo 2 rocznica ślubu eh

********************************************************************

9.04.2010 r.

Witam Was dziewczynki ja dziś tylko na chwilkę wpadłam pogoda znowu nam się psuje chmurzy się,ja dziś czuje się jakoś tak nijak.wcześniej mdłości szalały ale bez wymiotów a dziŚ jak myślałam Że już minely całe śnaidanie wylądowało w muszli.Jakoś całą noc mi było słabo teraz w głowie mi się kręci brzuch na dole troche boli,ale narazie bez większej paniki czekam na wizyte za tydzień.Wiadomo jedne dolegliwości mijają a drugie sie zaczynają.Takie uroki ale musiałam sobie gdzieś ponarzekać. i jest jeszcze coś przeważnie lubiłam dlugo spać a teraz 5 rano a ja gapie sie w sufit.Czuje już ruchy fajne uczucie.Najcześciej jak odpoczywam rano i wieczorem.Tak pozatym u Nas wszystko dobrze.Mężulek pracuje a ja pochłaniam książki,robie porządki,spaceruje i takie tam

Narazie uciekam

Ps.przepraszam Was za błedy w notkach ale mi coś klawaiura siada najwyższy czas ją wyminić

************************************************************

11.04.2010 r.

Tragedia

Witam

Wczoraj miała miejsce ogromna tragedia Zginął Nasz prezydent z żoną oraz cały kwiat Polskiej inteligencji.Normalnie cały czas jestem w szoku

Dla Wszystkich ofiar wczorajszej katastrofy[*]


Wiem ,że może dziś nie powinnam pisać nic innego w notce,ale napisze co u Nas.Wczoraj cały dzień chodziłam jakoś przybita jak się dowiedziałam,jeszcze pogoda mnie dobiła.Dziś chodż pogoda nie lepsza wybrałam się z rana z mężem i mama na targ.Kupiłam spodnie ciążowe jasne(115zł) chociaż babka mówiła ze 80 zł ale niech jej bedzie,ładną bluzkę żóltą, i wygodne buty coś ala trampki.I nalazłam też sklep gdzie sprzedaje znajoma ciuszki dla dzieci,pooglądałam czego tam nie było wszystko śliczne wybiore się tam pod koniec czerwca,mama kupiła mi już tylko 10 pieluch tetrowych bo po 18 zł tańsze niż u Nas w sklepie 24zł.Za raz wybieram się na zakupy takie jak ciasto,bo po południu wpada moja przyjaciółka i przyjaciel męża,a przynam się nie chce mi się piec

Jutro z rana wybieram się na badanie moczu i krwi,żeby mieć świeże na wizyte w piątek.Mykam troszkę ogarnąć mieszkanie

*************************************************************

13.04.2010 r.

Udana Niedziela-podsumowanie 1 trymestru.

Witam

Niedzielne spotkanie z przyjaciółmi udało nam się super,przyjaciel przyjechał przed godz 15 a przyjaciółka przed 16.Mimo brzydkiej pogody wybraliśmy się w piatkę razem z moim bratem do pizzeri ,miło spedziliśmy czas my przy coli i soczku a panowie przy piwku i tak czas zleciał do godz 19.Rozmawialiśmy wygłupialiśmy się.Jednym słowem pełny relaks.Tylko pogoda nie dopisała

No i po weekendzie trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości

Tak mnie dziś wzieło na wspomnienie pierwszego trymestru i podsumowanie go jak mi minął ,bo jeszcze tego nie robiłam, a więc.

Pierwsze trzy miesiące strasznie mi się ciągły,o ciąży dowiedziłam się szybko,bo ok 4 tyg,więc może dlatego.Nie za bardzo dobrze go wspominał.Cały czas chodziłam senna,pojawiły się mdłości,no i zapalenie pęcherza.Pojawiła się też niechęć do słodyczy.Ale z czasem niektóre objawy zaczeły mijac np jak senność i mogłam w miare normalnie funkcjonować.Uczyłam się obserwować swoje ciało i rozpoznawać nowe sygnały w organizmie.W 2 trymestr weszłam z nową energią, dalej z mdłościami ,ale żadkimi,no i od samego początku ciąży tylko 2 kg do przodu.Poczułam te pierwsze ruchy niezwykle uczucie.Mam nadzieje,że do samego końca będzie tak jak teraz


Na razie na tyle odezwe się po wizycie w piątek.

***********************************************************

16.04.2010 r.

Piątkowo-wizytowo.

Witam Was dziewczynki

Dziś miałam kolejną wizyte u mego gina ,rano padało jak nie wiem teraz świeci słońce.Tym razem byłam 3,i tym razem same cieżarne.No i wizyta mineła dobrze a tak się bałam wyniki dobre,dostałam znowu skierowanie na krew mocz no i obciążenie glukozą,w poniedziałek pójde się umówić.Glukoe już kupiłam,Pan doktor doradził że najlepiej dzień wcześniej zalać ją woda i wstawić do lodówki żeby ostygła i potem dodac całą cytryne i wziąść wypić w labolatorium.Byłam badana wszystko ładnie trzymie,miałam krótkie usg,bo wieczorem mam połówkowe i nie chciał mnie dlugo męczyć i potwierdził,że na 200% będzie córka,waży 470 gr rośnie książkowo,Jest obrócona głową w dół.

No i moja waga skoczyła do 71 kg Pan doktor zadowolony,a śmial się bo ostatnio jak np gdzieś ide i czuje zapach cementu lub betonu to mnie skręca i najchętnej bym go zjadła groza wstyd hehehe ale Pan doktor powiedziała ,że cieżarne tak maja i wszystko w normie,że chodzą czasami za nimi zapachy mokrej ziemi lub piasku i mam pić wapno.Jeszcze też sprawdzal termin porodu bo wedłu OM mam na 28 sierpnia i bardzo się zdziwił ,bo stwierdził,że mam się przygotować na koniec lipca bo już 22 tydz i pare dni zaczynam według usg.Zgłupiałam

Zobaczymy bo wieczorem mam usg połówkowe i wtedy bedzie wszystko jasne

Narazie uciekam odpocząć

*******************************************************

18.04.2010 r.

USG połówkowe i tak po trochu o tym co mnie gryzie.

Witajcie jak wiecie w piątek na godz 19.30 miałam usg połówkowe nie u mego Pana doktora,a w klinice.Przed 19 wybrał się ze mną ,maż,przyjaciółka i mama.Po dotarciu na miejsce czekałam tylko 15 min bo jedna para była przedemną. Mama i przyjaciólka zostały na poczekalni(pewnie za raz się posypia uwagi po co je znowu ciagłam)a wiec już wyjaśniam same wyraziły chęć towarzyszenia mi w drodze do przychodni(Są to bardzo ważne osoby dla mnie i jak mają taką chęć to nie będe odmawiała)Na badanie weszłam z mężem,trwało jakieś 20 min .Miły Pan doktor,mąż wszystko widział na jednym monitorze a ja na drugim.Pozatym jak się umawiałam na wizyte to też zostałam wprowadzona w mały błąd bo usg razem z plytą miało kosztowac 220zł a tu za czarnobiała płytkę 40 zł ,a jak byśmy chcieli kolorową to 100zł.Dostaliśmy pelną zdjęć no i plytkę.Okazało się że wszystko dobrze,mała prawidłowo się rozwija.Pan doktor potwierdził,że będzie córcia

A co do terminu to jak patrzyłam na wynik z tego usg połówkowego to normalnie wedlug OM i wedlug tego usg na koniec sierpnia.Więc nie wiem co ten mój Pan doktor wymyśla.A powiem tak że jako lekarz jest kompetentny i ufam mu.Sama byłam zdziwiona na rannej wizycie że mi powiedziła że rodzimy za 3 mies a ja do niego ża 4 i pare dni.I w ramach wyjaśnienia tak pokazało usg jego że termin na koniec lipca.Dla mnie ważny jest termin wstepny porodu i wiem że może się przesunąć o 2 tyg w te lub w tamtą,ale też ważne żeby mała urodziła się zdrowa to najważniejsze.Uważam że pod poprzednią notką dziewczyny slusznie zareagowaly bo ja sama byłam w szoku.Ale ostatecznie to mała zdecyduje kiedy będzie chciała zawitać na ten świat.Ja się ciesze że narazie wszystko idzie dobrze hehehe A jak wrażenia co do Usg powiem że niezywkłe tak jak i dla mnie tak jak i dla męża

i teraz tak może odbiegne od tematu ale od pewnego czasu gryzie mnie sprawa bloga,bo pewna osoba (niekoniecznie ze stałych czytelniczek)powiediła mi że powinnam pisać bloga o czym innym albo pisać pamiętnik dla siebie.I tu się nie zgadzam,bo przecież dziewczyny pisza blogi, na rózne tematy ,np całe blogi są o ich dzieci,lub jak się o nie staraja,lub o ślubach lub po prostu o normalnym codziennym życiu,mogą też być przeplatane można powiedzieć takie jak mój,bo zakładając go myślałam że bedzie pamiatka tylko z przygotowan do ślubu a zminil się w coś więcej,nie tylko pisze w nim o tym co czułam jak przygotowywalam się do tego wielkiego dnia,ale także o stracie którą przeżylismy krotko po ślubie a potem o niedowierzaniu ,że w końcu i nam się udało.I nie rozumie dlaczego mam przestać pisać lub pisać o czym innym.Skoro to mój blog i pisze o tym co czuje w danym momencie.Poznałam tu dużo fajnych osób które bardzo szanuje za ich zdanie i za wszystko inne i nie mam zamiaru tego kończyć.Jestem przecież tą sama osobą która zaczela pisać bloga,teraz może jak każda cieżarna mam rózne humory ale jest dobrze i nie chce rezygniować

Możecie powiedzieć że dziś tak nerwowo napsiałam ale napsialam to co czuje.

Przepraszam za błedy w poprzedniej notce i w tej też i dziekuje Wam za wyrażenie Waszego zdania w komentarzach hehehe

*****************************************************************

22.04.2010 r.

Czasem słońce czasem śnieg;((

Witam Was dziewczynki

Normalnie szok dziś rano szłam do przychodni,żeby się umówić na picie tej glukozy,bo u Nas tak trzeba i normalnie zaczął padać śnieg-pogoda zwariowała śnieg w kwietniu.Na picie umówilam się na poniedziałek na 7.30,przy okazji robie też krew i mocz tak jak pan doktor kazał.Dziś mialam cieżka noc od godz tak ok 19 do 2 w nocy palila mnie zgaga nic nie pomogło,ani mleko,ani woda,ani żaden inny napój.Rano wstałam padnieta jak nie wiem.Czytalam gdzieś że migdały pomagaja musze wypróbować.Bo ostatnio ta dolegliwosć daje mi niezle w kosć.Ograniczyłam już potrawy smażone i pieczone i nic nie pomaga eh widocznie trzeba przeczekać.Dziś jakaś zakręcona byłam jak wychodziłam do przychodni zapomniałam portfela tata mi przyniósł,potem zapomniałam parasola w aptece(normalnie rozkojarzona jestem i tyle) i nie wyspana

Mężulek prawdopodobnie będzie zminiał prace na lepiej platną,ale pójdzie zobaczyć co i jak jak tu będzie mial wolne.

Mykam robić obiadek

**********************************************************

26.04.2010 r.

Leniwy weekend.

Witam Was dziewczynki

Weekend minął nam leniwie i przy promieniach słońca,w sobote poszliśmy po obiedzie z mężem na spacer,znalazłam sobie ładny kamyczek ostatnio mam świra na tym punkcie i przyniosłam sobie troszkę czystego piasku(wiem jakie będzie jego przeznaczenie)Ale o tym pózniej.Wczoraj mąż poszedł do pracy a ja dzień spedziłam z książka w ręku.Dzisiaj byłam na badaniach krew,mocz,potas.znowu miały problem żeby żyły znaleść.I dziś miałam mieć robioną glukoze ale cała noc nie spałam bo zgaga paliła potem przyszły mdłości i tyle z picia,ale umowiona już jestem jutro na 7 rano,żeby to zrobić i mieć spokój.Mam dziś wieczorem rozpuścić glukoze 50 g w 200ml wody i wcisnąc cytryne (pół)i jutro rano przelać do butelki,przyjść pobiora mi krew potem 10 min na wypicie i po godzince znowu krew i do domku.

To narazie na tyle uciekam bo po tych moich nocnych wędrówkach do WC i po zgadze jestem padnieta,mała dokazuje więc ok jest

**************************************************

27.04.2010 r.

Słodko.

Witam Was dziewczynki

Tak jak było dziś planowane krótko przed godz 7 stawiłam się na picie glukozy,wcześniej ją rozrobiłam z cytryna cała szklanka,pobrali mi krew w 7 min wypiłam(i musze przyznać że bardzo dobra była i wypiła bym raz jeszcze)Ani razu mnie nie mdliło po godzinie znowu pobrali krew i do domciu na śniadanie.Jutro wyniki.Dziś odebrałam wyniki z krwi i moczu trochę tam poobniżane,poszukałam na necie i może być anemia ale zobaczymy co powie Pan doktor 7 maja na wizycie Dziś rozpiera mnie energia cały dom posprzatałam,zaczełam robić obiad.I może potem spacer trzeba korzystać z ładnej pogody.Więc badanie którego tak się bałam mam za sobą bardzo się ciesze.

Dzis tak krótko myśle co by tu robić bo zbliża się weekend majowy.Ale narazie nie mam pomysłów

**********************************************************

28.04.2010 r.

Marzenia małe i duże.

Dzisiaj tak trochę o marzeniach

Leżałam sobie tak wczoraj wieczorem i myślałam,że teraz najważniejsze dla mnie ,żeby mała się urodziła zdrowa

Ale z takich przyziemnych to chciała bym mieć własny ogródek,żeby móc sobie np pokopać w ziemi(posadzic kwiaty lub jakieś warzywa)A ostatnio mam hopla na punkcie kopania w ziemi,ale jak narazie zostaje mi kopanie w doniczkach przesadanie kwiatów a to jednak nie to samo,nastepne marzenie to przejechać się koparką(pomyślicie zwariowała kobitka),takie może niespotykane

No i jeszcze jedno to żeby móc od samego początku wyremontować sobie np pokój(chociaż mało się na tym znam ,ale lubie drapać ściany,lub rozrabiać cement.Miałam okazje w tamtym roku pomóc przy remoncie jak mieliśmy malowaną sypialnie u Nas.Teraz remont u rodziców mnie ominie( bo wiadomo że nie pozwola żebym się przemęczała.Będe mogła popatrzeć

No i wiadomo jak każda kobitka marze o szcześliwej rodzince,narazie powoli się to spełnia.Kochanego męża już mam ,który dba o Nas jak może,no i nosze pod sercem owoc Naszej miłości.


Teraz tak zbocze z tematu marzeń

Przed wcoraj dostałam od znajomej z pracy malutkie białe spioszki i grzechotkę do zaczepienia na wózek,a wczoraj to dopiero przeżyłam szok moja mama dostała od drugiej znajomej całą ręklamówke małych ciuszków wypranych i wyprasowanych.Mialam dopiero w czerwcu znowu zaczać z wyprawką,ale ciuszki już chyba sobie daruje bo tyle tego mam,jak przyjdzie odpowiedni czas wypiore wszystkie i wyprasuje po swojemu a jak narazie leża schowane

I tak mnie dziewczyny zasypują ciuszkami

Mykam na śniadanie

********************************************************

1.05.2010 r.

Majowo.

Witam Was dziewczynki u Nas maj przywitał Nas deszczem pogoda paskudna

Wczoraj była ładna pogoda 30 stopni a dziś klapa

Normalnie nie mogę uwierzyć że to już maj,za pare tyg będziemy obchodzić 2 rocznice ślubu.A nastepną już we troje

Co do majówki nie mamy żadnych planów,pogoda fatalna i nie sprzyja spacerą,mąż pracuje tylko 3 maja ma wolne wiec nudy

Odezwe się po weekendzie

*******************************************************

4.05.2010 r.

Znowu glukoza.

Witam Was dziewczynki po weekendzie majowym.U Nas przez cały ten czas padal deszcz smutek 1 i 2 maja spedziliśmy leniwie w domciu bo mężuś na noc do pracy,za to 3 maja przyjechał kolega i pierw po obiadku poszlam z mężem na spacer w deszczu potem odebrać kolege i poszliśmy do pizzeri.Fajnie nam uplynał czas.Za to dzisiaj rano musiałam powtórzyć glukoze wcześniej piłam 50 g i łatwo poszło nawet smakowało ale wynik był na czczo 78 (niby dobry) a po godz 157 i ten lekarza zaniepokoił i dziś piłam 75 g i już było pod górke pierw na czczo pobieranie krwi potem wypiłam i zaczeły się schody zaczeło mnie mdlić ale wytrzymałam na 2 pobranie po godzinie też kolorowo nie było bo 2 żyły pekły potem mi się słabo zrobiło ale i tak musialam czekac na 3 pobieranie niedawno wrócilam teraz śniadanko i odpoczynek bo czuje się taka slaba groza groza Jutro po 12 wyniki i mam nadzieje że jakoś bedzie w piątek wizyta u Pana doktora

Wczoraj porobiłam 3 foty może pojawią się na nk zobaczymy mykam odpoczać

Trzymajcie się

************************************************************

4.05.2010 r.

Moje odczucia.

Tak mnie jakoś naszło,żeby napisać dzisiaj druga notkę

Od pewnego czasu dociera do mnie ,że zostaniemy rodzicami,możecie pomysleć ,że jak to dopiero teraz to czuje.Na początku jak się dowiedziałam była radość i strach(tak dlugo czekaliśmy na ta wiadomość)A teraz już dociera,zaczeło jak poczułam pierwsze kopniaki,jak zaczął brzuszek rosnąć, a tak na pamiatkę to przed ciążą w pasie 90 cm teraz już 106 hehehe Powoli dociera ,że za niedługo zawita na świat nowa istotka za która będziemy odpowiedzialni,będziemy usypiać dbać o nią patrzeć jak rośnie.Normalnie niesamowite.Jak się jest w ciąży to człowiek zastanawia się jak bedzie wyglądała to mala istotka,czy dam rade ze wszystkim .Wiadomo czlowiek będzie się uczyć.Teraz ważne żeby mała byla zdrowa i żeby w miare bezboleśnie przejść poród,narazie się nie nastawiam.Kurcze nie umie tego co czuje ubrać dzisiaj w slowa wstyd

Ustaliliśmy jakie imie będzie nosiła ta mała istotka,nie powiem cieżko było dla chlopczyka jakoś z góry wiedzieliśmy ,że będzie Szymon Tymoteusz

A teraz będzie Milena Victoria

Mykam

********************************************

7.05.2010 r.

Po kolejnej wizycie.

Witam Was

Dziś jak wiecie miałam kolejną wizyte u mego Gina

Z domu wyszłam koło 8 żeby być pierwsza ,Pan doktor był 10.05 było nas 5 kobitek.Wizyta mineła w fajnej atmosferze pokazalam mu wyniki z krwi i moczu wszysto dobrze,potem popatrzył na wyniki krzywej cukrowej i też wszystko gra, chociaż powiedzial że cukrzyca ciążowa grozi mi 4 lata po porodzie(żartował),potem badanie i dostałam tabletki dopoch,co 2 dni mam brać po jednej,że niby może grozić poród przedwczesny,jak narazie wszystko mocno trzymie.Potem robił usg i mała ma 22 cm i wazy 800 gr i tak z ciekawości go zapytałam tak niby to do siebie ciekawe ile mała bedzie ważyc już na koniec a on że w przybliżeniu 3.700 jakieś tam wykresy posprawdzał,Zaczełam ziewać bo w nocy spać nie umiałam to się śmiał ja waże juz 72.2Więc można powiedzieć że jest ok kolejna wizyta 28 maja a potem juz co 2 tyg.

Więc wszystko dobrze mam nadzieje że to zapalenie minie po tych tabletkach

Przed nami weekedn dziś u Nas zaświeciło slonko,ale znowu się chmurzy

Mykam kończyć obiad trzymajcie się milego weekednu

Ps. chciałam przy nastepnej notce poruszyć temat katastrofy w Smoleńsku,bo mnie coś ostatnio zaciekawiło jak oglądałam reportarz więc zapraszam

*********************************************************

8.05.2010 r.

O katastrofie.

Dzisiaj obiecana notka ja wiem że za niedługo minie już miesiąc od katastrofy prezydenckiego samolotu,ale tak mnie naszło,aby napisać po ostatnim reportażu,bo byłam w cieżkim szoku.Już wyjasniam o co mi chodzi.Bo wiadomo ile ludzi tyle zdań na temat tej katastrofy.Ale ostatnio coraz częściej słychać w tv ,że wycieczki znajdują różne rzeczy na terenie katastrofy,bardzo możliwe ze znajdują.chociaż Ludzie którzy pracowali przy tej sprawie zapierają się ,że wszystko pozbierali.Nie wiem nie wnikam,ale przeraiła mnie wiadomość że na miejscu znajdują szczątki ludzkie.Przecież też było mówione ,że ziemia została przekopana.Normalnie sama nie wiem,ale jestem w szoku,tym bardziej że to mówił ksiądz który był z wycieczką,na miejscu ,żeby się pomodlić za zmarlych

Ja osobiście uważam ,że w sprawie jest wiele niejasności i nie sądze,żebyśmy się kiedykolwiek dowiedzieli jak było naprawde

Nie chce się zabardzo rozpisywać,bo napewno nie jeden z Was lub Jedna ogląda tv czyta gazety i wszedzie pisza co innego.Więc nie będe się ropisywała

Co u Nas mąż znowu przez weekend ma nocki,więc nie można gdzieś wyjść a pozatym pogoda się znowu popsuła ,gdzie ta wiosna??

*****************************************************

11.05.2010 r.

Zbliża się 2 rocznica ślubu - imprezowo.

Witajcie

Dzisiaj coś mnie tak wzieło na napisanie,obecnie czekam aż wapdnie w odwiedziny przyjaciółka dawno się nie widziałyśmy bo 2 tyg,bo była u babci pomóc.Mąż pojechal zobaczy czy Nasze meiszkanie stoi

Dzisiaj tak mnie wzieło na przemyślenia.Bo u nas za niedługo zaczyna się sezon imprez(tak na dobre),bo od stycznia do początku maja to pojedyncze urodzinki czy imprezy,ciotka czy wujek,szwagier.A od maja rocznicowo,nie wiem czy będziemy robić taka impreze jak rok temu,ale może jakis torcik,coś fajnego.W tym samym dniu babcia ma urodzinki,prezent już obmyślony(kosmetyki z nivey)Potem w czerwcu mama i przyjaciółka i tu jeszcze nie mam pomysłu na prezenty,w lipcu tata to już całkiem brak pomysłu a w sierpniu,5 mój chrześniak (7 lat) potem 10 mój wujek no i 14 sierpnia ja .Ale na sierpień nic nie planuje bo nie wiadomo jak to będzie.A we Wrześniu mąż kończy 30 lat no i moi rodzice mają 25 lat po ślubie(i wymysliśmy taki kosz z róznymi rzeczami)Jak widzicie trochę imprez jest.A ciężko cokolwiek w tym roku planować z wiadomych powodów.Ostatnio też rozmawailiśmy z Naszym kolega o wakacjach i stwierdził,że może pojechali byśmy do mojej przyjaciółki w sierpniu a potem stwierdził,że chyba nie da rady bo zapomnial że na sierpnia mam termin .

Jak macie jakieś pomysły na prezenty zostawiajcie w komentarzach

Sprawy mieszkaniowe się skomplikowały,dzwonił teść i był jakiś tajemniczy ale planuja jakiś remont w dużym pokoju u Nas.My tam mieliśmy wrócic po moim porodzie,ich tam też nie ma już 2 lata .Zaczynają się schody bo młodszy szwagier ma umowe w pracy do 14 maja i planują bez mojej wiedzy wrrr zaczne gryść

Życie pisze rózne scenariusze i planuj tu coś człowieku

***************************************************************

14.05.2010 r.

Sama nie wiem o czym;(

Dziś w piątkowe popołudnie dostaje z nudów do głowy,normalnie sama nie wiem co mam zrobić.Jeszcze ta pogoda nie zanosi się na słonko.Wczoraj byłam sobie odwiedzić moja prace ,małe urozmaicenie

Tak sobie dziś spojrzałam na suwak to do porodu zmierzam,małymi krokami.Coraz cześciej zastanawiam się jak to będzie wyglądało,czy bardo będzie bolało,jak długo będzie trwało i najważniejsze czy maleńswto będzie zdrowe i jak bedzie wyglądało

Wyprawka stoi w miejscu,jakoś mnie ostatnio taki leń dopadł że szok,w nocy spać nie umie bo zgaga pali,ale w sumie nie ma żle.Milena wynagradza mi to słodkimi kopniakami.

Dodałam pare nowych linków, dodam jeszcze pare,bo czytam blogi regularnie a mam dodane do ulubionych czas zrobić porządek.Jutro mam dzwonić do mego gina po wyniki bakteriologi czy jakoś tak.Zobaczymy co tam słychać

Sama nie wiem o czym mam dziś pisać normalnie totalny leń jak pisałam wyżej

Mykam odezwe się po weekendzie

Dziękuje za komentarze pod poprzednia notką,stronke z prezentami odwiedziłam hehehe

********************************************************

14.05.2010 r.

Sobotnio.

Miałam się odezwać po weekendzie ale jakoś mnie tak naszło dzisiaj hehehe

Wczoraj wieczorem siedziłam sobie już w piżamce,ale brat mama porwali mnie na zakupy.Mąż byl na noc w pracy więc dalam się porwać.Sprawy wyprawkowe ruszyłu znowu z miejsca

Napisze już co mam dla siebie do szpitala:

- 2 koszule nocne

-szlafrok

-klapki pod prysznic

-klapki do chodenia po szpitalu

-majtki jednorazowe

-Zostalo dokupić(podpaski i podkałdy poporodowe na łożko)

-Wiadomo reszte rzeczy dla mnie np kosmetyki,reczniki to już dawno i nie musiałam kupować

A teraz wyprawkowo dla Milenki:

-4 butelki(różna wielkość w tym jedna szklana)

- 2 smoczki+zapinanie(obaczymy czy będe używała)

-opakowanie na butelki które trzymie ciepelko

-szcoteczkę i grzebień+termometr

--lapki niedrapki szt 2

- 3 szt skarpetek

-kaftaniki,bodziaki,śpioszki(różne rodzaje,kupowałam sama lub dostałam trochę tego jest.Narazie popakowane czeka na pranie)

-pieluchy tetrowe szt 20

MUSIMY JESZCZE DOKUPIĆ

-Pościel do łożeczka

-Ręczniki

-wanienke

-komode

-kosmetyki dla małej(ale to już na sam koniec w aptece)

-wózek i łożeczko(odbierzemy na początku sierpnia)

- 2 kocyki

Lista jest jeszcze można powiedzieć pól dluga,ale skraca się.Cale szczeście,wszystko kupujemy powoli.Dziś też zadzwoniłam do mego gina czy są wyniki z bakteriologi,bo mialy być wczoraj ale on byl dziś na dyżurze i je dopiero odebrał.Rozmaiwlam z nim i tabletki mam wziąsć do końca czyli jeszcze 6,nic poważnego nie wszło stwierdził,że jakaś malo znacząca bakteria i ta tabletki pomogą.Ciesze się bo na ostatniej wizycie mnie nastraszył wcześniejszym porodem groza Nasza mała Misia wybrała sobie już chyba godziny szaleństwa między godz 21 a 3 w dzień cicho może pojedyncze kopniaki.Dziś mąż ma wolne więc jeśli pogoda pozwoli wybierzemy się na giełde kwiatową

A teraz mykam wziąśc się za porządki

********************************************************

19.05.2010 r.

U Nas....

Diewczynki jestem żyje.Muszę przynać że pogoda Nas nie rozpieszcza,chociaż ja wole jak jest chłodniej bo mi ręce nie puchną a tak to mam jak bym je do wrzątku wsadziła,ale mogło by nie padać,bo pogoda jesienna.

Co u Nas hmm a raczej u rodziców,wczoraj przyszła ekipa do wymiany dzrzwi wejściowych miało to potrwać ok 4 do 5 godz a jak zaczeli o 9 skonczyli po 17,szlo kota dostać

Wszedzie siwo,ja wybrałam się koło 15 z mamą do pracy żeby się rozerwać nie siedzieć w domciu,a tata z bratem zostali sprzątać.Teraz nastepne są drzwi do dużego pokoju ale to już takiego sajgonu nie będzie 2 godz i wprawione.

Rodzice też postanowili bo przez pierwszy mies lub 2 będziemy z mała tutaj że najwyższy czas na malowanie.No i bedzie co robić bo do malowania jest duży pokój pokój brata który zajmować będziemy my no i odświeżyć kuchnie.Potem meżuś poskłada komode.No i ja w lipcu zaczne prać i prasować ciuszki.Dzisiaj mąż pojechał do Nas do domicu pozawozić pare rzeczy które były przygotowane,potem przygotuje nastepne.Nie chciał mnie zabrać ze sobą bo stwierdził że za tydz zaczynam 7 mies to jak by się coś zaczeło dziać w autobusie to tragedia i że to nie najlepszy czas żeby jeżdzić.Nie docieralo że jeszcze czas.Więc u Nas porobi w domciu mężuś albo razem już po porodzie

Więc jak widzicie remontowo u Nas z każdej strony, U Nas będziemy też powiększać kuchnie i zmniejszać duży pokój i nowe meble kupować do kuchni pod koniec roku.Szwagier narazie zostaje tam gdzie jest,umowe mu przedlużaja co 2 tyg nie wiadomo jak długo tak pociągnie czas pokaże


Z dolegliwości ciążowych w nocy łapią mnie skurcze łydek,ale jakoś daje rade czekam na wizyte u mego gina i jestem pelna enertgi najchętneij posprzatała bym caly dom

*********************************************************

22.05.2010 r.

Deszczowo-Remontowo.

Witam Was dziewczynki,chyba będe musiała zacząc pisać notki na laptopie,bo klawiatura mi się psuje i jak ostatnio zobaczyłam moja poprzednią notkę to wstyd jak nie wiem.Tyle błedów a raczej potracone literki wstyd Jeszcze sobie pomyślicie że pisać nie umie.A chciała bym pisać notki szybko tak żeby litery nie znikały,bo nie mam czasu notki poprawiać.U Nas deszczowo,chociaż rano świeciło ładnie słonko.Wybrałam się z przyjaciółka do biblioteki oddać książki i wypozyczyć nowe to się ropadało.Teraz też się błyska.Co do remontu to tata jest na etapie przybijania klepek do okoła drzwi w kuchni potem malowanie przedpokoju,znajomy co miał pomagać w stawianiu drzwi do dużego pokoju niestety nie dojechał,bo powódz drogi pozalewane i niestety trzeba poczekać.Dziś rodzice byli kupić 2 komody wcześniej ja sobie wybrałam powiedziałam jakie i kolor jaki i już stoją kartony w pokoju,jak już pokój będzie pomalowany to mężus je poskręca i wtedy wstawie fotki,oczywiście potem komody będziemy mogli wziąść do siebie bo mamy tylko jedną.Wyprawka też zmierza do końca.Dziś rodzice byli w centrum ,wcześniej oczywiście pokazaliśmy co nam się podoba i kolorystycznie,i dziś rodzice kupili duży ręcznik kąpielowy i myjkę,cieplutki kocyk do wózka,rożek różowy w misie(mi się podobał niebieski ale mojemu mężowi właśnie rózowy) chciałam ograniczyć ten kolor ,ale widocznie się nie da,mama dokupiła bialy kaftanik i taki żółty komplet i rózowe buciki.Możecie być ciekawi,ale raz my coś kupujemy do wyprawki raz rodzice,nam teraz zostało kupić wanienkę ,pościel do łożeczka,przewijak na komode no i kosmetyki no i jeszceze 2 letnie koce do wózka,a w lipcu już łóżeczko poskręca misiek i będzie gotowe

Co do mnie to czuje się różnie ostatnio stwierdzam że miedzy godzina 3 a 4 ja jestem wyspana,potem koło 5 lub 6 zasypiam jednak i o 9 wstaje.W nocy co 20 min wędrówki do wc,zgaga pali,ale biore reni nie czesto tak jak lekarz zalecił i troszkę pomagają migdały.Dzisiaj jestem jakaś senna i brzuch trochę boli po prawej stronie ale widocznie mala się tak ulożyła.Więce niż polowa ciąży za nami bliżej końca i już powoli z niecierpliwością wyglądamy sierpnia

Uciekam na kolacje

Ps.postaram się w najbliższym czasie wkleić fotki

******************************************************

25.05.2010 r.

Jak spędziłam niedziele;)

Witam Was dziewczynki we Wtorkowe popoludnie

W Niedziele u nas była śliczna pogoda,postanowiłam z mama wybrać się do dziadka na cmentarz,mężuś postanowil zostać w domu i odespać 4 nocki pod rząd.Na cmentarzu czekal na Nas wujek i mój prawie 7 letni chrześniak.

Powyrzucalismy stare znicze i kwiaty trochę posiedzieliśmy i pojechaliśmy do babci na obiad.Po obiadku do babci wpadl też mój brat więc ja razem z malym i moim bratem i mamą poszliśmy na lody a potem na plac zabaw tam spedziliśmy około 2 godzinek .Dominik się wybiegał,my wygrzaliśmy się w słonku.Więc niedziela mineła nam na pelnym luzie W poniedzialek pogoda nam się już niestety popsuła,dziś też jest różnie

Wyszlam sobie dzisiaj do sklepu z mężulkiem i na pocztę,i wśród sąsiadów wzbudziłam zainteresowanie,trochę mnie to denerwuje bo stoja i patrzą jak by kosmite widzieli.Na poczcie wysłaliśmy mojej teściowej bombonierkę,karte z życzeniami i plyte z usg na dzień Mamy.Bo za daleko żeby jechać na drugi koniec Polski.Wiem że rodzice od miska wpadną w sierpniu a my do nich jak mała troszke urośnie,żeby nie było problemów z dluga jazda pociągiem

Z ciążowego frontu mała szaleje w brzuszku czekamy na piątkową wizyte

Dziś wkońcu znajomy wprawia z bratem drzwi do dużego pokoju a w weekend malowanie

Mykam na obiad

****************************************************

26.05.2010 r.

Dzień Matki.

Dziś tak króciutko drogie dziewczynki

To mój pierwszy tak zwany nie oficjalny dzień Mamy a Aniolkowej mamy już drugi

Chciała bym tym Wszystkim mamą życzyć wszystkiego najlepszego,żeby ich pociechy zdrowo rosły i dostarczały Wam samych słonecznych dni

164021roza_10_mini.jpg

Wszystkim przyszlym mamą,żeby okres ciąży był najwspanialszym momentem w ich życiu i szczęsliwego rowiązania

1153232039.jpg

Wszystkim Aniołkowym mamą wiary w lepsze jutro i spelnienia tego najpiękniejszego marzenia

073509roza1.jpg

Ja dziś mam jakiś nerwowy dzień,chodze pod minowana wszystko mnie denerwuje chyba hormony szaleją,głowa jeszcze nigdy mnie tak nie bolała

Uciekam się położyć

Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego

***********************************************************

29.05.2010 r.

Witam Was Dziewczynki notka miała być już wczoraj,ale wróciłam padnieta jak nie wiem.Wczoraj miałam wizyte u mego Gina i o dziwo przyszedł ju o 9 nie kazal na siebie czekać jak zawsze.Byłam 2 w kolejce,Pan doktor zbadał zrobił usg resztą na każdej wizycie robi krótkie bo krótkie ale jest widziłam buzkę ,uszko,po raz setny potwierdził że to dziewczynka potem zacząl się wyglupiać że nastepny będzie syn.Powiedziła,że tej ciaży nic nie zagraża ładnie rośnie,wszystko jak narazie pozamykane.Potem mnie zważył waże już 74kg nie jest żle,powiedział że tylko idzie mi w brzuch.Ciśnienie klasyczne.Mała waży już 1.080kg więc przekroczyła upragniony kilogram ,teraz lekarz stwierdził że duża nie będzie może meieć ok 2 kg czas pokaże.Ciesze się że wszystko dobrze

Następna już przed ostatnia wizyte mam 25 czerwca,ostatnia w lipcu i potem czekamy,okazało się że nie jest 27 tydz a koniec 28.Narazie nie muszę brać żadnych witamin i robić żadnych badań.Po wizycie pojechalam z mamą zrobić babci zakupy,potem do rodziców na obiad.Dziś zaczyna się malowanie pokoi,duży pokój z zielonego zmieni się w kremowy tak samo przedpokój,a mały pokój z niebieskiego w brzoskwiniowy

Kupiłam już prezent dla babci na poniedziałek,mężuś zdecydował,zamiast kosmetyków tak jak ja chciałam jest nalewka z bzu i 2 chlebki dla cukrzyków.Mąż na rocznice zażyczył sobie kaktusy bo bzika na ich punkcie.Więc jutro może wybiore się do kwiaciarni.Za tydzień ma tez moja mama urodziny narazie rozglądam sie za prezentem ale już mniej więcej wiem co by chciała dostać,a potem 16 przyjaciołka.Więc trochę tych imprez jest.A co do wizyty to Pan doktor kazał wiząść pod uwage też cesarkę narazie myśle.Troszkę się dzieje W nocy spać nie umie potem caly dzień chodze zakręcona no ale już powoli zmierzamy do finalu mam się przygotować od 20 sierpnia

Uciekam na póżne śniadanie

Milego weekendu

***********************************************************

31.05.2010 r.

Bawełniana rocznica.

Witam dziś mamy swoje małe święto.Własnie dziś mija nam 2 lata po ślubie

Nie mogę w to uwierzyć,jakie były te 2 lata.A bywało różnie jak w każdym małżeństwie ,ale szybko dochodziliśmy do porozumienia.Dziś obudziłam się koło 5 tak jak 2 lata temu,ale nie zupełnie tak samo,bo dzisiaj obudziła mnie Milenka kopniakami.Pogoda też całkiem inna niż wtedy,bo niebo zachmurzone,ale miłość ta sama nawet silniejsza.Jesteśmy bogaci o Nowe doświadczenia,które postawilo przez te 2 lata przed nami życie.Jesteśmy gotowi na nowe wyzwania jakie jest rodzicielstwo.Trzecią rocznice będziemy już świetować w trójkę serce

163337a3j8.jpg

Drogi mężu z okazji tych 2 lat ,życzę Tobie kolejnych tak pieknych lat spędzonych razem w miłości i zaufaniu

162010obrazek_148.jpg

Dziś też sowje 74 urodziny obchodzi moja babcia Wszystkiego naj najlpeszego

Z frontu remontowego u rodziców duży pokój pomalowany z zielonego na kremowy,meble poprzestawiane,bylo co robić w sobote tata od 16 do 21 malował a potem weszła ekipa wykonczeniowa czyli brat ja i mama,ja wycierałam meble ,książki takie tam a brat potem podłogi pomył i jest super.2 pokój mial być malowany w piątek ,ale mój mężuś z bratem postanowili wziąść się za niego jutro.Wczoraj przywiozłam też od babci żółta wanienke dla mełej,wózek też ju stoi u babci w pokoju i czeka na swój czas,jutro z rana wybiore się z mężem po reszte zakupów żeby zakończyć sprawy wyprawkowe

Mykam bo musze wziąśc prysznic i przygotować się i domek na przyjście a raczej na przyjazd babci i znajomego,bo dziś w takim skromnym gronie

**************************************************

2.06.2010 r.

Czerwcowo.

Normalnie nie mogę uwierzyć ,że już czerwiec.Pamietam jak w grudniu chciałam żeby był już maj a tu prosze czas leci jak szalony.

U Nas przez te ostatnie dni się działo.Po pierwsze 2 rocznica mineła nam fajnie,na spokojnie w gronie najbliższych.Dostałam od meża takiego fajnego bociana(figurkę),malego baranka(niby że baranek bo bawełniana rocznica)ale potem gdzieś nóg dostałł przy malowaniu smutek i klepsydre z piaskiem,a mężuś odemnie tak jak chcial 2 kaktusy(bo je uwielbia),od rodziców moich dostaliśmy słodkości a od babci kase.Na rocznice zawitał mój chrzesny,potem babcia,potem znajomy,byłam też ja ,mąż i mój brat a potem wieczorem rodzice po pracy i znajoma z mej pracy.Tak nam miło minał czas przy jedzonku i muzyczce i rozmowie.Troszkę inaczej niż 1 rocznica ,ale też było fajnie.Wczoraj mieliśmy dzień dziecka jeszcze go tak oficjalnie nie obchodziliśmy dopiero jak mała się urodzi.Pogoda wczoraj u Nas była wredna mężuś i mój brat wzieli się za malowanie pokoju,poodsuwali meble i z niebieskiego pokoju mamy różowy( a tak się przed nim -kolorem wzbraniałam)ale super wyszedł.Ja też troszke malowałam,ale ściany na samym dole i malutko,potem się położyłam,brat wyrwal się na mecz a mężuś robił prace wykonczeniowe i mój tata mu pomógl jak wrócił z pracy.Dziś miał mąż z brtaem skręcać jedną komode a w sobote drugą ale tak ich wciąglo że skręcili dwie i ładnie ustawili.Dziś po obiedzie dopiero z mężem udałam się na zakupy,bo wczoraj wiadomo czasu nie było.Kupiliśmy proszek do prania,wklad do wanienki,mąż wybral letni kocyk jest zółty,prześcieradlo do łożeczka jest różowe.Ja w aptece kupiłam podkłady poporodowe na łożko do szpitala i podpaski(ja mam już wszystko)Małej zostalo nam kupić przewijak, dodatkowy ręcznik i pościel,a dziś dopiero zauważyłam że na mej liście wyprawkowej nie ma kołderki i poduszki wstyd napisalam pościel a o tym zapomniałam wstyd Mąz miał 3 dni wolnego to trzeba było go wykorzystać.Z frontu ciążowego nic nowego.Mała szaleje w brzuszku,odezwal się u mnie strach przed porodem

Uciekam odpocząc ,bo męczące te dni były.

W piątek dodam nowe fotki do albumu

Ps. Moja Aniu z Zielonego Wzgórza trzymam za Ciebie i małą kciuki juz tak bliziutko do Waszego spotkania

***********************************************

5.06.2010 r.

Podsumowanie 2 trymestru.

Mamy w końcu piekną słoneczna sobote.Postanowiłam zrobić małe podsumowanie 2 trymestru.Muszę przyznać że był troszke inny niż 1 , miałam i mam więcej energi.Całkiem skończyły się mdlości,ale zaczeła zgaga doszła zadyszka.Ale można powiedzieć że to w niczym nie przeszkadza,bo czuje się dobrze.Tylko wczoraj jak na zlość zaczal mi twardnieć brzuch,zadzwoniłam do mego gina bo idzie na ok 3 tyg na urlop i wolałam się upewnić co robić kazał 3 razy dnia brać magnez i jak by bardzo bolal brzuch to wtedy nospe.Narazie muszę przyznać magnez pomaga.Czasami raz lub 2 razy dziennie mam tak jak by skurcze troszkę boli ale szybko przechodzi o tym też mu powiedziłam i stwierdził że na tym okresie ciaży to normalne bo macica się szykuje do porodu i niektóre kobiety maja tak od 25 tyg.Więc jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne to tym mnie uraczył 2 trymestr.Jeśli chodzi o moją psychikę to zauważyłam ,że chyba się zminiam.Teraz jest ważne to co dla Milenki najlepsze a nie to co dla mnie.Częściej myśle o porodzie jak to bedzie wyglądało czy bardzo bolało no i najważniejsze czy Milenka będzie zdrowa i jak wygląda.Casami chciala bym żeby była już z nami żebym mogła już ja przytulić i wogóle ale z drugiej strony ma jeszcze czas więc niech siedzi w bruszku i rośnie.Wiem że po porodzie Nasze życie zmini się o 360 stopni

Wkraczamy można powiedzieć na przedostatnia prostą bo ostatnia prosta to jak dla mnie sam poród.Już tak blisko do spotkania a zarazem tak daleko

To tyle jesli chodzi o 2 trymestr nie będe się rozpisywała bo na sam koniec pewnie napisze jak mineła mi cala ciąża


Dziś mężuś byl u Nas w domciu,mnie już nie chce brać bo się boi troszkę jazdy autobusem jest na jedno go rozumie a na drugie stesknilam się za tym miejscem ale niech już będzie.Ja mamie pomogłam szykować bo jutro ma urodziny kończy 45 lat mężuś wyrwał się na rower.Prezent mamy kupiony miał to być obrazek do wyszywania bo moja mama lubi się zajmowac takim czymś i świeczki zapachowe bo ma hopla na tym punkcie.Ale że mąż sam wybierał to kupił zestaw kubek z kawą i zapachowe świeczki.Remont już skonczony.Wiem że obiecałam zdjęcia przy najbliższej okazji wstawie.Powoli zaczynam prać np pościel do łożeczka poskładam wyprasuje i schowam ciuszki dopiero po przedostatniej wizycie 25 czerwca a sporo ich jest w róznych rozmiarach to trochę mi zajmie

Uciekam miłego weekendu

**********************************************************

8.06.2010 r.

Wtorkowo -Upalnie notkę zaczynam po raz trzeci;((

Witam Was dziewczynki nie wiem co się dzieje z tym onetem notka o drugim trymestrze miala być już w sobote a onet opublikował ją dopiero dzisiaj.Dziś już trzeci raz zaczynam pisać notkę i mnie zaraz szlak trafi.Mamy upalny wtorek mogło by być troszkę chłodniej-nie żeby padało,bo ludzie którzy ucierpieli przez powódz najwyższy czas żeby doszli do siebie.Mieli szanse coś wyszuszyć lub coś uratować.Mogło by być tak średnio bez deszczu bo takie upały też sprzyjają epidemi.Nie jest dobrze mnie też te upaly dobijają spać w nocy nie umie,a dziś to już wogóle armagedon jeszcze doszła zgaga i ból zeba postanowiłam że jak do czwartku nie minie ide do dentysty-ząb i tak jest do wyrwania narazie nie biore żadnych tabletek.Ale boje się że ten ból a raczej zapalenie może szkodzić małej i prowadzić do wcześniejszego porodu oby nie.Brzuch przestal twardnieć biore magnez i ciesze się każda chwilą.Postanowiłam porobić sobie pare fotek na pamiatkę tego stanu narazie nakreciłam krótki film aparatem kopniaczków.Mąż ma fajny grafik na czerwiec dużo czasu spedzamy razem i na specerkach.Urlop ma mężuś od 2 do 13 sieprnia ale z wiadomych powodów nigdzie w tym roku nie jedziemy.Chociaż mi się marzy wypad nad morze hehehe kocham Dodałam do albumu nawe fotki ciuszków

Uciekam

*********************************************************

11.06.2010 r.

Truskawkowo-Arbuzowy raj

Witam Was dziewczynki w te upalne popołudnie

Te upały są straszne szczególnie dla osób chorych na serce i starszych no i oczywiście cieżarówek.Zwyklym ludzią też dają popalić ta pogoda wariuje pierw deszcze teraz upały i znuwu zapowiadaja deszcze.

Ja siedzę sobie w domciu,wieczorkiem z mężem na spacery,bo tak w południe nie ma wogóle o czym gadać.Pije jak smok doszlam do tego że wczesniej na mdlości pomagala gazowana woda mineralna a teraz na zgage niegazowana hehehe Przez te upały strasznie mi puchna ręce,pierścionków nie nosze tylko obraczke ale też nie wiem jak długo.U Nas nastal truskawkowy szał,wczoraj mąż konczyl robić dżem z rabarbaru z 5 kg wyszlo 6 sloików wcześniej ja pokroiłam ten rabarbar,a wczoraj obrałam 6 koszyków truskawek i mama zrobiła 25 słoików kompotu,w weekend kupimy z mężem jeszcze truskawek i porobimy we dwoje dżemy na zime.No i szal truskawkowy codziennie koktajl zimny mniam pycha no i uwielbiam zimnego arbuza to jest to kocham kocham kocham kocham Dziś rano się wystaszyłam,bo brzuch zaczał boleć ale pobolał 5 min i usnełam i narazie spokój.

Dziś puściłam 1 pralkę z pieluchami,pościela do łożeczką i też jedną z pierwszych pralek z ciuszkami potem jak wyschnie to poprasuje i poukładam i puszcze nastepne.Na raty wszystko robie,bo trochę tego jest wim że mialam prać dopiero po 25 ale co tam.Dziś też przejde się do apteki po kosmetyki dla małej musze jeszcze tylko liste zrobić co potrzebne

A teraz uciekam

*****************************************************

14.06.2010 r.

Aptekowo-deszczowo

Witam Was dziewczynki po weekendzie u Nas spokojnie minął.W nocy wkońcu przyszla upragniona burza lalo jak nie wiem i odrazu chłodniej,bo 2 noce temu myślalam że kota dostane cieżko mi było oddychać,pociłam się jak nie wiem glowa zaczeła boleć.Ale minelo ostatnio mala ruszyla się w ciągu dnia 1 raz i w nocy też nic stwierdzilam że panikowac nie bede bo może takie upaly to śpi za to na drugi dzien dala popalić.Z zebem wszystko ok ból minął.W sobote wieczorem wyszłam z bratem i przyjaciólka najpierw po wode do sklepu a potem na ławke ale nawet 5 min nie siedzieliśmy bo komary zaczeły atakować.I powoli czuje się jak okaz jak wychodze do sklepu sąsiadki patrzą jak by ducha zobaczyły co chwila o coś pytają normalnie szok.W weekend poprałam już wszystkie ciuchy,poprasowałam 1 ture reszta się jeszcze suszy i pieluchy też poprasowane zadowolona jestem wszystko na spokojnie.Dziś korzystajac z pogody chłodnej wybrałam się z mamą do centrum bo akurat jechała coś tam zalatwić wiec skorzystalam mąż spal po nocce,a ja zrobiłam zakupy dla Mileny w aptece

Kupiłam

-mydełko bambino

-oliwke penaten

-puder alantan

-patyczki do uszu

-sól fiziologiczna i waciki zwykłe i jalowe

-gruszkę do nosa

-maść na odparzenia(tormentiol)

- i kobitka w aptece zamiast spirytusu na pepek poleciła mi waciki już w nim nasączone nazywają się (Leko) i fiolet.Bo teraz żadko sie podobno kupuje już spirytus

-chusteczki nawilżone z bambino do szpitala

-podkłady do łożeczka

Maż teraz udal się do tesco i ma kupić nożyczki,większą pake chusteczek do domu,krem i chyba narazie wszystko.Reszte będziemy kupować na bierzaco

Pierw myślalam że mamy jeszcze czas z kosmetykami ale stwierdzilam ze przecież szczelnie zamkniete to nic temu nie będzie a nie bedziemy się potem gonić

Dziś jak wracałam z centrum totaki dziwny ból w krzyżu mnie złapal i się wystraszyłam że to już(małe sobie mogla pomysleć że już prawie wszystko jest wiec można wychodzić)Ale ból minął nie wiem co to było ale może tak teraz już będzie

Uciekam do kończyć obiad

************************************************************

19.06.2010 r.

Sobotni na szybko.

Witam Was dziewczynki

Postanowiłam się odezwać w ten weekend

U Nas nic nowego mała szaleje,ja czuje się róznie wczoraj złapał mnie ten dziwny ból trwał doslownie kilka sekund,ale domyślam się że to przea to że prawie biegłam bo deszcz zaczął lać i zmokłam potem jak odpoczełam przeszło

Dobrze że w piątek wizyta to powiem ginowi co i jak i zobaczymy co słychać u małej ile urosła i wogóle czy wszystko wporządku a jak wracałam to też wczoraj zmokłam normalnie pecha miałam.Przepraszam Was za błedy w notkach,ale pod górkę mi po nowa klawiature wstyd Dużo ostatnio odpoczywam tak jak doktor kazał tylko wczoraj mnie podkusiło żeby się przejść.Pozatym czuje czasami dziwny ucisk na pecherz nie wiem czy to od tego że mała być może się obrócila już czy od ułożenia.

Pogoda u Nas w kratkę,mężuś w pracy po 12 godzin.A ja wziełam na raty prasowanie ciuszków została mi ostatnia tura.Normalnie wstyd tak dlugo prasować,ale powoli i do przodu.Ostatnio zaczytuje się w kryminalach

Kurcze skacze tak z tematu na temat bo za raz jade do babci

Mykam odezwe się potem

********************************************************

23.06.2010 r.

Notka specjalna dla mej Ani z zielonego Wzgórza.

Z okazji narodzin Waszej córeczki, która swoim przyjściem na świat, uradowała tak wiele osób, życzymy Wam, aby rosła duża, silna i zdrowa, i żeby była dla Was zródłem nieustającej radości.

Tak się ciesze że Wasze maleństwo już jest na świecie tak bardzo wyczekane.Bardzo Wam gratuluje hehehe Cały dzień czekałam na informacje aż wkońcu nadeszła ta wspaniała wiadomosć

kwia_bcgkw2.jpgTo dla Was jeszcze raz gratuluje

Teraz tak króciutko co u Nas.Pogoda odpowiednia nie za cieplo nie za zimno

Mój gin wraca jutro z urlopu i albo jutro do niego pójde albo w piątek tak jak planowane.Dzwoniłam wczoraj do gina i wiem że w piątek ma mase pacjetek a jutro jest tak nie oficjalnie a że juz 4 tyg nie byłam najwyższy czas zobaczyć co słychac u Naszej małej Mili.Co do mego samopoczucia to w miare dobrze krzyże bolą i jakieś drobne skurcze chodza.Ale napewno wszystko dobrze mała szaleje,coraz częściej myśle o porodzie coraz cześciej odpoczywam.Czas leci już niedlugo zostało

Meżuś przyniósł grafik na lipca i normalnie będzie gościem w domu ale co się dziwić jak w sierpniu idzie na urlop.Denerwują mnie eski od znajomych typu mało czasu zostało mala napewno urodzi sie wcześniej albo jeszcze nie urodziłaś.No normalnie bez przesady ja wiem że rodza się wcześniaki ale Milka ma jeszcze 8 tyg ja rozumie jak piszą jak się czuje albo coś wiadomo martwią się i to nie jest denerwujące

Mykam dalej się zaczytywać w kryminały i odgrzać meżowi obiad

kwia_3kw1.jpgkwia_2628kw2.jpg

174521koszyczek.jpg

***********************************************************

25.06.2010 r.

Wkurzona.

Normalnie zla jestem jak nie wiem,od wczoraj próbuje mego lekarza zlapac.Dzwonilam przedwczoraj i wczoraj mial być od 12 do 15 pojechalam i co się okazalo dzownie i mu dyżur wypadl.To poszlam dzisiaj mąż zająl mi kolejke już od 7 do 9 stal po nocce żebym byla pierwsza dojechalam 4 kobitki byly już za mna u co przyszla pani doktor i powiedziala że lekarza nie będzie bo pojechal do Łodzi wrrrr ma być jutro od 9.Nie dość że prywatnie czlowiek chodzi dojechać musi to go to nie obchodzi
Odezwe się jutro ide zjeść śniadanie

****************************************************

26.06.2010 r.

Kolejna wizyta

Witam Was w tą ładną sobote.Wkońcu dotarłam do domu.Do lekarza wybrałam się z mama i przyjaciółka bo mąż w pracy wyszłyśmy przed 8 po 8 na miejscu i co sie okazalo bylam 12 groza No ale nie było wyjśca trzeba było czekać od lekarza wyszłam ok 13 potem jeszcze pojechałam do babci.No i mamy dużo nowości mała mierzy 29 cm i wapży 2.141 lekarz był zaskoczony,bo miała być mała ale stwierdzil że waga zatrzymie się ostatecznie na 3.200 wiec jest ok ja z 74 do 76kg wiec jest super powiedziałam mu o tych skurczach powiedział że nic się nie zanosi na wcześniejszy poród.Mała obrócona już głowa w dół .No i co się okazalo nie jest 31 tydz i 1 dzien tylko 33 tydz i 5 dzien.I w ten oto sposób do 12 sierpnia rodze.A to dlaczego tak niby z ostatniej @ wychodzi na 27 28 sierpnia ale że miałam strasznie nieregularnie dzidzia jest starsza o 2 tyg niż nam się wydawało,Dostałam płytke od pana doktora o pielegnacji malucha i kremik.Rozmawiałam też o porodzie i musze skonsultować się z okulista (nosze okulary) z anastazjologiem no i z neurologiem( bo wcześniej mialam po wysilku napady że mną trzesło)i eeg głowy żle wyszlo 2 ray w tamtym roku i musza dać zgode na naturalny poród lub znieczulenie w kregosup a jak nie to cesarka w ogólnym 7 sierpnia.Nastepna wizyta 16 lipca.I muszę zrobić badanie krwi i moczu

Rany jaka ja jestem dziś padnieta Od rana na nogach.Ciesze się że wiadomosci od lekarza dobre.Teraz zrobie sobie reszte soboty leniwej

Truskawki ze smietaną i obiadek zupka grzybowa mniam

Miłego weekendu

**********************************************************************

30.06.2010 r.

Lipiec za pasem

Witam Was z rana

Postanowiłam coś naskrobać,bo już jutro lipiec,czas leci jak nie wiem.Wczoraj z przyjaciółką byłam w bibliotece oddać książki i wypożyczyć nowe i przedłuyć aż do końca sierpnia.Bo już nie chce mi się tak latać.Dziś dosłownie pare minut temu wróciłam z badań,musiałam zrobić krew i mocz i posiew.Wyniki jutro oprócz posiewu,bo dopiero za tydz w środe..W piątek przyjeżdza do Nas przyjaciel w odwiedziny i tego samego dnia lub w sobote moja przyjaciółka jedzie na 2 mies do pracy na borówki i do babci.Szkoda jakoś mi smutno,wróci już jak mała będzie na świecie.Znowu zaczynają się u Nas upały a myślalam że odpuszczą na ten ostatnio okres ciąży a tu nic na to nie wskazuje

Czuje się w miare dobrze tylko szybko się męcze,a tak jest ok

Dziś tak krótko

Daje znać że jestem i że żyje

*****************************************************

1.07.2010 r.

Upały komary i remont bloga.

Witam Was w upalny Lipiec.Muszę przyznać że te upaly mnie rozwalają,złe się czuje.W nocy kręce się z boku na bok i nie lubie spać pod kocem ale nie mam wyjśca pod koldra za cieplo ,a ja lubie się przykryć po same uszy hehehe i dlatego wole zime.Zapowiadali że caly lipiec ma być taki rany julek .Muszę przyznać że czlowiekowi to cieżko dogodzić cieplo żle ,deszcz zle,śnieg też.A tym bardziej kobitką w ciąży.Ja już czekma na szczęśliwy final
Co do komarów to normalnie u Nas jest ich plaga.Jakieś zmutowane czy jak.Bo jak ugryza to czlowiek puchnie.Myślalam że ja tak tylko mam bo jestem uczulona na osy ale po komarach nigdy nie puchlam.Ale brat od przyjaciólki i ona i mój brat tak samo.Okno musi być otwarte bo cieplo a te malpy wlatuja
Ale to pewnie po tych powodziach gniew Normalnie dzisiaj nażekalska jakaś jestem.Wybaczcie
Teraz troszkę o remoncie bloga.Usunelam nie aktywne linki,dodalam pare nowych..Bo na różne blogi zaglądam niektóre mam w ulubionych i żebym mogla zaglądać na bierząco dodalam.Zastanawiam się też nad zmianą szablonu.Napewno coś wymyśle,bo zaglądam i pisze na raty.Bo cieżko wysiedzeić przy kompie lub laptopie.Wiec powolutku
Dziś mężuś odebral mi wyniki z krwi i moczu i co niespodzianka.Myślalam że mocz bedzie zly bo pecherz boli,a tu co mocz idealny a w krwi az 6 pozycji poniżej normy.Zadzwoniam do mego gina i co się okazalo anemia i kazal kupić jakieś witaminki bo biore sam magnez.Oczywiscie nazwe mam zapisaną
A ból powiedzial że może być spowodowany tym jak mała jest odwrocona w danym momencie

Dziś można powiedzieć mam dzień po cześci buszowania po necie,zamówiam sobie pare katalogów z ciuchami,zalożylam konto na allegro,kiedyś mialam,ale nie wiem co i jak.
Na dziś to tyle uciekam dalej buszować a potem wizyta przyjaciólki.

********************************************************

4.07.2010 r.

Wybory .

Jestem żyje jakoś mnie ten lipiec polożył na łopatki, z rana fajny wiaterek a po południu upał.Byle do przodu.W piątek spedziłam fajny dzień z mężem,przyjaciółka i kolegą.Faceci pierw oglądali mecz w domciu przy piwie,a my kobitki oddalyśmy się rozmowie.Potem w czwórkę udaliśmy się do pizzeri,faceci na piwko a my na sok truskawkowy.Można powiedzieć że to był taki ostatni dzień przed wyjazdem mojej przyjaciólki na 2 mies do pracy na borówki.Trzeba się było nagadać ustalić ,że będziemy smsowac dzwonić że wysle jej zdjecia małej jak tylko się urodzi kocham Potem pospacerowalyśmy i czas było do domciu.Wczoraj bylam z mężem u babci przeziebiła się już wcześniej i dopiero wczoraj mogłam jechać bo się lepiej poczuła.Był obiadek potem wypad na cole,pogoda dopisała więc trzeba korzystać z ostatnich chwil we dwoje.A dziś meżuś do pracy na rano na 12 godzin a ja z mamą i bratem na wybory,cieżko było zagłosować.Bo mego kandytata nie ma ,ale jakoś poszło.Tata pojdzie pózniej jak wrócą z bratem,bo pojechali na jakiś pokaz i maja dostać bilety na kabarety.Dziś wieczorem zrobie sobie koktajl bo słyszlam że truskawki się już kończą a jak są to są coraz droższe

A od jutra zaczyna się latanina po lekarzach na 7.30 neurolog na konsultacje co do cesarki lub naturalnego porodu,na 15 okulista.We wtorek na szczęście spokój w środe wyniki odebrać z posiewu.A w czwartek do anastazjologa na konsultacje z dokumentami i 16 wyda werdyky mój gin.Ostatnio pytałam się mojego gina czy ktg jest obowiązkowe,bo chcialam sobie posłuchać serduszka,bo narazie tylko widziłam na usg a On na to że nie jest obowiąkowe że robi się je po terminie lub jak się trafi do szpitala np przed terminem to raz dziennie a po terminie dwa razy dziennie.Co lekarz to inne opinie boje się tego w czwartek bo konsultacja w szpitalu a waidomo ja odrazu bede myślała że ide rodzić(głupia baba ze mnie)

Na dziś to tyle ide dalej leniuchować

134244raj_ii.jpg123507wakacje2007_647.jpg160123zachod.jpgkraj_26.jpg

Za parę dni minie już 2 lata odkąd kochanie dołaczyłeś do grona Aniołków

*************************************************************

7.07.2010 r.

Ponarzekam; ///

Witam

Postanowiłąm sobie troszke ponarzekać

Nie wiem co mnie dziś opetalo,tak czekam aż Mili się urodzi,ale czasami mam dośc.Marzy mi się dluga ciepła kąpiel(ale niestety musialam z niej zrezygnować)marzy mi się jazda rowerem też musiałam odpuścić.Doprowadza mnie do szału jak wszyscy obchodza się ze mna jak z jajkiem.Cały czas pytaja jak się czuje jak wychodze do sklepu znajomi głaszca brzuch(że niby na szczęście)Denerwuje mnie tez że niemogę niektórych rzeczy robić tak szybko jak przed ciążą.Wiem że to za niedługo minie wróce do formy ,ale czasami mam takie dni(na szczęście jest ich mało)że krew mnie zalewa

Dobrze ponarzekałam sobie odrazu mi lepiej a jak

Jutro na 9 rano ide na konsultacje do neurologa a o 15 do anaztazjologa

Dziś miałam odebrać wyniki z posiewu moczu były robione pare dni temu i co i jeszcze nie ma,okulista tez jakiś daremny kazal dziś przyjechać i co wcielo go Polska służba zdrowia normalnie szok i umówilam się do innego na wtorek,bo muszę mieć jego opinie

Dziś u Nas fajna pogoda nie za zimno nie za ciepło wczoraj fajnie padało odpowiada mi taka pogoda a dziś patrzyłam na pogode na weekend zapowiadają 40 stopni o rany julek

Ostatnio na allegro zamówiłam ochraniacz do lożeczka ma przyjść po weekendzie.Jeszcze sobie ciuszki upatrzyłam,ale zobaczymy

*********************************************************

12.07.2010 r.

2 lata i upaly nie do zniesienia.

Witam Was
W te upaly normalnie są one straszne.Ja chłodze się arbuzem lub lodami pije wode jak smok.Ale marze o deszczu żeby się troszkę ochlodzilo.Słaba jestem wyniki z posiewu odebralam w pon za tydz muszę powtorzyć bo wyszly błedne ale narazie gin kazal w razie czego brac urosept powiedzial że nie zaszkodzi.
Jutro na 7.30 do okulisty nareszcie na jakieś kolejne badanie i myśle że zaświadczenie mieć już bede a na 13 udalo mi się zalatwic eeg prywatnie i w piątek na wizycie bede miala wszystkie zaświadczenia i wyniki zostanie konsultacja anastazjologiczna
Torba do szpitala zakupiona w sobote ale jeszcze nie spakowana Zastanawiam się kiedy chyba po wizycie bo wedlug usg zostalo 4 tyg na 12 sierpnia a wedlug OM na 27 ale gin powiedzial że do 16 bedzie po no nic zobaczymy
Dziś mija 2 lata odkąd mamy swego Aniolka ból jest inny niż 2 lata temu ale czy mniejszy chyba nie kochamy i kochać bedziemy
Dziś tak krotko bo przez te upaly złe się czuje

**********************************************************

14.07.2010 r.

Łóżeczko.

Witam Was w ten upalny kolejny dzień.

Te upały znosze starsznie jak bym mogła zamkła bym się w zamrażalce

Wczoraj z rana byłam u okulisty i co i nic(dostałam że tak powiem kur....)

W piątek jak dzowniłam babka kazała przyjechać na 7.30 że tak ma być pani doktor i co ide ładnie przed czasem do rejestracji mówie co i jak a ona że miałam tylko na 7.30 przyjechać wyciagnąć kartoteke a ja do niej czemu mi nic nikt nie powiedział przez tel a ona że każda z rejestracji wiedziała a ona była na urlopie wiec ja do niej że chyba nie wiedziały i że nie mam 5 min jazdy.Wyciagłam tą kartoteke na 14 na 13 miałam te eeg głowy.Tam dopiero był sajgon robiłam je prywatnie zamówiłam sobie taksi bo nawet nie wiedziałam gdzie to jest i trafilo mi się że jechałam z dawnym sanitariuszem opowiedział mi jak odbierał poród w tramwaju w 7 mies hehehe Dojechałam i tam czekałam z jakieś 5 min na badanie w tym że jakiś ból w krzyżu mnie złapał musiałam leżeć bez ruchu na plecach koło 20 min, mała kopała jak szalona upal robił swoje ale leżałam.Wyniki maja być w poniedziałek,a do okulisty nie zdąrzyłam i muszę jechać skserować kartoteke żeby ginowi w piątek pokazać.Czasami to mam nerwy na ta służbe zdrowia daja takie terminy że szok chcialam też wyciągnąć i skserować inną kartoteke potrzebną do gina i mówie babce że na sierpien mam termin a ona że mam w listopadzie przyjechać groza

*********************************************************************

16.07.2010 r.

Wizytowo upalnie

To znowu ja Wasz koszmar senny hehehe kocham Dziś miałam wiztye lekarz miał byc o 9 a przyszedł o 12 byłam pierwsza ale już tam stałam przed 8.Rano było fajnie chłodno ale potem to już masakra byłam 1 za mną jeszcze 3 ciężarne na różnym etapie jedna 2 tyg przed terminem.Wizyta minela spoko mała waży 2.500 i ma 31 cm wedlug usg ostało ok 4 tyg nastepna wizyta 6 sierpnia.Dziś gin obstawial poród naturalny kota z nim idzie dostać.Mnie już wszystko jedno w te upały byle szybko.Ręce mi puchną ,zgaga daje popalić i zero snu w nocy ale pocieszam się że już bliziutko.Dziś tak krótko bo czuje się jak flak odezwe się po weekendzie i wkleje zdjecia lóżeczka.Dodam że Panu doktorowi wypadl jakiś zabieg na porodówce i przeprosił na tyle dobrze

*****************************************************************

17.07.2010 r.

Pożarowo.

Witam miałam się odezwać po weeekendzie,ale miała miejsce u Nas wczoraj ewakuacja

A zacznę od początku.Myślalam że wczoraj wieczorem odpoczne sobie po całym dniu u dr ale nic z tego ok godz 22 gdy już leżalam w łożku.Usłyszeliśmy krzyki sąsiadki że się pali,tata z bratem zbiegł na dół z pierwszego piętra.Ja z miskiem w oknie i mama też patrzymy co się dzieje.A na dole pełno ludzi(dodam że jesteśmy aż do porodu u mych rodziców a oni mieszkają w 2 piętrowym budynku z 4 klatkami)I co się okazało sąsiadka zobaczyła że w pierwszej klatce bucha ogień.Zadzwoniła w miedzyczasie na straż,mama też zadzwoniła i jeszcze jedna osoba bo strażacy mówili potem że mieli 3 telefony.Po paru minutach w mieszkaniu pojawił się gryzący dym,ale myśleliśmy że to takie poważne nie jest,bo nie raz zdarzało się że jakiś sąsiad zostawiał patelnie na gazie czy piecu,po paru minutach przyjechały 4 wozy straży i 2 policjie.Tata z bratem zaczeli wyprowadzać ludzi z pierwszej klatki bo tam sami strasi i niedosłyszacy ludzie mieszkają stawiali mały opór.Potem już wyprowadzali strażacy bo nie szlo wejść.A potem usłyszeliśmy przez megafon że wszyscy muismy opuścić mieszkania.Ja zdąrzyłam złapać tylko spadnie bo byłam w piżamie 2 tel i z mamą 2 psy bo przecież nie zostawimy ich w domu.W parku przed domem już byli wszyscy sąsiedzi w piżamach rozbudzone dzieci na rękach u rodziców bez butów i strażacy zaczeli gasić trwało to do god 1 w nocy tyle czasu nie pozwalali wejść do mieszkania.A co się okazało że sąsiad z 1 klatki robił sobie na strychu pomieszczenie 3 komputerami i miał tam też łożko bo zamiast w domu wolal siedziec tam i 1 z komputerów zaczal się palić a on zamiast coś robić upuścił jeszcze na łożko papierosa i poszlo po dachu i stropach.Strażacy pierw gasili woda potem osuszali wietrzyli i potem wyrzucali spalone rzeczy a sąsiad co biegał z aparatem i robil zdjęcia(głupota ludzka)Puścił by Nas wszystkich z dymem jak by sasiadka nie wyszla do okna.Ja nie wiem o czym ten sąsiad myślał wiadomo że na strychu nie wolno mieć komputerów a tam wszystko suche przez te upały łatwo o pożar z tego co wiem bo będzie płacił kare.Spać poszłam po 2.


Dzisiaj z mężem gotowałam kompot z porzeczek i agrestu pycha może potem z mamą upieczemy ciasto z jagodami lub śliwkami

Czuje się tak sobie zgaga trochę odpusciła mało jem za to dużo pije i w życiu się tak nie pociłam jak teraz.Na początku sierpnia spakuje już torbe do szpitala mąż się śmieje że prezent na me urodziny sobie zrobie.Doszłam do wniosku że uspakaja mnie obieranie ziemniaków hehehe Uciekam

************************************************************************

22.07.2010 r.

Jestem żyje
Lato u Nas w pelni zwariować idzie przez te upaly .Czuje się ociezala chociaż schudalm 1 kg, Dziś w nocy brzuch mnie jakoś rozbolal ale minelo czyżby skurcze przewidujace?Brzuch mi się już troche opuścil lepiej się oddycha,ale z to chodze jak kaczka i ucisk na pecherz powiecie że narzekam że zatesknie za takim stanem możliwe możliwe
Siedze sobie w domciu wczoraj wybralam się do apteki kupilam 2 grzechotki i gryzak dla malej
Mąż za tydzień ma urlop bardzo się ciesze i mama też .W domciu siedze tylko z bratem i zwariować idzie.Wczoraj wyszlam tylko na chwile a sąsiadki z pytaniem Ty jeszcze chodzisz a ja myślalam że już urodzilaś.Dziennie dostaje kolo 10 esow czy to już czyste szaleństwo
Wczoraj dowiedzilam się że córka znajomej wiek 18 lat zrobila sobie test i jest w ciąży i przeżylam szok bo z chlopakiem mieszka w jego mieszkaniu ktore oplacają jego rodzice oni oboje nie pracują bo po co ona nawet nie ma podstawówki ze schroniska wiezla 2 psy które przyjeżdza wyprowadza jej mama i nie umie gotować bo obiadki też mama wozi i sobie tak pomyślalam że tak wiele par ma warunki a nie mogą mieć dzieci a tam to można powiedzieć że co rok to prorok
Obiecalam dodać fotki i dodam tylko na razie weny nie mam.

**************************************************************

27.07.2010 r.

Został miesiąc lub mniej.

Witam Was niektórzy dopominają się częstszych notek a mnie poprostu ogarnąl leń.Tak jak przez pierwsze 3 mies tak jak i teraz wrócia senność ale tylko w dzień w nocy buszuje hehehe Wlaśnie dzisiaj zostalo miesiąc do porodu bo wsumie mam 3 daty zobaczymy która wybierze sobie Milenka czy 12 sierpnia wedlug gina czy 27 sierpnia wedlug usg prenatalnego czy 28 OM ja bym wolala 12 ale to nie odemnie zależy.Chociaż brzuch nie duży ale jestem zmeczona jutro zrobie ekg tak jak gin kazal w piątek konsultacja eeg głowy a 6 sierpnia wizyta ostatnia i wszystko bedzie jasne jak dotrzymam bo jakieś lekkie bóle się poijawily w podbrzuszu mała ostatnio się leniwa zrobia

A co u Nas mąż za pare dni zaczyna urlop bardzo się ciesze,zaczyna się też sezon urodzinowy 5 sierpnia mój chrześniak kończy 7 latek 10 sierpnia jego tata a mój wujek ma urodzinki a 14 ja ale nic nie planuje w tym roku co ma być to bedzie

Nie moge uwierzyć że za pare dni zacznie się Nasz sierpień czasami ogarnia mnie niesamowity starch przed porodem a czasami zero strachu i stresu

Mykam pomóc przy obiedzie a potem się położe bo calą noc nie spalam.

*******************************************************************

31.07.2010 r.

Końcówka Lipca

Witam Was w te sobotnie przed południe

W pogodzie mówili że dziś i jutro ma być 28 stopni a tu pada,mi taka pogoda jak najbardziej odpowiada

Jutro zaczyna się Nasz Sierpień hehehe I mam nadzieje że Nasza Milka zechce się w tym miesiącu urodzić a nie na początku września i kolejna wspaniała data dołączy do sierpnia bo dla Nas to wyjątkowy miesiąc .Poznaliśmy się i zaręczyliśmy się w sierpniu.Czuje się różnie Wczoraj rano i o 23 dopadł mnie ból brzucha nie trwał dlugo ale szedł od krzyży,ja myśle że zostało dosłownie pare dni do wielkiego spotkania

Mąż jeszcze jutro do pracy i urlop

Postanowiłam się odezwać w ten ostatni dzień Lipca tak na pamiątkę

Nie będe się rozpisywała bo trzeba zjeść śnaidanie a dziś pózno

Przepraszam za błedy.


******************************************************************

2.08.2010 r.

Mamy Nasz Sierpień.

Witam Was w Sierpniu hehehe Tak bardzo się go bałam a zarazem czekałam i się doczekałam.U Nas powrociły upały(niestety)Wczoraj mama wyciagła mnie na spacer na cmentarz do dziadka myslałam że dopiero z Milenką pojade a tu prosze zebrałam się w sobie i pierw autobusem a potem na nogach.Na cmentarzu byliśmy króciutko bo duszno i upał potem do babci taksówką na obiad.Tak to bym szła na nogach z godzinkę spacerkiem ale nie mam już sił jeszcze w jedną strone tak ale w dwie nie.Skorzystałam z okazji bo mąż wczoraj poszedł na 12 godz do pracy przed urlopem i niechciało mi się siedzieć w domciu.Od dziś mąż ma urlop i tylko co chwilkę się pyta czy rodzimy hehehe Lekarz powiedział już 16 lipca że ciąża donoszona można rodzić.Pierwsza data z usg 28 lipca przeszła i cisza nastepna to 10 sierpnia a potem data wytypowana przez lekazra 12 sierpnia bo powiedziła że myśli że do 27 nie dociągne bo mała starsza o 2 tyg to 27 sierpnia to by był 42 tydz ciąży.Suwak ten coś wariuje .Ja się też gubie ale zobaczymy co powie 6 ja bym chciała już bo upaly mnie przerazają.Coś tam pobolewuje ale to jeszcze nie powód do paniki.Napewno nie chciala bym przed czasem leżeć w szpitalu tylko jak się zacznie ale zobaczymy nie lubie szpitali

Moja psychika się zmienia fakt strach przed porodem jest jak u każdej dziewcyny ale pojawila się też ciekawość jak mala wygląda i to jest silniejsze bardzo bym ją chciała przytulić ale wiem że na wszystko przyjdzie czas

Teraz mykam dalej sprzatać bo jestem pełna energi oprocz bólu w krzyżu

*************************************************************

3.08.2010 r.

Wtorkowo.

Witam

Dziś będzie tak o niczym, bo sama nie mam pomysłu.Wizyte u gina mialam mieć w piątek ale zadzwonilam dziś i umówilam się na jutro na 14 bo czuje że coś zaczyna się dziać a ja musze zdąrzyć zrobić badanie na krzepnięcie krwi.Wczoraj brzuch bolal o 23 i dziś ok 5 zobaczymy co usłysze od doktora.Narazie ogarnąl mnie spokój,czasami dopada mnie strach ale żadko

Dużo sobie teraz odpoczywam z meżem w domu no i i czekamy bo ten termin taki nie pewny

Zbiera się coś na burze więc uciekam odezwe się jutro

Trzymajcie kciuki

**************************************************************

4.08.2010 r.

:))

Witajcie ja po następnej wizycie u gina byłam 2 mąż zajął mi kolejkę,miałam iść 6 w piątek ale coś czułam że jest coś na rzeczy.I co się dowiedziłam że skurcze przewidujące mają prawo się pojawiać i tak jest w moim przypadku ale 2 lub 3 razy dnia to za mało jak będa pojawiać się co 15 min wtedy do szpitala,lub jak odejda wody.Mała przylega już ładnie główką szyjka się skróciła ale wszystko pozamykane.Gin powiedzila że teoretycznie mogę urodzić do 14 sierpnia ale w praktyce po wizycie 20 sierpnia.To wtedy mi powie czy naturalnie czy cesarka zmierzy mała jeszcze raz jak zdąrzy i dostane skierowanie do szpitala bo teraz powiedział że nie ma co leżeć.Dowiedziłam się że na położnictwie są wizyty od 15 do 18 że położene fajne gorzej z oddzaiłem dla noworodków.No nic czekamy Mała ma 42 cm i wazy 2.850kg

Mykam zjeść spóżniony obiad

********************************************************

7.08.2010 r.

Sezon ogórkowy.

Witam Was ja ciągle 2 w 1 .Wczoraj dopadły mnie 2 bóle ale się nie powtórzyły więc nie było sensu panikować.Coś tam krzyże bolą ale jak to gin powiedział macica sobie ćwiczy.A mnie już te czekanie męczy faktycznie ostatnie tygodnie bardzo się ciągną.Ostatnio rozpoczeliśmy sezon na ogórki i na zaprawy mamy już różne dżemy z truskawek i rabarbaru i kompociki ostatnio doszły ogórki małosolne i w różnej innej postaci krojone w słoiku.Dojda jeszcze przeciery ze śliwek i jabłek a jak jak szaleć to szaleć.Ogórki robiłam razem z mężem i mamą narazie koło 20 kg.Ciesza mnie te zaprawy

Ostatnio znajoma z pracy poprosiła mnie żeby jej zbierać plastikowe korki na pompe dla chorej dziewczynki potrzebne jest 3 miliony,więc dlaczego nie.Nic mnie to nie kosztuje poprostu jak wypije napój odkrecam korek i odkładam zamiast go wyrzucić.Ale niektórzy uwarzają że to głupota rózne są zdania na ten temat.Mój tata który pracuje na kopalni w ciągu 2 dni przyniósł 197 korków chociaż brudnych jak świeta ziemia i trzba było je umyć ale ja myśle że warto pomożesz Ty komuś pomogą i Tobie

U nas od wczoraj burzowo i deszczowo ale nawet fajnie lubie taką pogode,wczoraj moje hormony szalały byłam nerwowa jak nie wiem.

Przepraszam Was za błedy w ostatniej notce i tej też ale pisze na kompie a jak wiecie klawiatura się popsuła i nie chce mi sie jej wymieniać

Uciekam do Was pozaglądać

****************************************************

10.08.2010 r.

Najwyższa pora podsumować trzeci trymestr i cale 9 miesięcy.

Witam Was caly czas 2 w 1 dziś mija kolejny termin z usg i cisza czekamy.

Mąż za pare dni kończy urlop który spędza razem ze mną w domciu z wiadomych przyczyn ale nadrobimy w przyszlym roku.Pogoda calkiem cakiem

Co u mnie z wiadomości ciążowych zgaga dalej meczy ale mleko pomaga lub niegazowana woda mineralna chodz nie przepadalam za mlekiem.W nocy cieżko się przewracać z boku na bok chociaż brzuch nie duży.Organizm troszkę już zmęczony.Pojawily się też skurcze przewidujące czasami boli sam brzuch czasami idzie od krzyży.Narazie na tyle jeśli chodzi o nowości ciążowe

Muszę się pochwalić ogórki wyszly pycha teraz jak zdąrzymy wezme się za dżemy z jablek i przeciery hehehe Normalnie wrócila mi chęc do gotowania

Wczoraj dostalam od mamy kolejną butelkę szklaną dla Misi i od znajomej z pracy pelno książeczek z bajkami szalone kobitki nie ma co


A teraz podsumuje ostatnie 3 miesiące ciąży

Będzie krótko bo ostatnie trzy miesiące byly dla mnie cieżkie zgaga męczyla i dalej meczy niemilosiernie,pojaiwly się też bóle krzyża,i takie ciągniecie w dól.Ale tak bardzo chce się cieszyć tymi ostatnimi chwilami ciąży że czasami mi to nie przeszkadza no i hormony szaleją oj szaleja chodze jak bomba zegarowa wszystkim się obrywa za byle co muszę przyznać że mi to przeszkadza bo nie bylam nigdy taka chamska ale wiem że to minie


Chciala bym też napisać co czulam przez te 9 jak by niebyo wyjątkowych miesięcy.Na początku chcialam dodać że cieszę się że nie musialam prze te 9 miesiecy leżeć jak niektóre dziewczyny.Tylko w miare możliwości moglam normalnie funkcjonować.Pamiętam jak w grudniu robilam test nie wierzylam w to co zobaczylam mial to być kolejny test z jedną kreską jak przez 1.5 roku chociaż caly czas się staraliśmy ale myślalam że nadzieja znowu pryśnie.Test zrobilam tak sobie bo mialam jeszcze 2 dni czasu do @.Ale zaniepokoila mnie senności i to że w pracy muislam powąchać kawe z każdej puszki.Najpierw myślalam że to oslabienie po chorobie zapalenie oskrzeli które przeszlam w listopadzie.Pamietam szczeście i starch gdy zobaczylam 2 kreski na teście 19 grudnia i zaskoczenie męża 20 powtórzylam test i odrazu nastepne 2 kreski.Potem dla potwierdzenia bylo badanie krwi beta ktore potwierdzio ciąże i najpiekniejsze świeta i wizyta 24 grudnia u gina


Calą ciąże przeszlam w maire dobrze,mialam tylko zakaz przez pierwsze 3 miesiące dzwigania cieżkich rzeczy,ale chyba jak większość cieżarówke,żeby wszstko tam dobrze zlapalo i bralam luteine tak na wszelki wypadek chociaż ciąża nie byla zagrozona.Byly mdłości wtedy myślalam że to jedna z najgorszych rzeczy ale da się przeżyć.Bylo też zapalenie pecherza.

i byla niepwenośc bo to jednak pierwsze miesiące nigdy nic nie wiadomo

Potem przyszedl 2 trymestr wieksza radość pierwsze ruchy i zapalenie nerwek ale i to pokonaliśmy.Byla też wieksza energia,kupowanie wyprawki.

A teraz gdy ciąża powoli dobiega końca troszkę mi przykro bo ten czas szybko minąl tyle nowych doznań niezapomnianych.Ale jest też starch przed porodem a raczej przed bolem ale jest też ciekawość Jak to będzie wyglądalo czy msia zdrowa jak wygląda i chęć przytulenia jej wreszcie serce serce Mimo tych paru dolegliwości będe dobrze wspominala ciąże teraz czeka mnie ostatnia prosta czekanie jest najgorsze ale wiem że warto

Mam nadzieje że Was nie zanudzilam rozpisalam się jak nie wiem do końca nie umie wyrazić to co czuje bo tyle myśli emocji

Chciala bym też prosić na sam koniec dziewczyny ktore zmienily adres bloga żeby zostawily nowy w komentarzach np Olinka z góry bardzo dziękuje

Teraz czekamy na nastepny termin z usg 12 sierpnia ale coś mi się wydaje że te terminy to lipa ale może akurat a 14 mam urodzinki i może wlaśnie wtedy

Trzymajcie sie

********************************************************

13.08.2010 r.

Już 7 lat razem i 5 od zaręczyn.

Witam Was w te upalne popołudnie piątek 13 hehehe Dziś mija nam 7 lat jak jesteśmy razem ale zleciało,Różnie bywało ważne że teraz jest fajnie chociaż czasami się kłócimy ale to nie trwa długo

Dziś tez mija 5 lat od cudnych lat od zaręczyn.Dziś jak mężuś rano wrócił z pracy dostałam biała róze serce Potem z mamą wybrałam się na zakupy do pobliskich sklepów a mąż pojechał dalej po pieluchy.

Zadzwoniłam też do szpitala co jest potrzebne więc

2 koszule nocne,szlafrok.kapcie,bielizna, 2 ręczniki,sztućce,środki higieniczne, 1 opakowanie podpasek i 5 podkładów poporodowych i duża ilość wody mineralnej.

Z dokumentów dowód.karta ciąży, karta zdrowia, morfologia plus płytki krwi,czas krzepniecia krwi ważny 2 tyg,i oryginalna grupa krwi(robiłam 2 lata temu ale musi byc nowa tak jak by się to zminiło)

I dla dzidzi

1 opakowanie chusteczek nawilżających,krem do pupy,i 20 pieluch

Żadnych ciuszków i rożka chyba że na wyjście bo mają swoje.Więc przepakwoałam torbe i gra.Muszę jeszcze w pon będę robić ta grupe krwi i morfologie.Normalnie czuje się zmeczona

Dziś przyjeżdza kolega na urodziny chociaż mam jutro reszta gości jutro chyba że Misia zechce zawitać na świat fajnie by było

Przepraszam za błedy

Gratuluje Katerinie roza

************************************************************

14.08.2010 r.

24 lata minęły.

Dziś w ten piekny sobotni dzień skończyłam 24 lata myślałam że Misia może dziś się zdecyduje ale nic na to nie wskazuje chociaż do terminu 2 tyg,ale wiekszość sierpniowych cieżarówek się ropakowały przed czasam.A u mnie narazie cisza.Coś tam od czasau do czasu zaboli stałam się nerwowa i płaczliwa

Dziś żadnej imprezki nie robiłam chciałam odpoczac bo wiadomo taki upał a po drugie maż w pracy.Ale jak człowiek nic nie planuje zawsze się pełno ludzi zaplącze.Pierw wpadła babcia dała kaskę,potem wpadł wujek z róża.Potem chrzestna w prezencie dostałam aniołka ze szkła i świeczkę.Potem dotarła kuzynka z chłopakiem i fajny komplet dla Misi biało rózowy.Od rodziców wcześniej dostałam bielizne i ciuszki dla małej a dziś doszły słodkości i od brata i rodziców.A na koniec zostawiłam sobie męża gdy w nocy wendrowałam o 2 do wc jak wróciłam na poduszce leżało duże czekoladowe serce i koło łozka stał płyn od kąpieli i taki piasek do kąpieli o zapach szampana

Dobra dosyć tego chwalenia bo mnie pogonicie czas SIE POŁOŻYĆ BO PADNIETA JESTEM

Dziękuje wszystkim za życzenia na nk telefony i eski


**************************************************************

17.08.2010 r.

Nadal 2 w 1.

Witam

Muszę stwierdzić że Nasza córcia to mały uparciuch

Wiem ma jeszcze tydzień czasu do terminu,ale nie spieszy się jej.Ja jestem już zmęczona siedze jak na szpilkach wynajduje sobie zajecia.Skurcze przewidujące się zaczeły wczoraj czułam się koszmarnie i myślałam że to już,no ale jednak jak narazie żadna z dat usg się nie sprawdziła.Wczoraj u Nas rozpetał się armagedon burza jak nie wiem a ja zaczełam prasować ale musialam przerwac bo światło zaczeło migac normalnie jesień się zrobiła

Dziś dzowniłam do mego gina żeby się upewnić jak w piątek przyjmuje i co się okazało że nie od rana ale mam być przed 14 jak nie urodze i kazał zrobić grupe krwi jak zdarze więc jutro rano ide.Powiedział że jak się zdecyduje na cesarke to w sobote lub poniedziałek ale dowiem się w piątek na wizycie

Cieszę się że to już końcówka nie ukrywam boje się bólu,ale wszystko zniose

Dziękuje dziewczyną za podanie nowych adresów będe się starała pisać notki w miare możliwości

A do Was zawitam z komentarzami już po wszystkim

Przepraszam za błedy i obiecuje kupić w koncu klawiature bo wstyd

*****************************************************************

20.08.2010 r.

Po wizycie gotowa

Witam dziś tak na szybko

Rano byłam powtórzyć badanie krwi bo wczoraj żle wyszły jak dzwoniłam do doktora rano powtórzyłam i się okazało anemia ale wyniki trochę lepsze

Dziś na 14 byłam z mama i mężem na ostatniej wizycie u gina długo nie czekałam.Pokazałam wyniki gin zapisał w karcie ciąży poród rodzinny

Zrobił usg mała waży 3 kg,sprawdził rozwarcie na 1 cm hehehe Coś się zaczyna dziać główka nisko.Powiedziła że wody dziś nie odejda ale może jutro,lub w niedziele.We wtorek mam się zgłosić do szpitala na rano na oddział i może jakaś kroplówka na przyspieszenie i mała będzie już na świecie najpóżniej w środe.A teramin na piątek ale on chce żeby było na jego dyżurze jutro mam tylko jechzi do anastazjologa w sprawie znieczulenia i rodizmy naturalnie

Przepraszam Was za błedy ale tak na szybko chciałam napsiać co i jak i zjeść obiadek pózny i skorzystać z odpoczynku napewno się jeszcze odezwe

**********************************************************

21.08.10 r.

Wizyta w szpitalu i na porodówce.


Witam dziś byłam na konsultacji z anastazjologiem

Pytał o wszystko mnie tak jak ja jego i zdecydowałam poród naturalny ze znieczuleniem wszystko mi wytłumaczył co i jak,że nie strace czucia w nogach mogę tanczyć śpiewac wszystko co chce hehehe Bardzo miły doktor podpisałam też już zgode na znieczulenie

Zaproponował mi też wizyte na porodówce żebym pooglądała wział mnie na 1 pietro tam mają 2 poródówki do porodów rodzinnych obie były zajeta do tej 1 nie zaglądaliśmy bo trwał poród bez znieczulenie ciuchutko jak nie wiem ciekawie.A w 2 kobitka urodziła i mogłam zajrzeć bo się zgodziła.Dwa łóżka jedno porodowe drugie takie jak na sali,drabinki piłka łazienka ful wypas.Mój strach jak narazie zniknął.Położne fajne wiem że są różne zmiany.Pogadałam z nimi co i jak.I mile mnie zaskoczyły jak zresztą wszystko inne jak slyszłam opowieści jak wyglądaja porodówki to jedna wielka bzdura trzeba zobacyć samemu.Bo ja jestem starszny cykor ale ludzie fajni wiec może jakoś pójdzie

Teraz uciekam odpoczać dopuki mogę.

****************************************************************

23.08.2010 r.

Odliczamy zostało 5 dni.

Witam Was dziewczynki ja jeszcze 2 w 1.Miałam notke napisać jutro rano ale nie wiem czy zdąrze bo miedzy 8 a 9 muszę być już w szpitalu i prawdopodobnie wróce tu już z Misią.Troszkę się boje ale zobaczymy jutro

Na razie czuje się rożnie brzuch pobolewa wszystko czeka na jutro

Jak maż się połapie na blogu będzie informował na bierzaco

Mykam na śniadanie

***********************************************

25.08.2010 r.

Zostało 3 dni.

Wczoraj robilam notke ale net mi zastrajkowal
Tak jak bylo mówione zglosilam się po 7 na izbe przyjeć i co i nic zrobili ktg zbadali bo byl tylko jeden skurcz i odeslali do domu.Pani doktor powiedziala że wszystko do porodu gotowe niby się zaczal ale jest daleko w lesie groza Pozatym lóżek wolnych nie bylo bo u Nas 2 oddzialy polożnicze zamkli bo remont i wszystkie dziewczyny odsylają tam gdzie ja rodzić bede.I wczoraj bylo Nas tam ful jednej wody odeszly termin na 4 września inna z bólami co 3 min wiec kombinowali jak znalesć dla nich miejsce .W razie czego poczekam do poniedzialku jak się nic dziać nie bedzie.Wczoraj przed szpitalem mialam bóle od 23 do 6 ale nie regularne co 15 min co 30 i być tu czlowieku mądry.Pani doktor powiedziala że jak by się coś dzialo wczoraj to do 20 mam się zglosić bo bedzie akurat 12 godzin ale ustalo i czekamy Uciekam.


*****************************************************************

5.09.2010 r.

Wróciłam.

Witam

31 sierpnia o godzinie 2 w nocy na świat przyszła Nasza córeczka Milenka

Waga 3.600 i 57 cm poród naturalny bez znieczulenia

Dziś wróciłam wkońcu do domciu i tak na szybko napisze co i jak bo w szoku jestem w szpitalu wyladowałam 28 sierpnia niby na ktg ale odrazu dostalam kroplówke na wywołanie chodziłam z nią 12 godzin po korytarzu mało mnie ruszyło na nastepny dzień dostałam 3 zastrzyki prowokacji i też dalej nic .Następne zastrzyki ruszyło mnie po 6.O godzinie 20, 30 sierpnia.Zadzwoniłam po męża że chyba się zaczyna liczył mi skurcze mialam co 4 min .Bolalo jak diabli od krzyży.Dodam że o godz 19 byłam badana i rozwarcie było na 1 cm.A po 20 już na 9. Na porodówke trafiłam ok 1 w nocy,położna zapytała się mnie w ile chce urodzić więc ja że w godzine na dworze lalo jak nie wiem.Dodam że miało być znieczulenie przy 4 cm ale że mnie olali stwierdzili że za pózno na znieczulenie.Myślałam że będe krzyczeć czy coś ale przynam się bez bicia e nie krzyczałam.Potem mnie uspali na godzine bo łożysko całe nie wyszło i wody były zielone i podobno zapalenie macicy bo lekarz żle termin obliczył o cale 2 tyg.Całego porodu nie wspominam dobrze reszta póżniej ide odpoczać

********************************************************************

6.09.2010 r.

Dziś już na spokojnie.

Wczorajsza notka taka chaotyczna z błedami

Miałam ją pisać jeszcze raz ale sobie daruje

Samego porodu nie będe wspominała zbyd dobrze,jak kiedyś decydujemy się na nastepne to będe chodziła do innego lekarza,ale szpital ten sam bo opieka położnej dobra i pielegniarek i pediatry.Gorzej z lekarzami

Powoli zaczynamy życie w trójke

Dziś byłam pozałatwiać pare spraw.Byłam małą zgłosić do położnej,ma wpaść jutro lub w środe.Potem byłam u lekarza ogólnego żeby powtórzyć morfologie i walczyć z anemią bo narazie pije żelazo.Zapisałam się też za 5 tyg do Pani ginekolog na kontrole 18 pażdziernika.Jestem jeszcze obolała bo pozszywali mnie starsznie

Z małą jeżdze 2 razy dziennie do szpitala na zastrzyki o 8 rano i 9 wieczorem i jutro do kontroli bo miała crf podwyższone czy jakoś tak a tak to jest zdrowa grzeczna,przesypia noce budzi się 1 może 2.

Jutro mąż idzie małą zarejestrować w usc i ubepieczyć żeby można wyrobić karte czip,Dziś jescze brata posłałam po wypis że szpitala

Mykam na obiad

Dziewczyny jak któraś zminila adres prosze o postawienie w komentarzach i dziękuje za gratulacje

***********************************************************

7.09.2010 r.

Coraz lepiej.

Witam Was

Kurcze normalnie krew mnie zalewa jak pisze notkę na kompie wyskakują błedy a na laptopie nie a ja chce na szybko i to potem brzydko wygląda wstyd groza

Dziś byłam z małą na wizycie kontrolnej waży juz 3.800 mała pyza pediatra była bardzo zadowolona dostała przedostatni zastrzyk,pobrali krew na kontrole o 15 mają być wyniki i zobaczymy czy wieczorem mamy jechać na ostatni zastrzyk mam nadzieje że nie.Wyciagli jej wenflon nreszcie bo był uciążliwy przy ubieraniu, i dostałam zgode żeby ją kapać bo tak tylko chusteczkami miałam wycierać.Dziś mąż był w usc zarejestrowac małą i miała być Milena Victoria ale robili problemy i jest Milena Łucja serce Ja też dziś byłam z sobą na badaniu krwi i moczu jutro wyniki żeby walczyć z anemią i żeby posprawdzać po porodzie.Bo słyszłam że co 2 pacjetka tam wraca do szpitala z jakimś zapaleniem i się boje

Szpital z koszmaru

Małej puszczam ciuchutko muzyczkę i słucha i uspakają się musze przyznać że to maly głodomor,ale w nocy budzi się tylko 2 razy normalnie złote dziecko

Postanowiłam się troszke pobawić ze zmianą wyglądu bloga jak mam chwilkę

Teraz uciekam bo mala się budzi

************************************************************

10.09.2010 r.

Dziś znowu załatwianie.

Dziś byłam załatwiać chrzciny

Więc odbędą się 10 Pażdziernika o 15.30

Rano po raz drugi była u Nas położna jeszcze dwie wizyty w sumie 4 we wtorek i czwartek

Zapisałam też mała na usg bioderek na 2 listopada terminy koszmarne

Wypisu ze szpitala jeszcze nie ma oni mają czas

Czujemy się lepiej ja jeszcze obolala ide się położyć

Blog cały czas w remoncie

*********************************************************

12.09.2010 r.

Pierwsza wyprawa.


Witam

Ja jak zwykle tak na szybko jakoś cieżko mi zorganizować sobie czas groza Nażekałam na brak gości to od wczoraj mam wala drzwiami i oknami

Na dziś się też zapowiedzieli na 16 a my za raz mykamy w odwiedziny z małą do mej babci jak by nie było pierwszy oficjalny spacer

Muszę przyznać że niektórzy goście zero wyczucia siedzą po 4 lub 5 godzin nie patrzą że zmęczona jestem obolała do małej wpuszczam ich góra na 2 minuty

Dziś małej odpadł pepek czy jakoś tak

Ja walcze z anemia pije żelazo łykam witaminy i z zapaleniem pęcherza łykam urosepy 2 razy dziennie po 2 tabletki

Jeszcze żeby mi było bardziej kolorowo dorobiłam się po porodzie hemoroidów biore czopki zostawiam to bez komentarza

Mała jest słodka próbuje głowkę podnosić

Tylko myli jej się dzień z noca w dziń śpi a daje koncert od 21 do 23 Zauważyłam że budzi się w podobnych godzinach jak w brzuszku Odezwe się w tgodniu teraz mykam mała ubierać i postaram się zamieścić chociaż jedno foto małej na blogu ale nie na stałe kto mnie zna może zobaczyć na n

****************************************************************

15.09.2010 r.

Następna wizyta położnej.

Witam
Dziś odwiedzila Nas kolejny raz położna miala być wczoraj ale niby dużo pracy w przychodni
Obejrzala malą pobrala jej krew z piętki niby rutynowe badanie jutro musi mąż jechać zawieść papierek z krwią do labolatorium
Dziś moj misiek pojechal zalatwiać becikowe
Co do polożnej to umowila Nas jutro do kontroli do pediatry Zobaczymy ile mala urosla ile waży,obejrzala też mnie i podobno krocze ladnie zagojone hehehe Mam nadzieje że to samo powie pani doktor 18 paz bo już nie ide do tego lekarza co mnie prowadzil przez calą ciąże szkoda mi kasy a teraz mam na kogo dawać
Tak teraz patrze to chaotyczny ten mój opis porodu ale wole o nim zapomnieć chociaż ból przy samym porodzie nie bym aż taki duży po gorszy.
Ale nie chce do tego wracać
Wczoraj wyrwalam się na zakupy z przyjaciólka i bratem,męża zostawilam z malą
Naladowalam baterie zakupy udane kupilam sobie czerwony bistonosz usztywniany,pieluchy chusteczki,pozytywke dla melej i takie rzeczy spożywcze
Muszę przyznać że myślami bylam w domu czy mąż da sobie rade ,przed wyjście malą nakarmilam i staralam się wyrobić w ciągu 2 godzin bo malą karmie piersią
Ale mąż spisal się genialnie .Normalnie jestem w szoku jak go jakiś czas temu samego z malą zostawilam jak szlam do przychodni na badania to panika a teraz normalnie szok przebiera razem wieczorem kąpiemy wstaje w nocy żeby ja mogla odpocząć z tą aneimią ja tylko wstaje do karmienia nawet jak ma na rano sam wstaje chociaż mu mówie że ja też mogę żeby się wyspal ale nie ma problemu razem chodzimy z malą na spacery

Jesteśmy jeszcze u mych rodzicow ale tylko do chrzcin
Mykam bo Misia się obudzila

********************************************************

19.09.2010 r.

Niedzielnie.

Miała być notka jutro,bo rodzice mają 25 lat po ślubie,ale stwierdziłam że napisze dzisiaj jak mała śpi
Więc opowiadam co u Nas
Byliśmy na wizycie takiej kontrolnej u Pani pediatry ale nie jestem zadowolona,mało rzecowa jest.
Przy nastepnej wizycie jak mała będzie szczepiona to ją zmienie.wiem że mała zdrowa waży 4.100
Moja mała pyza zmienia się z dnia na dzień.Wszyscy mi to mówią tylko ja czasami tego nie widzę chciała bym żeby została taka malutka kocham Ale teraz też jest słodka
Zaczyna podziwiać świat wpatruje się w różne rzeczy wcześniej tego nie robiła i zaczyna się usmiechać
Dziś piła pierwszy raz koperkową herbatkę
My wczoraj wypisaliśmy zaproszenia na chrzciny już pierwsze rozdane .Moim rodzicą,bratu(będzie chrzestnym) Wczoraj też mojej babci i wujkowi.Dziś damy mojej przyjaciółce(chrzestnej Milenki)
No i zostanie dać do reki moim chrzestnym
No i wysłać do teściów,i 2 szwagrów i cioci,bo mamy ich na drugim końcu Polski
W piątek też zamówiliśmy tort 100 zł do odebania w sobote 9 pazdziernika
No i dopełniliśmy formalności w kościele zapłata 30 zł
Dużo z mała spacerujemy
Jak nie ja z mężem to z przyjaciółką
Mykam robić obiad

*************************************************************

23.09.2010 r.

Kocham Kocham.

Witam Was w ten piękny czwartek
Przedwczoraj byłam z mężem kupić małej ubranko do chrztu i becik.Są to baiełe spodenki czapeczka i bluzeczka.Zostało do kupienia szata chrzcielna i świeca ale tym zajmują się chrzestni
Tak w ramach wyjaśnienia w poprzedniej notce napisałam że zamówiliśmy tory nie tory tylko tort hehehe Tak więc 9 nauki i spowiedz i wielkie świeto Naszej niuni
Wczoraj razem z przyjaciółką zabrałyśmy małą na zakupy po prezent dla tatusia bo w niedziele kończy 30 lat.Nie zdradze co to bo maż tu coraz cześciej zaglada.Wczoraj była u Nas ostatni raz położna nic nowego nie powiedziła ta wizyta chyba była tak na odczepnego bo musiała zaliczyć u Nas 4 .Dobrze że już więcej nie przyjdzie bo jej nie lubie taka pleciuga wszystko o wszytskich wie
Zaproszenia już wszystkie prawie dane zostało 1
Co do tytułu notki to kocham kocham moja córcie która z dnia na dzień staje się bardziej krzykliwa domaga się uwagi
Mego męża który dzielnie znosi moje humory
Zaniedługo przyjdzie czas na podsumowanie 1 miesiąca z życia małej mychy
Teraz uciekam pod prysznic i z mała na spacer dopóki jest fajnie

************************************************************

27.09.2010 r.

Małe podsumowanie.

Witam Was w poniedziałkowe popołudnie
Dzisiaj miałam takie zamieszanie że szok obudziłam się rano patrze mała ma oczka zaropiałe nie myślać wziełam ją do lekarza okazało się że ma zapalenie spojówek.Niby jakieś bakterie w powietrzu.Dostała kropelki i maść na 6 dni
Na 12 ja byłam umówiona z sobą do lekarza żeby skontrolować mocz odebrać wyniki i co się okazało poprawiło się leukocyty zmalaly,ale muszę powtórzyć posiew i dostałam jeszcze jedne opakowanie żelaza na anemie i powtarzmy badanie krwi.Czuje sie lepiej czasami robi mi się słabo ale daje rade.Musze się pochwalić bo nie wiem czy pisałam ale przed ciąża ważyłam w grancach 65 66 kg w ciąży waga poszła do 78 a teraz spadła do 69 wieć zostało 3 kg do zrzucenia.Ale teraz żyje tak aktywnie że pewnie nawet się nie obejrze a kg same spadną .Dorobiłam się 2 małych rozstepów na brzuchu ale smaruje oliwką i robią sie jasne.W sumie nie opisywałam poródu bo stwierdziłam że to traumatyczne przeżycie ale z biegiem czasu doszłam do wniosku że jak znajde czas to możliwe że relacja bedzie
Rodzice mieli niedawno rocznice ślubu 25 lat po ślubie cywilnym daliśmy tylko pamiątkową karte bo wiecej nie chcieli a w lutym 25 lat po kościelnym i pewnie bedzie imprezka
Mąż miał 26 września urodzinki skończył 30 lat ,dostał to co chciał ładne bokserki skarpety karte i bomboniere,chciałam mu kupuć koszulkę i dać tam zdjęcie małej ale chciał to więc dostał
Dziś skacze tak z tematu na temat ale chce napisać o wszytskim po trochu
Chciałam też podsumować miesiąc życia Naszej małej chociaż brakuje pare dni ale nie wiem kiedy tu zawitam
Więc nawet nie wiem kiedy ten miesiąc minął tak szybko czas leci
Nasza małą ważyła przy urodzeniu 3.600kg a teraz 4.100
Co potrafi hmm..jest jeszcze taka malutka ale umie już na chwilkę podnosi głowkę leżąc na brzuszku
Uśmiecha się domyślam się że robi to nieświadomie ale jednak
Zaczyna powoli wodzić wzrokiem
W szpitalu była bardzo spokojna teraz stała się krzykliwa,domaga się uwagi
Co lubi
Noszenie na rękach,bujanie opanowałą też że jeśli ktoś ją nosi nie może siedzieć musi chodzić bo odrazu krzyk mała cwaniara.Większość się śmieje że rośnie nam terorystka
Lubi spacery na których śpi,jak się do niej dużo mówi,cichą muzyczkę i swoją pozytywkę
Uwielbia dużo jeść dokarmiam ją butelką i poje herbatką koperkową i przegotowana woda z cukrem według zaleceń
Czego nie lubi o dziwo smoczka próbowałam już nie raz 1 min i wtplówa
Nie lubi wożenia w wózku i ubierania czapek
Narazie na tyle bo pisze z laptopa brata
Zaproszenia wszytskie rozdane

********************************************************

4.10.2010 r.

Październikowo i troskę o porodzie bliska.

Kurcze notkę zaczynam już 2 raz wrrr groza
Zaczynamy kolejny tydzień uczymy się siebie
Mała coraz cieższa co odczuwam już w krzyżach w środe mamy wizyte kontrolną u pediatry i dowiemy się ile Nasza klusia już waży i jak wszystko będzie dobrze prawdopodobnie szczepienie a w piątek usg bioder
Wybieram się też przed chrzcinami do fryzjera i na zakupy stroju dla mnie razem z moją przyjaciólką taka mała odskocznia od czasu do czasu się przyda
Będe farbowała włosy zdjecia pewnie będą na nk
Pogoda Nas jeszcze rozpieszcza wieć korzystamy ze spacerów
W piątek mała została z moją mamą a my pojechaliśmy do siebie posprzatać bo trochę mnie tam nie było mąż jeżdził ale co kobieta to kobieta
Za niedługo kończe połóg z czego bardzo się ciesze
Dziś tak znowu z tematu na temat
Do albumu dodałam 1 foto Naszej Misi zapraszam
A teraz tak na szybko opis bardziej dokładny poporodowy
Do szpitala zgłosiłam się 28 sierpnia w dzień terminu na ktg nie byłam przygotowana że już tam zostane bo jak wiecie jeżdziłam pare dni wcześniej na ktg do szpitala i nic nie wyszło.Tym razem też nic nie wyszło ale mój dr postanowił podłoczyć mnie do kroplówki i się zaczeło na głodnego z butelka wody mineralnej kursowałam po korytarzu 12 godzin z mamą bo mąż w pracy potem dojechał i kursowałam z nim ale kroplówka nic nie pomogła i wieczorem koło 19 mnie odłączyli i kazali iść na sale coś zjeść odpocząć wziąść prysznic Wcześniej byłam przypisana porodówce a tak wróciłam na sale mama i maż wrócili do domu
W niedziele dostałam 3 zastrzyki dalej nic
W poniedziałek nastepne 3 no i o 19 byłam na badaniu i rozwarcie na 1 a o 20 dostałam 4 zastrzyk bo jak mialo się zacząć to dajemy zastrzyk slowa pielęgniarki Męża zawróciłam był ze mną na sali tej zwykłej liczył skurcze poszłam pod prysznic i nie miałam zamiaru z pod niego wychodzić bo woda ciepla złagodzila trochę ból potem już skurcze co 4 min trwaly 50 sekund ok 1 wylądowałam na porodówce Sama doszłam mąż pojechał do domu nie chciał być przy porodzie wieć mama była
Na porodówce dowiedziłam się że nici ze znieczulenia bo rozwarcie na 9 a robi się na 4
Leżałam sobie na normalnym łóżku jeszcze to dostalam 2 zastrzyki do wenflonu niby przeciwbólowe a bardziej zaczeło boleć w krzyżach.Potem położna zrobiła mi masaż szyjki macicy koszmar i zapytała się mnie w ile chce urodzić więc ja że w godzinkę było by fajnie.A ona że to zapraszamy na fotel i przebiła mi wody i zaczełam przeć myślałam że będe krzyczała ale o dziwo pełna współpraca z położną stwierdziłam że nie ma sensu się drzeć i aż tak nie bolały te parte
Przy porodzie były 2 połżne potem zadzwoniła po lekarke zołza jak nie wiem,ale najedno dobrze krótko i na temat potem jak mała się urodzila przyszedł czas na łożysko nic nie bolało potem mnie nacieła bo okazalo się że całe nie wyszło i miałam wody zielone i trzeba było wyczyścić wiec mnie uspali Zanim trafiłam na fotel napiłam sie wody którą potem zwróciłam i położna się przestraszyła bo chyba groziło mi zatrucie ciążowe bo z tego co wiem lekarz się pomylił o 2 tyg z terminem na moją niekorzyść
Powiem że patrząć z upływem czasu poród nie był taki straszny Chociaż wtedy inaczej myślałam i pewnie za jakiś czas zdecyduje się na rodzeństwo hehehe

******************************************************************

6.10.2010 r.

???

Witam
Powoli przygotowujemy się do chrzcin
Dziś mała miała szczepienie oj płakusiała strasznie a przed miała wizyte kontrolna i śmiala się do Pani doktor waży już 4.930
Nastepne szczepienie za 6 tyg
Jeśli chodzi o tytuł notki to nie wiem co się dzieje normalnie szok wizyte kontrolna u gina mam na 18 pazdzierpnka po porodzie może z tydzień krwawiłam potem spokój aż do wczoraj i nie wiem czy to mam uważać za @ wydaje mi się że jest jeszcze za wczas żeby @ wróciła zgłupiałam Jak myślicie??
Dziś dałam mężowi czas wolny poszedł sobie kupić koszule i krawat na chrzciny a ja jutro mam czas dla siebie fryzjer i kostium na chrzciny
Dziś tak krótko odewe się pewnie po chrzcinach

***********************************************************

11.10.2010 r.

Po chrzcinach.

Witam Was

Ja tak dziś jak zwykle na szybko bo z wizyta wpadnie moja przyjaciółka(chrzesna Misi) i znajoma)

Weekend był bardzo zapracowany w sobote rano męża zostawiłam z małą a my z moja przyjaciólką z rana odebrałyśmy tort(bardzo dobry) figurka miała być bocian z dzieckiem różowym a była z niebieskim wszyscy się śmiali że to dobry znak bo nastepny będzie syn

Potem zrobiłyśmy zakupy ciasto i takie tam i kupiłyśmy pamiątki na chrzciny

W domciu w sobote z moja mama ugotowałyśmy bigos zrobiłyśmy sałatki i przygotowałyśmy wszytsko na niedziele a Panowie sprzątali

koło 15 przyjechali rodzice miska i mój młodszy szwagier z prezentami dla małej żeby w niedziele nie nosić(oj czego tam nie było ful ciuszków w różnym rozmiarze ,kombinezony na zime,czapki kocyki cuda wianki)

Potem przed 17 w czwórke czyli ja ,misiek i chrzestni udaliśmy się na nauki i spowiedz.A rodzice sobie zostali mijaliśmy się z nimi jak wracaliśmy.Dużo czasu nie było na rozmowe taki zbiegany dzien.Wieczoram mała dała popalić znalazła sobie stałe godziny krzyku od 21 do 24

W niedziele też nie lepiej normalnie czułam się jak w innym wymiarze jak by się to wszystko działo obok mnie.Tak wszystko szybko przeleciało.Mała od rana była grzeczna wiec miałam czas żeby się zająć najpierw sobą prysznic balsamowanie potem koło 12 wpadła moja Siwa szybki makijaż i fryzura a potem to już zajeliśmy się małą.Po 14 przyjechali rodzice i bracia miśka.Najstarszy przebrał sie w mundur zawodowy żółnierz .Potem była szybka sesja z małą.I do kościółka

Mała całą msze była jak aniołek nie spała tylko na ogłoszeniach trochę zapłakała.A jak ksiądz udzielał chrztu i polewał jej główkę wodą to ziewała a ja się tak denerwowałam że zacznie płakać lub będzie krzyk

Potem znowu sesja w kościele i przed i do domku na tort i zimną płyte.Zmęczenie dawalo mi popalić ostatni gość moja babcia wyszła koło 20 wykapaliśmy mała i usneła o 21 ale tylko na 10 min a potem znowu koncert do 24.Mała dostała dużo ciuszków na teraz i na potem pieniążki i pamiątki

Powiem Wam że dla mnie był to wyjątkowy dzień długo na niego czekałam ale jakoś tak szybko przeleciał szczególnie msza że szok

Teraz uciekam na nk dodać pare fotek i szykuje się do kolejnych odwiedzin

******************************************************

15.10.2010 r.

Tak troszkę o wszystkim.

Witam Was

Dziś wybieram się z mała do kontroli na 14 do lekarza bo miała katar i jak płakała to tak skrzeczała zachrypnieta była ale głos jej wrócił

Rodzice miśka wrócili już dziś do siebie byli tydzień

Co u mnie hmm unormowałam sobie już czas w ciągu dnia sprzatam piore prasuje gotuje ful serwis (ale lubie to)Zajmuje się małą nawet już zaczełą ze mna rozmawiać(wydaje z siebie tylko krzyki i dziwne gulgotania ale i tak się ciesze)Powoli zaczyna wodzić wzrokiem za osobami no i ślicznie się śmieje

Najwiekszy problem jest z usypianiem koło 19 lub 20 kapiel wieczorne karmionko i potem zaczyna się cyrk do 23 krzyki małej i wymuszanie żeby pobujać na rączkach ale ja już ją rozgryzłam cwaniara moja mała i bujam w wózku

Postanowiłam z miskiem że raz w tygodniu każde z Nas ma taki czas dla siebie tylko i wczoraj ja miłam 2 godzinki i udałam się na miasto z bratem i przyjaciółka pobuszowoliśmy po sklepach byliśmy w mc donaldzie

Kupiłam małej jedne niebieskie śpiochy ciepłe buciki i czapkę i 3 pary body z fajnymi napisami

Znaleliśmy też nowo otwarty sklep z kolczykami rany jaka bajera a ja mam na ich punkcie bzika kupiłam sobie jedną pare a jak coś mi się należy

Potem udałam się na targ i kupiłam bratu bluze na urodziny bo dziś kończy 23 lata

W przyszłym tygodniu w poniedziałek czeka mnie wizyta u gina wkońcu oficjalne zakonczenie połogu

A z rana badanie krwi kontrolne bo jakoś zebrać się nie umie żeby skontrolować tą anemie

Dziś sobie skacze z tematu na temat wykorzystuje chwilkę jak mała śpi

Tak sobie wczoraj myślałam że w przyszłym roku czekają Nas same okrągłe rocznice

W lutym moi rodzice mają 25 lat po ślubie kościelnym,po cywilnym mieli w tym roku

Potem w maju my mamy 3 lata po ślubie ale to nie okrągła rocznica,ale tego samego dnia babcia końcy 75 lat dziadek by kończył w styczniu

W sierpniu ja 25 lat i Misia 1 rok No a w grudniu dziadkowie mieli by 50 lat po ąlubie

Dobra dziewczynki uciekam bo czas się powoli szykować mała sie obudziła


Tak sobie ostatnio myślałam czy nie zamknąć blogowej działalności tyle z Was ucieka,ale szkoda mi

********************************************************

19.10.2010 r.

Niby oficjalne zakończenie połogu.

Witam ja znowu bratu uprowadzilam laptopa bo mój komp bedzie formatowany

Bylam z malą na kontroli wszystko dobrze waży już 5 kg

Nastepny że tak powiem przegląd 27 taka kontrola ważenie mierzemie itd usg bioderek wyszło dobrze nie trzeba powtarzać ani stosować dodatkowej pieluszki

Co do mnie wieć wczoraj byłam na wizycie u Pani doktor gin ale przeżyłam szok bo jak położna u Nas była mówiłam jej żeby zapisała mnie do doktor X bo przed ciążą do niej chodziłam i bardzo fajna młoda lekarka na okres ciąży wybrałam jednak pana doktora Myślałam że lepsza opieka bedzie w szpitalu itd i byłam przed wczorajsza wizytą upewnić się czy napewno mnie do niej zapsiała i okazało się że tak wczoraj wchodz do gabinetu patrze a tam jakaś stara baba .Pokazalam jej wyniki z morfologi bo mam anemie liczyłam na jakieś witaminy oprócz żelaza a ona odrazu do badania niby wszystko dobrze .A ja dalej w szoku zapytala się czy rozmaiwmy o antykoncepcji ja jej że tak tylko się ubiore a ona mi odrazu przepisla azalie a ja jej że jak to mam brać od kiedy a ona że odrazu .Dziwne nie trzeba czekać na @ ale narazie się wstrzymam

Co się okazało że położna uznała że ta lekarka bedzie dla mnie lepsza i sama bez mej wiedzy zapisała mnie do niej wrrr

Przecież człowiek ma prawo wybrać sobie lekarza a nie w gabinecie przeżywać szok cały czas utrzymywała że to jest ta doktor X

Zadzwoniłąm dziś do przychodni i umówiłam się do tej co trzeba na 24 listopada

Możecie zapytać czemu na kontrole nie poszłam do lekarza który prowadził całą ciąże po 1 szkoda mi już kasy bo mam na kogo wydawać po 2 miał być przy porodzie a mnie olał a po 3 doprowadzil mnie do anemi i w szpitalu wcale nie bylo tak kolorowo

Można powiedzieć że jednak oficjalnie zakończyłam połóg hip hura


Mojej Miśi coś się ostatnio poprzestawiało i myli dzień z nocą

A mianowicie w dzień ładnie śpi od czasu do czasu budzi się na karnienie można powiedzieć że jak w zegarku a od 20 zaczyna się cykr po kąpaniu mała dostaje papu i usypia na jakieś 15 min a potem budzi się wypoczeta śmieje od ucha do ucha i tak do 23 ostatnio to już przegieła bo płakała do 2 a raczej to byo takie wymuszanie typu mamą weż mnie na rączki i pobujaj

Cwaniak mały zła byłam ale jak się uśmiechneła wszystko mi przeszło i tak sobie urzedujemy po nocach

Za niedługo 1 listopada jak pogoda dopisze wezmiemy małą i pojdziemy zrobić porządek u mego dziadka na grobie a jak nie to ja pójde z mamą

Nie lubie Listoada ciągnie się jak nie wiem i taki smutny miesiąc My dla swego Aniołka zapalimy światełko właśnie u dziadka na grobie pewnie bedzie czerwona róża jak zawsze

Możecie pomyśleć że zapomniałam bo mam Misie ale tak nie jest pamietam cały czas

Ale się rozpisałam powoli uciekam bo dopóki mała śpi to szybki prysznic prasowanie potem pewnie karmienie

Narazie bloga będe pisała dalej

*************************************************

21.10.2010 r.

Czas sobie płynie

Witam Was moje dziewczynki

Niunia śpi więc ja mam chwilkę żeby coś tu naskrobać a potem biorę się za obowiązki

Już opowiadam co u Nas.Ja zgubiłam po wizycie u gina teczkę z dokumentami wyniki badań jeszcze z okresu ciąży szkoda bo chciałam sobie zostawić na pamiątke

Szukałam wszedzie całe mieszkanie ,przychodnie 2 sklepy w których byłam i nic może ktoś odeśle

A po drugie tam były moje dane wiec nastepny strach

Ale nic nie poradze na moją wczesną skleroze

Wczoraj wybraliśmy się z małą do tesco na zakupy przespała cały spacer i zakupy też kupiliśmy jej 7 par bodziaków 5 białych z długim rękawem jeden różowy i zielony

Bo jakoś wydaje mi się że za szybko wyrasta ze wszystkiego

Znalazłam też na nią sposób na usypianie puszczam jej piosenkę Dżemu sen o Victori

O dziwo działa

Ja wczoraj byłam na badaniu krwi moczu i żelazie żeby skontrolować anemie dziś odbieram wyniki i jestem ciekawa co i jak

Wejde też do gina żeby wyciągną mój wypis ze szpitala z kartoteki bo mam tam oryginał

Nabawiłam się też zapalenia spojówek szczególnie w prawym oku boli i swedzi jak diabli chyba z wiatru

Dzwoniłam dziś do lekarza żeby zobaczył co i jak ale termin do lekarza rodzinnego nawet jak człowiek chory to na wtorek bo miejsc nie ma gniew

A okulista jest u Nas raz w miesiącu

Będzie dopiero w grudniu

Za raz zbieram się odebrać wyniki

Potem sprzatanie i prasowanie

Dziś miałam iść kupić kurtkę i buty zimowe ale narazie przez te oczy chce jak najmniej wychodzić musze jeszcez iść małęj karte zdrowia wyrobić

**********************************************************

23.10.2010 r.

Zimno zakupy.

Witam Was tak jak obiecałam staram się w miare możliwości cześciej tu zaglądać

Na dowrze zrobiło się bardzo zimno

Dzisiaj chociaż coś mnie rozkłada postanowiłam rano wybrać sie na targ

Długo chodziłam ale znalazłam czarną kurtkę z ładną klamerką płaciłam 170 zł buty czarne do kolan 80 zł i swetr 28 niebieski a jak jak szaleć to szaleć

Zapalenie spojówek mija chociaż oczy dalej swedzą

Teczkę z dokumentami znalazłam w aptece całkiem zapomniałam że tam byłam

Wyniki z krwi odebrałam są lepsze niż były

Dziś się wziełam za sprzatanie bo ostatnio 24 godziny to za mało

Teraz troszkę o Misi ważyła 5 kg 27 idziemy na wizyte kontrolną to zobaczymy ile urosła,i co się zminiło bo chodzimy sobie tak co 3 tyg

Wczoraj moją cwaniare postanowiłam przetrzymać i mało jej dałam spać w dzień bo na wieczór przeważnie jest cyrk usypianie do 12 w nocy lub dłużej

Wczoraj ładnie wykąpana koło 19 potem zjadła,pobuszowała do 22 i spała aż do 6.50 normalnie szok grzeczne dziecko

Narazie to tyle odezwe się po wizycie kontrolnej teraz uciekam bo małą wzywa

*********************************************************************

23.10.2010 r.

WAŻNE!!!!

PEWNIE TU ZAGLĄDA OSOBA KTÓRA PODPISUJE SIĘ JAKO SERDUSZKO A JA MAM JĄ W LINKACH JAKO MAMA ZUZI

BARDZO BYM CHCIAŁA PROSIĆ TĄ DZIEWCZYNĘ ŻEBY ZOSTAWIŁ MI W KOMENTARZACH NOWY ADRES DO SIEBIE BO OSTATNIO ZOSTAWIŁAŚ ALE NIE WCHODZI

Z GÓRY DZIĘKUJE

*********************************************************

28.10.2010 r.

Tak jakoś zmęczona.

Witam

Zdaje już Wam relacjie z wizyty kontrolnej u pediatry tak więc Nasza Mycha waży już 5.200kg

Obwód głowki 41 ,klatki piersiowej 38

Ubranka w rozmiarze 62

Więc rośnie jak na drożdzach

Ciuszki w rozmiarze 57 wyprane i wyprasowane schowane do osobnej szuflady może kiedyś się jeszcze przydadza

Cały czas jest na mleko naturalnym raz dziennie dokarmiana nan 1 tak kazala p,doktor więc się stosujemy

Jest zdrowa strasznie krzykliwa i piskliwa co mnie doprowadza do białej gorączki trenuje mycha moją cierpliwość

Niekiedy ma taki dzień,że wogóle nie śpi wieczorem coś tam sobie pogaworzy a ja padam ze zmeczenia tak jak wczoraj płakala była marudna zasnela dopiero o 22 i spala do 3 karmienie i spala dalej

Nawet jak tak marudzi to i tak bardzo ją kocham chyba bardziej się nie da kocham

Dziś wykorzystaliśmy ładną pogode mąż ma na noc i wzieliśmy małą na spacer i przy okazji zakupy w lidlu.Jutro ide kupic znicze

Maż mnie dziś w nocy zaskoczył bo zapytał czy w tym roku będe paliła znicz przy krzyżu,myślałam że zapomniał o Naszym Aniołku a on pamieta

Nie okazywał tego wcześniej

A do mnie wspomnienia wróciły ciekawe jak by to było ,jak by los chciał inaczej

Czy miała bym dwoje słodkich bobasów czy tylko jednego.Jak by wyglądał

Ale niestety los Nas doświadcza nie bez powodu

Mykam bo mała się budzi

***********************************************************

4.11.2010 r.

Listopadowo -ładna pogoda Nas opuszcza.

Witajcie

Znalazłam chwilkę żeby się odezwać mała ucieła sobie dremke wiec korzystam

Po pierwsze chciałam dziewczyną podziękować za zaproszenie na nowe blogi,linki umieściłam sobie w zakładkach ulubione w linkach narazie nie i będe dalej Was odwiedzała

Jak spędziliśmy 1 listopada pewnie jak wszyscy na cmentarzach 3 dzień pod rząd

Zapaliliśmy znice u mego dziadka na grobie była modlitwa potem z mężem poszliśmy pod krzyż i zapaliliśmy za jego dziadków i Naszego Aniołka

Misia była z nami i moja mama i brat też

Krótka to była wizyta na cmentarzu nie tak jak zawsze bo wiało i Misia ubrudziła pieluche była na zmiane ale zaszalała kobitka i też całe śpiochy i potem pojechaliśmy do babci na obiad tam mała umyliśmy przebraliśmy,przyjechał wujek potem drugi ogladaliśmy zdjęcia były wspomnienia.

A moje myśli bładziły gdzie indziej,były przy małym aniołku cieżki to był dla mnie dzień dla mego męża pewnie też

Tak skacząc z tematu na temat wykorzystaliśmy tą słoneczną pogode na maksa na spacerki z małą

Marzy mi się żeby na spokojnie przeczytać wypożyczone kisążki ale czasu brak wole go poswiecić małej i podziwiać jej nowe umiejętności

Jak próbuje się obrócić z brzuszka na bok jak się uśmiecha i wogóle

Muszę się Wam pochwalić moją wagą

Przed ciążą wynosiła ok 65 66 kg w ciąży długo stała w miejscu Potem powoli rosła do 78 a teraz waże 64 kg normalnie szok jestem zadowolona.Od Stycznia wracam do pracy

Mała będzie zostawać na zmainę albo z tata albo z chrzesnymi czyli mym bratem i przyjaciółką bo jedne dziadki są daleko a drudzy pracują

Ok mykam Was jeszcze poodwiedzać

********************************************************

9.11.2010 r.

Nocne koszmary.

Dziś odzywał się po cieżkiej nocy.Myślałam z zwariuje

Mała wczoraj przez dzień była niespokojna potem była kąpiel i od 20.30 się zaczeło płakała nic nie pomagało ani noszenie,mleczko nic miała gorączkę 38.2 wiem że takim małym szkrabą odejmuje sie 4 kreski tak czy siak miała podwyższoną temperature była marudna płakała i miała goraco głowe spała niespokojnie budziła się co 2 godziny

O 21.30 zadzwoniłam na pogotowie co mam robić co podać jak by temperatura rosła.Babka powiedziła że nie przyjada bo to nie gorączka musi być 40 stop u takiego malucha to wtedy przyjada i dała mi numer tel do ich pediatry kazala tam dzownić o 22

Więc dzowniłam od 22 do pólnocy żeby się czegoś dowiedzieć i nikt nie odbieral

Ciekawa mamy służbe zdrowia

Wkońcu po północy mała usneła i odpuściłam

Rano o 8 zadzwonilam do Naszej przychodni bo pani doktor Nasza jest dziś po południu i co usłyszłam że mogłam w czwartek dzownić się zapisać bo miejsc nie ma

A ja jej powiedziałam że skąd mogłam wiedzieć w czwartek że mała będzie miała gorączke już w czwartek normalnie szok

Ale jakoś mnie upchneła na 9.50 do innej doktorki wiec wizełam małą i męża i o 9.30 byliśmy na miejscu i co się okazało weszliśmy po 10 bo jakiś przedstawiciel handlowy pił z nią kawe myślałam że mnie krwe zaleje

Ale okazalo się po badaniu małej że gardeło wporzadku i cała reszta też a może być taka marudna bo albo tak wczas zeby wychodza albo walczy z jakąś bakterią i dostaliśmy panadol

i mamy ją obserwować

Więc najdałam się stachu

A tak pozatym to u Nas dobrze czas jakoś płynie z dnia na dzień

25 Listopada mamy u siebie kolęde a u rodziców 28 grudnia póżno jakoś

Jutro wezme się za porządki bo mieszkanie wygląda jak po przejściu tornado jakoś sobie przez pare dni odpuściłam

Dawno już tez nie piekłam żadnego ciacha jak jakiś czas temu robiłam sernik na zimno z przyjaciółką to galaretka wyszłą nam od dołu Pierwszy raz nam uciekła ha ha

Uciekam narazie odpoczywać a potem może rozłoze sprzatanie na raty

*********************************************************

13.11.2010 r.

Muzycznie.

My dzisiaj tak sobotnie muzycznie

Ja sobie rano z mężem byłam na targu kupiłam sobie bielizne mała została z mymi rodzicami i widzialam fajne niebieskie kozaki ale to tak na szybko że nawete nie zdąrzyłam zapytać o cene

A co do tytułu to zaczeliśmy z Misią słuchać muzyczki i w końcu jakoś reaguje nie idzie jej oderwać od tv obserwuje reklamy,ciekawie to wygląda

11 mój cukiereczek przewrócił się z brzuszka na plecy,pare razy ale teraz znowu oponuje

Ale ważne że próbuje

Jutro jedziemy w odwiedziny do mej babci z mężem bo się steskniła za małą

Cieżko jej wychodzić z domu bo mieszka na 4 piętrze a robią nową winde a babcia ma 74 lata

Kurcze nie wiem co mam pisać,bo narazie nic takiego się nie dzieje

Mąż pracuje ja przy małej sprzatanie,pranie gotowanie od czasu do czasu wyjście gdzieś od stycznia do pracy

Chciałam jeszcze złożyć życzenia Basi która ma jutro urodzinki

Wszystkiego najlepszego dużo zdrówka,miłości.Żeby wszystko układało się z Twoją druga połowką jak najlepiej

Teraz uciekam odezwe się po szczepieniu małej w środe

****************************************************************

17.11.2010 r.

Kolejne szczepienie za Nami.

Dzis byłam z mała na wizycie kontrolnej i na szczepieniu

Waży juz 5.680 była mierzona i narazie wszystko dobrze

Witaminki mam podawać do 1 roku życia ,karmienie mieszane

I od grudnia będziemy powoli wprowadzać inne rzeczy niż melko

Zobaczymy jak to będzie

Mała mleko pochłania w ilościch dużych moje 260mla nan1 190ml

Potem była 3 razy kłuta 2 razy w ręke i raz w nózkę oj był płaczu,chociaż bardziej plakała chyba przy 1 szczepieniu nastepne 29 grudnia a ważenie 8 grudnia

Dzisiaj jeszcze maż idzie z Naszym 2 psem na szczepienie na wścieklizne tak więc mamy dzień szczepień

Ostatnio byłam na zakupach i kupiłam sobie ładny rózowy komplet bielizny

Bo na targu kupiłam biały biustonosz z diamencikami ale za mały bo teraz cieżko mi dopasować

Ale ten rózowy dopasowałam nawet nawet

Wypożyczyłam fajne książki z biblioteki a nie ma ich kiedy przeczytać może wieczorami wkońcu zaczne

Mykam bo Misia się obudziła

Ps.dziś też ja byłam u lekarza bo dostałam jakiejś wysypki wystraszyłam się że to rózyczka niby miałam ale lekarka powiedziała że różyczka lubi wracać ale nie tak łatwo się nia zarazic a ja mam uczulenie na nowy proszek przepisał maść i jakiś syrop i zobaczymy czy minei

Pozdrawiam

Acha jak by któraś z Was drogie dziewczynki chciała zobaczyć fotke małej niech najlepiej zostawi namiary jak ja znleść na nk

******************************************************

21.11.2010 r.

Jakie prezenty na święta?

Właśnie wróciłam z Misią ze spaceru,brat zaciagnął Nas na wybory hehehe

Wyskoczyliśmy po obiadku

Pogoda była taka sobie ale małą trzeba było przewietrzyć

Mąż na noc do pracy,byliśmy ostatnio u siebie w mieszkanku,ogarnąć mała została z rodzicami w tym tygodniu już ją zabieramy ze sobą wszystko gotowe

Dziś rano bylam z bratem na zakupach bo jutro przyjeżdza mój 7 letni chrześniak i mego męża i kupiliśmy mu pluszowego czarnego kota,samochód zdalniesterowany i czekolade to na mikołaja

I z całą resztą prezentów mam problem

Najgorzej dla męża na świeta i dla Misi

Dla rodziców i teściów mam pomysł chcemy im zrobić taki album ze zdjęciami Misi

Dla Misi na mikołąja też nie mam pomysłu może coś doradzicie bo to pierwszy oficjalny mikołaj i jej pierwsze świeta

Dziś znowu tak na szybko bo jeszcze dzisiaj czeka mnie prasowanie mąż za raz do pracy na noc

Muszę też małą przygotować na jutrzejszą wyprawe do babci i mego chrześniaka bo jedziemy tak gdzieś koło 12 do 21

Odezwe się za jakiś czas

W środe kontrola u gina a dziś przyszła @ miała być 1 ale gdzieś się zapodziała po drodze

************************************************************************

28.11.2010 r.

Pierwsza podróż niuni pociągiem.

Witam Was w ten zimowy dzień

U Nas na dworze śliczna zima nareszcie

Dzisiaj tak o wszystki po trochu

Nasza niunia ostatnio jechała pierwszy raz z nami pociągiem do Naszego mieszkanka

Podróż prawie całą przespała 1.5godziny

Musze przyznać że tym razme kolej mnie zaskoczyła wagony były ogrzewane

Ale tak czy siak utrudnienia były biegaliśmy u rodziców w mieście z jednego peronu na drugi przez ten cały remont z wózkiem.Bo się nie umieli zdecydować na który peron pociąg wiedzie

Potem przy pierwszej przesiadce nastepne utrudnienia koszmarne schody oblodzone,bo pani w kasie stwierdziła że jest sama i nie może wyjść i nam otworzyć przejścia dla wózków ale daliśmy rade

Podróż mnieła dobrze

Na nastepny raz pojedziemy autobusem

Mieliśmy też kolęde dosyć póżno bo o 18 mała znowu ją przespała Nie ruszył jej nawet śpiew ministranta hahaha Dostała swój pierwszy obrazek

Po koledzie wpadł kolega posiedzieliśmy do 23 wcześniej wykąpałam małą żeby nie było że urzedowała z nami

Potem za pare dni zadzwonił tata że mama się rozchorowała miała 39 tem i trzeba było przyjechać pomóc

Teraz już lepiej mnie wczoraj coś zaczeło łamać głowa to mnie tak masakrycznie bolała pierwszy raz tak miałam

Musiałam wziąść apap.Małej nie karmiłam dałam jej nan 1 bo myślałam że padne aż mi niedobrze było maść nie pomogła

Wczoraj z bratem wybrałam się do pewnego centrum handlowego po prezent mikołajkowy dla Misi ja wiem że ona nie będzie tego pamietać ale jak by nie było jej pierwszy mikołaj

Powiem Wam że szybko pożałowałam że wybrałam się akurat w weekend

Kolejki do wszystkiego jak nie wiem

Do świąt tyle czasu a ludzie już wariują w kasie godzine stać trzeba było

Na domiar złego odrazu przy kasach zrobili stanowistko św mikołaja,wróżki i czarodzieja ful dzieci w kolejcie żeby sobie zdjecia porobić i oczywiscie rodzice

No ale trudno ważne że prezent jest kupiłam mojej niuniu pierwsza lale, 3 grzechotki. 2 pary śpioszków,body i rajstopki jestem zadowolona z zakupów

Tak uzgodniliśmy z mężem że taki prezent będzie najlepszy

i na 6 grudnia planujemy z rodzicami chrzestnymi Misi przebrać dziadka za mikusia i porobić zdjecia zobaczymy co z tego będzie

Muszę Wam powiedzieć że Nasza Misia mnie zaskakuje z dnia na dzień

Rośnie jak nie wiem już pół komody rzeczy za małych co jakiś czas dokładam śpiochy czy kaftaniki

Zrobiła się strasznie konaktowa śmieje się do wszystkich piszczy normalnie słodko

i teraz usypia ok 20.30 i budzi się koło 5 lub 6

Dodam jeszcze że z wizyty u gina nie jestem znowu zadowolona musze iść jednak prywatnie

Mykam

*********************************************************

1.12.2010 r.

Powoli wchodzimy w 4 miesiąc.

Witajcie moje dziewczynki

Mamy śliczną zimę no i grudzień,rok temu jeszcze nieświadoma niczego nie wiedziałam że pod moim serduszkiem zamieszkała mała istotka.Ten czas leci jak nie wiem minuta za minuta godzina za godziną,dzień za dniem itd

Właśnie dzisiaj wkraczamy w 4 miesiąc

Nasza malutka niunia robi małę postepy

#Unormowała sobie dzień ok 6 pobutka na jedzonko potem dalej idzie spać do 9

Potem znów jeść ,zabawa i tak do 11 potem usypia i nyna do 15 potem znowu jedzonko zabawa noszenie tulenie po 19 kąpiel usypia koło 21 i śpi do 6,po drodze jak pogoda dopisuje spacer zakupy

#Trzymie główkę w pozycji na brzuchu

#Trzymie grzechotkę

#Odpowiada uśmiechem na uśmiech

#Głośno piszczy i gaworzy

#Obraca się powoli na bok

#Zaczeła się strasznie ślinić może zeby pojawią się

Narazie nie wiem ile waży,bo na ważenie idziemy 7 grudnia

Cały czas jest na mleczku

Jutro ja ide skontrolować krew i mocz miałam iść po świetach,ale nie wiem jak dalej będzie z braniem żelaza bo narazie mam małą przerwe bo brałam od sierpnia a pisało że można tylko miesiąc i brzuch zaczał mnie pobolewać i wole też skonsultować mocz

I zobaczymy czy 8 grudnia pójde na fundusz do gina czy do tego co prowadził całą ciąże ale chyba do tego drugiego.Ciąży nie prowadził żle bo na samym początku obiecał mi że doprowadzi do szczęśliwego rozwiązania a że na końcu wynikły małe problemy to już co innego ale spiał się przez 9 mies

W sobote u moich rodziiców zapowiada się mała barbórkowa impreza jak ja lubie ten czas od początku grudnia aż do sylwestra

Tak sobie czasami myśle że jakoś tak dziwnie np jak ludzie przed świetami robią generalne porządki

Ja też tak kiedyś robiłam ale doszłam do wniosku że co tydzień robie generalne sprzątanko

Odsuwanie szafek komód łożka i teraz także łożeczka i odkurzanie sprzatanie w szafkach więc na święta zostanie mi odświeżenie

Po co potem wszystko na ostatnia chwile zostawiać

W tym roku też wymyśliłam że kartki świąteczne będe robiła z przyjaciólką

Prezenty też zacznę za niedługo kupować żeby nie stać w kolejkach chociaż i tak te kolejki są.W przyszłym roku wcześniej zaczne prezenty kupować tak chyba bedzie lepiej

Dzisiaj tak sobie skacze z tematu na temat

Dziwi mnie jeszcze jedna rzecz a mianowicie to że zima znowu zaskoczyła słyszymy to w tv czy ostatnio słyszłam od pani jak wracałam z biblioteki

Przecież mamy już grudzień i wiadomo że taki klimat nie inny że już dawniej na początku listopada śnieg leżał wieć nie rozumie czym może zaskoczyć

Chyba jedynie jeśli na raz spadnie tego śniegu za dużo

Dobra mykam bo małą się budzi

Trzymajcie się cieplutko odezwe się po wizytach u lekarzy

***************************************************************

5.12.2010 r.

Barbórkowo.

My już po Barbórce.Było super

Już Wam opowiadam mniej wiecej co i jak

Więc spędziliśmy ją jak co roku u moich rodziców i jak co roku wygląda ona inaczej

W tym roku było ok 14 osób.Moi rodzice,brat,ja z Miśkiem i Nasza niunią,moja przyjaciółka i przyjaciel, znajoma od moich rodziców, jeszcze jedna znajoma z 13 letnią córką(chrześnica moich rodziców),kolega mego taty i mój chrzesny.Ledwo co pomieściliśmy się w pokoju.

Nasz przyjaciel przyjechał jako pierwszy po 14 a potem już się zaczeła zjeżdzać cała reszta tak do 16 byli wszyscy.Było pyszne jedzonko,rozmowy wygłupy cicha muzyczka,robiliśmy dużo zdjęć.Potem z przyjaciółką wykapałam ok 19 małą nakarmiłam i uspałam i dalej siedzieliśmy.Ciasto pyszne

Lubie to świeto tym bardziej że co roku wygląda inaczej.Rok temu jeszcze pracowałam i po pracy też wpadło troszkę znajomych do rodziców i były tańce a teraz tak inaczej.Dodam jeszcze że pierwszy raz się tak odstrzeliłam że szok.Miniówka fryz i nasłuchałam się dużo komplenentów aż się zdziwiłam.

Od męża że pięknie wyglądam od przyjaciółki że olśniewająco,od przyjaciela że bosko normalnie w szoku jestem musiałam się pochwalić bo przez ostatni czas chodze w dresie i trzeba było zaszaleć

A dzisiaj hmmm rano dostaliśmy wiadomość o śmierci mego dziadka(taty mego taty)Miałm z nim słaby kontakt ale jednak teraz mój tata tam pojechał i załatwiaja czekają na pogotowie i no nie wiem co dalej napisać brakło mi słów

Uciekam narazie odezwe się w tygodniu dzisiaj tak rózne dwa tematy

**************************************************************

6.12.2010 r.

Remontowo na blogu i w linkach.

Dziewczynki dziś krótko bo za reaz wybieram się z mała na 10 minutowy spacer

Dziś byłam w końcu na badaniu krwi miałam już w tamtym tyg iść ale zebrać się nie umiałam

Jutro ide do pediatry na ważenie i mierzenie małej

Tak sobie dziś myślałam że jak znajde chwilke to będe musiała zrobić porządek w linkach bo dużo osób się przenosi a ja mam adresy zapisane w ulubionych i wypadało by zrobić porządek a swoją droga jakaś epidemia zapanowała

Normalnie szok

Dziś mikołajki inaczej je planowaliśmy ale wiekszość się z prezentami pospieszyło i dało w sobote

Mój brat(chrzestny misi)zaszalał i kupił fajny komplet różowe spodenki i biały sweterek,rodzice śpiochy kaftaniki i skarpetki,my z mężem to wiadomo bo pare notek wcześniej psiałam już chyba o prezencie, jedna znajoma przyszła z duża maskotką pieskiem,a druga z 2 bodziakami

Normalnie nie mam gdzie już tych ciuszków dawać jedne chowie bo za małe a też zależy jak są szyte bo czasami jeszcze 62cm pasuje a czasami nie

Dziś się zapowiediała chrzestna małej z prezentem

Uciekam

*****************************************************

7.12.2010 r.

Brak mi czasu ostatnio.

Ostatnio doba stała się dla mnie bardzo krótka,nie wiem czemu,o czytaniu książek mogę zapomnieć

Nasza Misia stała się bardziej ciekawa świata na to wyglada i musiała bym narazie czytać wieczorami a czasami nie mam siły lub wole się z mała pobawić

Dzisiaj byliśmy na wizycie kontrolnej u pediatry mała waży 6.030kg Jest zdrowa ładnie już trzymie główke,i ogólnie lekarka była zadowolona z postepów

Po Nowym Roku wprowadzamy jej inne jedzonko już narazie mam pozowlenie żeby mała poznawała nowe smaki na smoczku

Odebrałam też swoje wyniki z moczu takie sobie z krwi też nie najgorzej hemoglobina ostatnio było chyba 8 teraz 11 wiec ładnie rośnie za to żelazo było ostatnio 47 i dochodziło do normy a teraz spadło do 28 bo lekarka kazała na pare dni odstawić tabletki i oto efekt chodziłam wiecznie zmeczona i dziś zaczełam brać nastepne opakowanie i po Nowym Roku znowu kontrola eh mimo małych niedogodności zdrowotnych jeszcze raz bym się zdecydowała żeby mieć Misie

Wczoraj był dzień czystego szaleństwa myślałam że limit prezentówy skończył się w sobote ale gdzie tam o 16 wpadła chrzestna małej i przyniosła wielgachnego misia który śpiewa 3 piosenki po Polsku(chrzestna zorietowała się że on śpiewa jak przyszła),potem zaszalał mój tata ja dostałam czekolade a mała pluszaka kota miauczącego i psa który śpiewa,i oczywisie mój brat(chrzestny malej) z mamą też wybrali się niby na spożywcze zakupy ale stwierdzili że i w sobote i wczoraj spotkali świetego i mała stała się wlaścicielką 3 kaftaników oliwki,chusteczek,kocyka ,pozytywki rybki,i płaczącej lalki,a na koniec zaszalał mąż i po pracy kupił jej grzechoczące skarpetki

Normalnie nie mam gdzie tego upychać

Narazie tyle z wieści mikołajkowych

W czwartek o 9 idziemy na pogrzeb dziadka mała zostaje z mężem w domciu

*************************************************************

14.12.2010 r.

Tak przed świątecznie.

Nareszcie dopadłam neta

U nas trochę się dzieje ostatnio dopadło mnie przęziębienie leczyłam się tabletkami z podbiałem na gardełko i kropelkami do nosa

Ale już jest dobrze byłam u lekrza w poniedziałek i się okazało że faktycznie mały wirus był,zabrałam z sobą małą bo ma katar i przepisała jej syrop do piątku

W poniedziałek byłam też prywatnie u gina znaczy się u tej samej co ostatnio z narodowego normalnie przeżyłam szok wizyta 70 zł ale całkiem inne podejście

Wszystko ok przepsiała mi tabletki na zanik pokarmu i przeżyłam szok w aptece jak mi powiedziła że za 2 tabletki 300 zł w drugiej aptece 350 zł normalnie szok a jeszcze pani doktor powiedziała że nie daje gwarancji że pokarm się skończy

Mam malej już nie karmić moim mlekiem bo starcza jej na 30 min i trzeba dokarmiać żeby nie było taką decyzje podjeta z pediatrą

I doszłam do wniosku że może jak pokarm sam się pojawił to i sam zniknie z czasem zobaczymy

Dziś zostawiłam mala pod opieką mamy bo mąż w pracy i trzeba było zrobić świąteczne zakupy wkońcu

Jestem bardzo zadowolona mała kolejka przy kasach

Kupiłam już prezenty,i art spożywcze na barszczyk czerwony i uszka na łazanik z makiem a mąż potem pójdzie po karpia bo świeta robimy z rodzicami i i pół na pół i z babcią a wielkanocne chyba z teściami

Co do prezentów nie będe się rozpiswała o wszystkich bo maż tu czasem zagląda

Więc bratu jak narazie kupilam fajny zestwa perfum(wcześniej podpytałam wszystkich)Tacie podobny zestaw plus koszulka ze zdjęciem małej zamówiona ma przyjść w poniedziałek.Mamie jak naraie też perfum krem i żel ,Misi taką fajną zabawkę z klockami będzie jak znalazł na potem a mężowi jak narazie slodka tajemnica,ale jestem bardzo zadowolona

Jutro odbieramy zdjęcia bo daliśmy 70 do wywołania i teścią też będziemy robić niespodzianke miały być albumy ale za dlugo by czekać

Jutro też wysyłamy kartki na świeta bo najwyższy czas

A co do porzadków świątecznych to tak jak już wcześniej pisałam takich dokładnych nie robie bo co tydzień generalne robione wczoraj wieczorem tylko wziełam się za moje ciuchy

Mykam usypiać mała

**********************************************************

19.12.2010 r.

Wspaniałe chwile(wspomnienia z przed roku :)

Moje Drogie dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień

Pamiętam jak by to było wczoraj dowiedziłam się że jestem w ciąży

Już rok minął jak po raz 2 zobaczyłam na teście dwie kreseczki,tym razem było nam dane cieszyć się ciążą do samego końca i udało się zostaliśmy rodzicami małej Milenki.Czy coś się zminiło-pewnie że tak Nasz świat obrócił się o 360 stopni.Nic nie jest już jak dawniej teraz każdą chwile poświęcamy jej zminiło się tez Nasze nastawienie do wielu spraw

Nie ważne że czasami nie mam czasu zjeść do końca śniadania czy dokończyć książki.Ważna jest ona bo wiem że żadna minuta godzina dzien się nie powtórzy bo czas tak szybko ucieka

Nie powiem że nie miałam chwil cieżkich w ciaży czy po porodzie i nawet teraz casami się zdarzają ale dla jej uśmiechu warto

To był jeden z najwspanialszych dni jak się dowiedziałam test zrobiłam od tak bo prawde mówiąc po 1.5 roku starań od poronienia traciłam nadzieje i już we wrześniu odpuszczałam

Wieczorem pamietnego dnia mieliśmy ubierać choinkę i przed zrobiłam test i nie wiedzilam jak mam wyjść z toalety jak pojawiły się 2 kreski była radość były łzy i strach który towarzyszył do samego końca ciąży

Pamietam jak stanelam przed mężem z testem w ręce nie wierzył tak jak i ja

Rany ale się rozmarzyłam rok czasu jak szybko zleciało

A dzisiaj Nasza niunia musze się pochwalić jest trochę marudna bo wychodzi jej 1 ząbek górna dwójeczka gdy przejedzie się po dziąsełkach czuje się ostre więc może lada dzień ją zobaczymy,ja miałam 4 mies i 2 ząbki wiec czekamy

U Nas przygotowania świateczne staneły w miejscu brakuje tylko karpia wczoraj byliśmy w pewnym sklepie o 11 a karpie o 14 więc kupią rodzice dzisiaj

Prezenty spakowane karty wysłane duża choinka wczoraj wieczorem ubrana niunia patrzyła na lampki na choince z zaciekawieniem

Narazie uciekam

Pojawie się jeszcze przed świetami na blogu

*****************************************************************

23.12.2010 r.

3 lata blogowania.

Witam Was

Dziś mija mi 3 lata w blogowym świecie

Bardzo mi się tu spodobalo i jeśli czas pozwoli zostane jeszcze z Wami poznałam tu dużo wspaniałych ludzi narazie tylko wirtulanie ale na wszystko przychodzi czas

Nie będe się tu co roku powtarzała ale cieszę się że zaczełam blogować

21115439.jpg

Teraz napiszę na szybko co u Nas a więc mała nam dalej choruje we wtorek byliśmy z nią u lekarza bo była marudna i moczyła 4 pieluchy w 10 minut

I co się okazało dostała sierowanie na badanie moczu dziś odbieram wyniki i antybiotyk do soboty i jest lepiej

Nie jest marudna mniej pieluch schodzi i zasypia tak jak zasypiała

Lekarka powiedziła że dziewczynki tak czesto mają w poniedziłek zamaist szczepienia mamy kontrole narazie szczepienie przelożone 2 tyg zobaczymy co dalej bo tyle trzeba odczekać od skończenia antybiotyku

Co do świąt to Nasze prezenty wczoraj dokałdnie spakowałam i położyłam już pod choinką

Dziś zaczynamy wielkie pieczenie i gotowanie troszkę sprawa będzie utrudniona bo mąż w pracy do 19 ale damy rade

Zaczniemy od kompotu z szuszonych owoców,potem barszczyk z uszkami,i upieke pierniczki(pierwszy raz) czerowna kapuste z grzybami,mąż jutro usmaży karpia a reszte mama razem ze mną czyli grzybowa i inna rybkę ciasta i cała reszta pierogi i takie tam

Nie wiem czy znajde czas zawitać tu jeszcze jutro

Więc chciałam Wam już dziś zlożyć życzenia

Wszytskim mamą-żeby Wasze pociechy zdrowo rosły

Wszystkim przyszłym mamą-szcześliwego rozwiązania

A całej reszcie dziewczynek tym zakochanmy i tych w parach

Spełnienia marzeń żeby przyszły rok był jeszcze lepszy niż ten co mija żeby przyniósł dużo niezapomnianych chwil

Wesołych Swiat

O Naszym Aniołku też pamietamy

****************************************************************

27.12.2010 r.

Po Świętach.

Witam ale nam te Świeta szybko zleciały,prawda co dobre sybko się kończy

Czwartek minął nam pod znakiem gotowania i pieczenia było super,pierniczki wyszły pyszne, nie zdarzyłam robić zdjęcia bo szybko znikły kwas Piątek to dobiero było szaleństwo dalszy ciag gotowania i szykowania kolacji która wyszła super,nacykaliśmy pełno fotek wiadomo pierwsze świeta Misi

Gdy przyszedł czas łamania się opłatkiem mała postanowiła się rozpłakać na całego a potem przez całą kolacjie była jak aniołek nawet na chwile nie usneła

Prezenty fajne ale wiadomo najbardziej cieszy fakt spedzenia czasu z rodziną że mąż mial wolne od pracy dopiero szedł w 2 dzień świat na noc

W pierwszy dzień świat przyjechała do Nas babcia i mój chrzestny wieczorem i babcia została do 2 dnia

A co do końcówki świąt to szybciutko zleciały nim się obejrzałam mamy poniedziełek i czas wracać do rzeczywistości,jeśli mi się uda dodam do albumu nowe zdjęcie małej

Dziś idziemy z mała na kontrole i na ważenie szczepienie musi poczekać

Mąż też dziś był u lekarza bo od piątku bolal go brzuch miał kiedyś wrzody teraz dostał tabletki na 3 tyg jak nie pomoga to gastroskopia

Martwie się jak nie wiem

Wróciwszy jeszcze do Świąt chcieliśmy iśc na pasterke ale usneliśmy snem kamiennym już o 22

Za raz bede uciekała

Teraz przygotowujemy się do sylwestra jeśli można to tak nazwać spędze go w domu z mała i przyjaciółką bo mąż bedzie w pracy

***************************************************************

29.12.2010 r.

Szok.

Dziewczynki co do tytułu notki za raz napisze o co mi chodzi

Zaczne od tego że dziś byłam z małą na kontroli która miała być w poniedziałek ale zadzwonili z przychodni że lekarka chora przyjmuje tylko dorosłych i żeby odczekać

Więc dziś tak na szybko zaliczyliśmy kontrole.Mała zdrowa waży 6560kg mała pyza

Kolejne szczepienie 12 stycznia na 10 Powoli wkracza w 5 miesiąc

W nastepnej notce będzie podsumowanie roku 2010 i 4 miesięcy Mileny

Więc teraz się za bardzo rospisywała nie będe.Dodałam jedno zdjecie małej do albumu

Wróciwszy do tematu notki jak wiecie wczoraj była u moich rodziców koleda obowiązkowo z mała i mężem byliśmy na niej.Wiadomo porządki oczekiwanie bo ksiądz ma przyjść,małej pierwsza koleda u dziadków bo pierwsza zaliczyła u Nas w mieszkanku całą przespała,chcieliśmy z księdzem pogadać jak co roku.Bo u Nas jak był to usiadł pogadał zapytał o małą dał obrazek wiec jakieś może z 10 min był

A tu specjalnie nie kładłam małej żeby była z nami na koledzie wszyscy ładnie ubrani,tylko zaczeło mnie dziwić czemu dom obok w którym są 4 klatki i po 6 mieszkań w każdej ksiądz przeszedł w godzine ale mialo to się szybko wyjaśnić

Przed 17 weszli ministranci 2 zaczeli śpiewac kolede nawet nie wiem co zaśpiweali bo z predkością światła to było jeszcze dobrze nie skończyli a już 1 pisał nad dzrzwiami,potem za pare minut przysli z księdzem wiadomo poświecił mieszkanie uklekliśmy modlitwa i ... ksiądz się pyta co to za dziecko ja w szoku bo przecież w parafi mała zgłoszona bo chrzciliśmy u rodziców,to był 2 szok po tym jak ministranci zaśpiewali i patrze a ksiądz wychodzi dosłownie po 2 minutach żadnej rozmowy dosłownie jak w domu było 6 osób zaczeliśmy spoglądać po sobie co jest grane moja mama dobrze jeszcze z kolan nie wstała a go nie było

Jak ja klęczałam za ksiedzem widzilam jak pod sutanne chowa koperte

Kolede błyskawiczna moi rodzice stwierdzili że jak dlugo żyją pierwsyz raz widzieli takie coś

Potem zaczely się telefony od sasiadów że oni już po koledzie i czy widzieliśmy że też w szoku

Normalnie ja jestem zdania że jak to tak miało wygladać to po co była ta cała koleda wyglądało to tak jak by przyszedl po koperty i nic go nie interesowało

Wiem że to mineło ale ja niesmak czuje i w piątek wybieram się do proboszcza i mam zamiar spytać czy tak wyglada kolęda i czemu mają bałagan w papierach i jak ksiądz wogóle może spytać z tonem oburzenia co to za dziecko

Zła jestem jak nie wiem

Normalnie teraz tak się wkurzyłam że zapomniałam co chciałam dalej napisać

Już wiem dodam że to był ten sam ksiądz który spowiadał Nas przed chrztem i wczasie spowiedzi patrzył na zegarek i wtedy jak i teraz czułam złość bo to są dla mnie ważne chwile

Możecie mnie zmieszać z blotem że tak pisae ale mam nerwy na ksieży chociaż gdzieś tam głeboko wieże że są jeszcze prawdziwi ksieża z powołania

Poprostu nie moge tak tego zostawić

Odezwe się w piątek napsze co mi powiedział proboszcz zrobie podsumowanie

A teraz uciekam obowiązki wzywają

**************************************************************

30.12.2010 r.

Podsumowanie roku 2010.

Jak wiadomo miałam je zrobić jutro ale znalazłam chwilke teraz więc działam

Zanim podsumuje ten rok chciała bym przeprosić za błedy w notkach do tej pory nie wymieniłam tej nieszczesnej klawiatury,a że chce wszystko szybko napisać to potem to wygląda jak wygląda czyli nie fajnie.Muszę po napisaniu każdej notki zacząć ją sprawdzać,bo zaczne wychodzić na jakąś analfabetkę

Teraz mogę wziąść się za podsumowanie jaki był dla Nas ten rok,był jednym ze szczęsliwych

Ponieważ pod koniec 2009 roku dowiedziałam się o ciąży,potem w 2010 aż do sierpnia prawie bez problemowo przechodziłam ciąże,i wspominam ten okres bardzo dobrze,w sierpniu na świat zawitała Nasza kruszynka tak długo wyczekana,potem już było mniej przyjemnie troszkę po porodzie dochodziłam do siebie,mówiłam że już więcej dzieci nie.Zaczełam prowadzić nierówna walkę z anemią która trwa do teraz.Oczywiście o kolejnym porodzie zminiłam zdanie i jesli ktoś tam na górze pozwoli i będzie nam pisane nastepne maleństwo to czemu nie

W pażdzierniku ochrzciliśmy Nasza Misie też wyjątkowy czas

Potem maż wkońcu zminił czas pracy z 12 lub 10 na 8 czasami na 10 godzin

No i w Grudniu znowu powiało smutkiem 5 zmarł mój dziadek tata mego taty,po świetach dowiedziłam się że u męża odezwaly się wrzody narazie jest na tabletkach przez 4 tyg potem zobaczymy

Były też różne inne miłe chwile i te nie miłe też żeby nie było tak kolorowo

Ale rok 2010 był dla Nas wyjątkowy tak jak i 2008 i końcówka 2009

Mam nadzieje że kolejny rok przyniesie nam więcej tych ciekawych chwil i kolorowych wesołych a te smutne odejdą

Zobaczymy czas pokaże

Chciała bym wam życzyć Wszystkiego co Najlepsze w Nowym Roku


A teraz krótkie podsumowanie 4 miesięcy życia Misi

Tak więc zaliczyliśmy już antybiotyk

Zapalenie pęcherza i katar

-Wychodzi pierwszy ząb ale jakoś przebić się nie umie i dalej czekamy

-Zaczeliśmy wprowadzac kaszki małej smakuje z marchewką ,bananowa nie

-Jemy także deserki narazie ze słoiczków i jak zwykle bananowi mówimy nie,i jabłku też chyba nie

Za to zajadamy się gruszka i marchewką

-Mała posmakowała troszkę gotowanego ziemniaczka domagała się jeszcze ale wiadomo jak na pierwszy raz co a dużo to nie zdowo

-Misia pije też różne cherbatki dla niemowlat smakowe i smakuja jak narazie

Jesli chodzi o jedzenie to na tyle

Teraz waga 6550kg ciuszki w rozmiarze 68

Co już potrafimy

-Gaworzymy całą parą,piszczymy przy ogladaniu bajek

-Podaje sobie grzechotkę z jednaj rączki do drugiej

-Obserwuje wsztystkich i wszystko,wkłada do buzi

-Jakoś przestała obracać się z boku na bok jak jej się zachce to się obróci

-Polubiła leżenie na bruszku

-Sama trzymie głowe

-Podnosi się do siedzenia

-Uwielbia być noszona i przytulana

-Ostatnio zauważyłam że boi się obcych kiedyś się do nich uśmiechała teraz zaczyna płakać


Narazie tyle bo Lala się obudziła i domaga się uwagi

Jutro wpadne napisać jaka reakcja ksiedza.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz